#79. „Rodzina Wenclów | Wspólnik” – Lena Najdecka


"Rodzina Wenclów | Wspólnik"


Tytuł: „Rodzina Wenclów | Wspólnik”
Autor: Lena Najdecka
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Liczba stron: 480
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-62329-28-1
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 24 września 2011

Powieści prawnicze od zawsze mnie interesowały, ponieważ swojego czasu marzyła mi się kariera prawnika. Marzenia niestety musiały się ograniczyć jedynie do czerpania wiedzy i radości z ciekawych książek poruszających tę tematykę. Dlatego sięgnęłam po „Rodzinę Wenclów | Wspólnik” mając nadzieję, że pani Lena Najdecka stanie na wysokości zadania i zabierze mnie w prawniczy świat.

Bohaterowie książki „Rodzina Wenclów” to postaci wielowymiarowe. W skład tej sławnej rodziny wchodzą rodzice – Ryszard i Elżbieta, którzy mieli to szczęście, że komunizm okazał się być dla nich łaską. Dzięki prywatyzacji, mogli przygotować godne życie swoim synom. Paweł, to najstarszy syn, adwokat, właściciel znanej kancelarii Wencel, Zagajewicz i Zybert w Warszawie i mąż Hanny. Mateusz, piastuje wysokie stanowisko w dobrze prosperującej firmie, mąż Karoliny. Najmłodszy z synów to Piotr, który w dalszym ciągu poszukuje sensu i swojej drogi życia. Jednak oprócz rodziny Wenclów, poznajemy również rodzinę Hanny – Roliczów oraz Zagajewicza i Zyberta, czyli wspólników Pawła Wencla.

Jak sugeruje sam tytuł „Wspólnik” będzie głównym bohaterem – zaraz po samej rodzinie Wenclów, o której opowiada pierwsza część sagi. Gdy kancelaria Wencel, Zagajewicz i Zybert otrzymuje pewne zlecenie wszyscy widzą w tym wielką szansę. Jednak Paweł zaczyna mieć duże wątpliwości. W końcu chodzi o wielkie sumy pieniędzy. Nie jest pewny, czy podjęcie się tego zlecenia nie jest pułapką. Coś mu podpowiada, że zaufanie, którym darzył swojego wspólnika było ślepe. Jaką podejmą decyzję?

Akcja dzieje się w Polsce, głównie w Warszawie, ale nie tylko. Przeniesiemy się parę lat wstecz, do roku 2006, do ówczesnych rządów, do atmosfery tamtych, nie tak dawnych lat. W książce bardzo rzuca się w oczy ogromna ilość wątków. Trzeba bardzo uważnie je śledzić, żeby się nie pogubić. Warto zauważyć, że mnogość wątków wcale nie stanowi minus książki, a plus. Czytelnik nie jest w stanie się od niej oderwać, na każdej stronie czeka na niego intryga, romans, nieprzewidywalna akcja opisana dosadnym językiem.

Autorka bardzo dobrze wykreowała również różne portrety rodzinne. Zaczynając od tych pozornie idealnych, po te, które już całkowicie chylą się ku upadkowi. Kłamstwa, wymówki, zdrady, odrzucenie to częste motywy w książce, które sprawiają, że bohaterowi wydają się być bardzo realni. Nie są wybielani, mają swoje ohydne wady z którymi muszą walczyć… lub się im podporządkować.

Jednak głównym zadaniem autorki w tej powieści obyczajowej, było ukazanie społeczeństwa. Nie tylko tego prawniczego, ale po prostu społeczeństwa klasy średniej. Przedstawiła je z wszystkimi przywarami, charakterystycznymi dla polskiego narodu. Tak, jest to istna satyra na klasę średnią.

