Tytuł: „Wirus Ebola w Helsinkach”
Autor: Taavi Soininvaara
Wydawnictwo: Kojro
Liczba stron: 270
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-928235-1-3
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 4 czerwca 2011
Generał Raimo Siren, Dowódca Operacyjny Sił Obronnych, po upojnej w smaki i napoje wyskokowe kolacji wraca do domu. Prowadząc auto, szuka numeru telefonu w komórce, tylko od czasu do czasu zerkając na pustą z pozoru drogę. Nagle uderza w dziewczynkę jadącą na rowerze. Wykonuje liczne manewry, ale wypadek jest nieunikniony. Tą sceną otwiera się wspaniała sensacyjno – kryminalna powieść Taavi Soininvaary.
Finlandię obiega straszna informacja: wirus Ebola – Helsinki zaatakował. Informacja dopiero po 3 miesiącach zostaje podana do wiadomości publicznej. Wirusolodzy bezustannie pracują nad wynalezieniem lekarstwa na zabójczy typ wirusa.
Szczepionkę wynajduje wirusolog Arto Ratamo. Ale ponieważ jest bardzo zmęczony, przykleja kartkę na monitor komputera z wiadomością dla kolegów, że odnalazł antidotum. Wzór zapisuje w notesie, nie wprowadzając go do komputera. I wraca do domu, do swojej żony z którą od dawna nie łączy ich nic prócz wzajemnej zajadłości i bezgranicznej miłości do małej córeczki.
W książce pojawiają się dwie równoległe historie prowadzonej na jednej płaszczyźnie – historia generała Sirena i wirusologa Ratamo.
„(…) rozumiał oczywiście, jakie znaczenie mogły mieć dla wojska wirus Ebola – Helsinki i szczepionka. Byłyby one niezwykle przydatne dla każdej organizacji terrorystycznej, ruchu niepodległościowego i wojskowej dyktatury, która nie miała środków lub możliwości, żeby zdobyć broń jądrową.”
Profesor Manneraho, przełożony Arto, nakazuje wirusologowi by oddał mu wszystkie notatki i nie mówił nikomu więcej o swoim odkryciu. Potajemnie kontaktuje się z generałem Sirenem chcąc przywłaszczyć sobie chwałę za odkrycie antidotum. Generał knuje misterny plan, który ma pomóc mu w uniknięciu kary za popełnione pod wpływem alkoholu przestępstwo.
Nagle zamordowany zostaje profesor Manneraho. Kto stoi za tą okrutną zbrodnią? Ale to nie koniec, ponieważ zamordowana zostaje żona wirusologa Arto Ratama. Ktoś strzelił do niej z pistoletu, oddając strzały prosto w głowę. Kto i dlaczego zabija? Czy to Arto zabił profesora, który chciał przypisać jego zasługi sobie? Czy zabił swoją żonę, ponieważ nie mógł już dłużej z nią żyć? A może ktoś go wrabia? Wirusolog znika z domu. Policja poszukuje go jako winnego obu zbrodni. Na dodatek, jako jedyny zna formułę szczepionki przeciwko wirusowi Ebola. W międzyczasie młodym wirusologiem zaczynają się interesować Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji. A ktoś bezwstydnie manipuluje ludźmi i faktami na swoją korzyść…
Ktoś może powiedzie „to już było”. Możliwe, ale nie było w takim stylu. „Wirus Ebola w Helsinkach” to świetna książka trzymająca w napięciu do ostatniej chwili. Jeśli szukacie czegoś nowego i przyprawiającego o dreszcze ekscytacji, nie będziecie zawiedzeni. Chyba nikt też nie powinien być zdziwiony, że autor jest jednym z najpoczytniejszych pisarzy w Finlandii.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :
Otagowane:akcja, kryminał, literatura skandynawska, sensacja
O widzę, że Tobie książka również się spodobała. Bardzo się cieszę, że mamy podobne odczucia:)
Pozdrawiam!!