Jeśli ktoś jest fanem trzymających w napięciu prawniczych powieści w stylu Johna Grishama, ten na pewno nie zawiedzie się czytając rewelacyjną powieść Leny Najdeckiej. Dla mnie był to czas spędzony z dobrą, wciągającą lekturą. Już nie mogę się doczekać kolejnej części sagi „Rodziny Wenclów” – „Układ”.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Instytut Wydawniczy Erica

Otagowane:, ,

22 komentarze do “#79. „Rodzina Wenclów | Wspólnik” – Lena Najdecka

  1. giffins 24 września, 2011 o 12:31 Reply

    O, jestem właśnie w trakcie lektury Grishama – Ława przysięgłych ;) Też marzyłam o karierze prawnika, właściwie nadal się nad tym zastanawiam, a czasu coraz mniej, bo w maju matura…. ech. Połączenie tytułu + okładki w ogóle mnie nie zainteresowało, ale sama fabuła już bardziej :) Pozdrawiam!

  2. Caroline Ratliff 24 września, 2011 o 12:41 Reply

    Książka czeka u mnie na półce i za bardzo mnie nie intryguje, ale mam nadzieję, że będę miała po przeczytaniu pozytywne zdanie o niej :).

  3. Gabrielle_ 24 września, 2011 o 12:46 Reply

    Oj, książka w planach od dłuższego czasu. Może w końcu uda mi się ją gdzieś dostać. Obym po przeczytaniu miała równie dobre zdanie o niej co ty ;) Pozdrawiam!

  4. marta 24 września, 2011 o 12:46 Reply

    W końcu! Widzę, że książka również przypadła Ci do gustu :) Mam nadzieję, że następna książka pojawi się niedługo :) I będzie w niej jeszcze więcej wątków rodzinnych :D

  5. miqaisonfire 24 września, 2011 o 12:50 Reply

    @Giffins: Grishama polecam, tak czy siak, ale Wenclów, tym bardziej – zwłaszcza, że to wciągająca książka!
    @Carolina Ratliff: mam nadzieję, że tak będzie :) Bierz się za nią szybciutko!
    @Gabrielle: trzymam kciuki by szybko wpadła w Twoje ręce!
    @Marta: no, w końcu, w końcu! :D Ja również z niecierpliwością czekam na kolejną część :)

  6. Mery 24 września, 2011 o 12:53 Reply

    Dołączam się do osób niecierpliwie czekających na kolejną część. Tę książkę czytałam i zgodzę się z tobą – świetna!

  7. ksiazkowka 24 września, 2011 o 13:01 Reply

    Widzę, że obie jesteśmy zadowolone z lektury. :) Ja chętnie przeczytam kolejną część. :)

  8. marta 24 września, 2011 o 13:18 Reply

    Dzięki bejbe, starałam się :D Też mogę Ci coś kiedyś skombinować i stworzyć jak będziesz chciała :)

    Pozdrawiam!

  9. giffins 24 września, 2011 o 14:11 Reply

    @ Tak, będę recenzowała Ławę, ale nie wiem kiedy znajdę czas, żeby ją doczytać, bo teraz czytam sześć książek jednocześnie ;) Po raz pierwszy spotkałam się z Grishamem – i to właściwie zupełnie przypadkiem, bo lekturę dostałam w prezencie – ale już teraz mi się podoba, więc pewnie sięgnę i po inne tego autora ;)

  10. Sol 24 września, 2011 o 14:21 Reply

    Okładka ma w sobie coś intrygującego :)

    To fakt, w Duinrellu było super… :D Do tej pory opętują nas pioseneczki z tego parku i potem je nucimy przez cały dzień (nawet kupiliśmy sobie płytę, dzięki czemu mogliśmy je wstawić do filmiku… ;P). Niestety nie byliśmy w stanie spędzić tam tyle czasu, ile byśmy chcieli, bo mieliśmy napięty harmonogram zwiedzania (inaczej nie zobaczylibyśmy w Holandii wszystkiego, co zaplanowaliśmy), a że wracaliśmy na camping zazwyczaj po południu, to nie zostawało nam zbyt wiele czasu na zabawę w parku (przed sezonem zamykano wszystkie atrakcje wcześniej, bodajże jakoś ok. 17.00). W sumie tak naprawdę spędziliśmy tam dwa całe dni (takie odpoczynkowe, gdy już nie mieliśmy siły na chodzenie i zwiedzanie czegokolwiek innego) + po kilka godzin popołudniowych w innych dniach, jeżeli udało nam się wcześniej wrócić z Hagi, Amsterdamu itp. Mamy nadzieję, że w przyszłości zwiedzimy jeszcze kilka podobnych campingów… :)

  11. cyrysia 24 września, 2011 o 15:06 Reply

    Nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po tę książkę ale leży już u mnie na półce i czeka na swoją kolej, ale ciągle coś skutecznie mnie od niej odciąga. Może teraz gdy wieczory dłuższe znajdę czas na przeczytanie ,,Rodziny Wenclów’.

  12. miqaisonfire 24 września, 2011 o 15:39 Reply

    @Mery & Książkówka: cieszę się, że i Wy już pierwszą część sagi macie za sobą :)
    @Marta: Z wordpressem jest właśnie ten problem, że szablonu samemu zrobić nie można :( Jedyne zmiany jakie można wprowadzić to nagłówek (obrazek, napis) – co już zrobiłam :D Ale dziękuję za ofertę:*
    @Giffins: rozumiem :) w takim razie będę wyczekiwała recenzji.
    @Sol: rewelacja, naprawdę :) Bardzo Wam zazdroszczę. Jak kiedyś udam się Holandii to na pewno muszę zwiedzić to miejsce!
    @Cyrysia: liczę na to! Będę czekała na Twoją recenzję :)

  13. Natula 24 września, 2011 o 18:06 Reply

    Nie przepadam za fabułami prosto z sali sadowej i polecana książka nie przemawia do mnie, może to tylko moje widzi mi się, ale cóż poradzić…

  14. LadyBoleyn 24 września, 2011 o 20:55 Reply

    Czytałam i mam dosyć dobre odczucia po przeczytaniu tejże książki, chociaż zabrakło mi paru elementów, który sama nie potrafię nazwać. Jednak również będę czekać na drugi tom. ;)

    A Wydawnictwo Mira ma na swoim koncie wiele ciekawych kryminałów. :D

  15. Isadora 25 września, 2011 o 07:43 Reply

    Prawniczy kryminał? Może być ciekawie!

    Pozdrawiam serdecznie:)

  16. Cinnamon 25 września, 2011 o 12:38 Reply

    Już jakiś czas temu stwierdziłam, że raczej nie chcę czytać tej książki – sama nie wiem dlaczego, skoro wciąż spotykam się z pozytywnymi opiniami na jej temat…

  17. kasandra_85 26 września, 2011 o 07:35 Reply

    Widzę, że i Tobie książka się spodobała:). Ja już niecierpliwie czekam na kolejną część. Pozdrawiam!!

  18. miqaisonfire 26 września, 2011 o 10:42 Reply

    @Natula: nie tylko o prawo tam chodzi ale o pokazanie dobrze skosntruowanej satyry na grupę społeczną i rodzinnych wątków. :)
    @LadyBoleyn: to się cieszę :D Czyli czekamy na kolejny tom!
    @Isadora: polecam!
    @Cinnamon: occh Anetko! Nie zamykaj się na tę książkę :)
    @Kasandra_85: cieszę się, że wróciłaś!

  19. kasia.eire 13 października, 2011 o 11:02 Reply

    Zastanawiałam się podczas ostatnich zakupów, czy ją dołożyć do listy, czy nie. Ostatecznie zdecydowałam, że poczekam i zobaczę, jakie są recenzje. zapamiętam Twoją, ciekawa jestem kolejnych

  20. Tina 24 listopada, 2011 o 18:40 Reply

    Kiedyś również chciałam zostać prawnikiem :-)

  21. garcinia 21 kwietnia, 2013 o 17:03 Reply

    Hey just wanted to give you a quick heads up and let you know a
    few of the pictures aren’t loading correctly. I’m not sure
    why but I think its a linking issue. I’ve tried it in two different web browsers and both show the same results.

  22. test 5 czerwca, 2013 o 00:32 Reply

    What’s up, of course this paragraph is really fastidious and I have learned lot of things from it on the topic of blogging. thanks.

Dodaj odpowiedź do giffins Anuluj pisanie odpowiedzi