Tak ! Zwłaszcza, że uwielbiam kryminały i powieści sensacyjne :)
Teraz też przede mną kryminał – „Milczenie” Wagnera także zobaczymy, która książka przypadnie mi do gustu bardziej :)
O, to czekam na recenzję, Ewy mnie zaciekawiła, może Ty mnie przekonasz? Też uwielbiam kryminały :) choć może bardziej te klasyczne.
Zapowiada się ciekawie, lubię niebanalne podejścia do znanych tematów:)
Pozdrawiam!
Świetna recenzja! Książka dla mnie :) Muszę ją przeczytać, dodana do listy książek do przeczytania :)
Pozdrawiam,
Kass
czytelniakasi.blogspot.com
Witam, wypowiedź już umieściłam, ale były jakieś komplikacje. już ok. Co do tej książki z przyjemnością przeczytam, bo lubię takie klimaty.
Właśnie widziałam… wordpress musiał mieć jakieś ‚zwarcie’. A książkę zdecydowanie polecam :)) To również, jak widać, moje klimaty :)
Teraz to mi dałaś do myślenia. Do tej pory myślałam, że to książka nie dla mnie, a teraz już sama nie wiem.
Do tej książki jakoś mnie nie ciągnie, ale nie mówię definitywnego „nie”. :)
mi również podobała się ta książka :D
Ja czekam na paczke z eta ksiażka:)PO Twojej recenzji z przyjemnoscia ja przeczytaam.
Ależ mnie zaintrygowałaś! Tyle tajemnic, ciągła akcja, mroczne sekrety i tajemnicze wydarzenia? Wydaje się pozycją doskonałą na zbliżające się wielkimi krokami wakacje. Tak się tylko zastanawiam, kiedy ja to wszystko przeczytam… ;) Książka z pewnością warta uwagi, a Twoja recenzja sama oddaje i wciąga w ten tajemniczy klimat, genialne!
Pozdrawiam ciepło!
Na którymś z blogów przeczytałam bardzo negatywną recenzję tej książki i zapadła mi w pamięć tak głęboko, iż kompletnie nie miałam ochoty po nią sięgnąć.
Po Twojej opinii na jej temat już wiem, że muszę się nad „Wirusem” zastanowić :)
Pozdrawiam :)
Naprawdę polecam, bo książka jest dobra. Ja znowuż widziałam wiele dobrych opinii, negatywnej jeszcze nie, dlatego polecam naprawdę. :) Mnie się podobała.
Nigdy nie czytałam książki o epidemii. Oglądałam jednak wiele filmów, bo bardzo lubiłam taką tematykę. Myślę, że książka jak najbardziej dla mnie.
To już któraś z kolei pochlebna opinia na temat tego skandynawskiego kryminału, którą miałem okazję przeczytać. Być może w wakacje zrobię sobie małą wyprawę literacką po Norwegii, Finlandii i Szwecji, chcąc w jakiś sposób nadrobić zaległości w pochodzącej stamtąd literaturze. Ostatnio wiele się słyszy na temat ich wysokiego poziomu (szczególnie jeśli chodzi o kryminały), także powoli snuję plany na najbliższe miesiące ;)
Tak jak to zwykle bywa w przypadku kryminałów ważne jest zakończenie, adekwatne będzie pytanie czy Cię zaskoczyło? Czy też schemat książki był budowany w troszkę inny sposób i tworzony przez kolejne strony suspens pod koniec osiągnął długo oczekiwane apogeum?:)
@ Beatrix: na pewno jest warto przeczytać akurat tę książkę :) Mnie wciągnęła bardzo.
@ Maks: Zakończenie zaskoczyło mnie tak w 60%… czyli więcej niż połowa. Nie narzekam, bo książka wciągnęła mnie bardzo. Schemat książki jest zbudowany tak, że widzimy misterną intrygę, którą knuje jeden z bohaterów i pogoń za odkryciem prawdy przez pozostałych. Dla mnie było świetnie :) Coś trochę na miano Ludluma.
W zupełności się z Tobą zgadzam, Miqa :P Bardzo dobra książka, czytałam kilka miesięcy temu.
Tak nawiasem mówiąc to Wydawnicto Kojro wydaje bardzo dobre książki w tym typie. Polecam „Rozkaz”, a jeszcze bardzo ciekawe są „Twarze” :)