Drogiej Marcie dziękuję, za poinformowanie mnie, że jestem W FINALE NA NAJLEPSZY BLOG KSIĄŻKOWY ROKU! Dacie wiarę? Miło mi będzie jeśli oddacie na mnie (Reviews of Books) swoje głosy :) Możecie wygrać nagrody książkowe! Trzymajcie za mnie kciuki kochani!
___________________________________________________________________
Tytuł: „Mucha”
Autor: Jacek Skowroński
Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 328
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-62465-10-1
Ocena: 9,5/10
Data przeczytania: 2 listopada 2010
Już pierwszy wątek, otwierający całą opowieść bezwstydnie obdziera czytelnika ze skrywanych żądz i myśli, którymi nie mamy w zwyczaju się z nikim dzielić. Autor pisze, że każdy z nas „wyobrażał sobie, jak chwyta za gardło łachudrę, który właśnie wyrządził krzywdę jemu albo komuś bliskiemu, i ściska z całej siły, aż zdławi szyderstwo wyryte na szujowatym pysku”. Jest to teza tej książki, którą Jacek Skowroński będzie z łatwością pierwszorzędnego pisarza potwierdzał przez pozostałą jej część.
Od czasu do czasu na kolejnych stronach pojawiają się poplamione krwią zdjęcia tytułowej muchy z okładki, pewnie po to by jeszcze lepiej ukazać gangsterską tematykę. A narracja jest stale prowadzona w pierwszej osobie, co pozwala czytelnikowi dokładnie wczuć się w sytuację rozgrywaną na kartkach książki.
Z głównym bohaterem Apoloniuszem – agentem ubezpieczeniowym, spotykamy się w momencie realizacji kolejnego, tym razem nieco niezwykłego zlecenia. A przynajmniej zlecenia – które na zawsze odmieni jego życie. Autor wyśmienicie operuje czarnym humorem połączonym z groteską przyprawiającą o dreszcz czytelnika. Poprzez relacje Apoloniusza, który dzieli się z czytelnikiem anegdotkami z pracy i mówi: „jak to kiedyś mimo że – jak zawsze byłem umówiony na konkretną godzinę, trafiłem w sam środek gejowskiej balangi, której uczestnicy z nieskrywanym entuzjazmem rzucili się na nowego kompana. Wyglądali jak głodne wilki wietrzące świeże mięso. Nigdy w życiu nie byłem tak adorowany.”
„Nudnawe… nie, raczej cudownie proste i wspaniale przewidywalne.” Apoloniusz jest idealnym przykładem świetnie pokazanego przeciętnego Polaka (a przynajmniej do czasu), gdy wtem jego życie diametralnie się zmienia. Ze znudzonego swą pracą, szaraczka staje się numerem jeden na czarnej liście gangstera Muchy.
Natomiast z tytułowym bohaterem Muchą czyli Konradem Z. spotykamy się przed jego domem, gdzie przy pomocy swoich dryblasów dokonuje on egzekucji na pewnym mężczyźnie, czego świadkiem jest Apoloniusz, który od razu wpada w panikę i przy akompaniamencie świstu kul ucieka z willi przez okno. Apoloniusz wpada w panikę, zaczyna przejawiać objawy osoby szalonej, opętanej paranoidalnymi lękami – ale cóż mu się dziwić, przecież życie jego i jego rodziny wisi na włosku.
Co czyni tę opowieść kryminałem (i to całkiem osobliwie napisanym kryminałem) oprócz pościgów, wartkiej akcji, wpadek, zasadzek, wzrastającego napięcia i lekkiego w odbiorze języka, to dobre studium psychologiczne, które prezentuje nam Skowroński. Urzekło mnie to, jak łatwo potrafi przeanalizować strukturę psychiki człowieka. Sprawia, że czuje się jakby wchodził w nasz umysł i robił tam porządki ukazując całą prawdę o nas samych.
Paradoksalnie sytuacje momentami wydają się irracjonalne, wręcz przekolorowane i niemożliwe. Czytelnik doświadcza odczucia, jakby były one zbyt tragiczne, by mogły dziać się naprawdę. Główny bohater z szarego człowieka przeistacza się w pomysłowego amatora w świecie mafii, i razem z przyjacielem Jackiem chce zastraszyć gangstera i doprowadzić go do załamania nerwowego. Czy mu się to uda? I jakie będą konsekwencje tego czynu? Nie zdradzę już nic więcej, pozostawiam Was sam na sam z tym – mając nadzieję, że po „Muchę” sięgniecie. :)
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :
Otagowane:akcja, humor, kryminał, literatura polska
Wielkie gratulacje! Trzymam kciuki za zwycięstwo – należy Ci się.:)
Recenzja interesująca, zwłaszcza, że to studium psychologiczne – takie książki zawsze chętnie czytam:)
Pozdrawiam serdecznie!
O, chciałam ją przeczytać :) Teraz narobiłaś mi jeszcze większej ochoty… No nic, najpierw muszę „na już” skończyć lekturę szkolną i dwie inne książki, potem pewnie poszukam Muchy, bo bardzo mnie do niej ciągnie :) Czytałam o niej na stronie wyd. Oficynka i już wtedy mnie zainteresowała.
Miłego wieczoru :)
Gratulacje. Co do książki chętne przeczytam, gdyż wydaje się bardzo interesująca.
@Isadora: dzięki wielkie za słowa poparcia :*
@Giffins: ja miałam szczęście, że udało mi się ją wygrać w konkursie :)
@Cyrysia: polecam, bo fajna książka :)
bardzo chętnie przeczytam :D
Myślę, że sięgnę – recenzja baardzo zachęca :D
Na „Muchę” mam już ochotę od czasu, gdy przeczytałam recenzję Pabla. Ty tę ochotę jeszcze pogłębiłaś. :) A lokaty finałowej serdecznie gratuluję ! :)
Trzymam kciuki za wygraną :) Kibicuję Ci i głosuję na Twojego bloga :)
A propos książki to okladka intryguje mnie od dawna, więc na pewno kiedyś przeczytam. Pozdrawiam
Jakiś czas temu „Mucha” przewinęła się przez większość książkowych blogów, lecz mnie jakoś to nagłe poruszenie nie zachęciło do tej książki. Dopiero czytając Twoją recenzję zauważyłam, iż wydała ją Oficynka, na której kryminałach można w 100% polegać.
Więc może jednak się skuszę… :)
O tej książce czytałam już dość dawno i byłam nią mocno zainteresowana, teraz mi lekko przeszło co nie oznacza, że krzywo na nią patrzę ;). Twoja ocena przekonuje mnie , że wybór książki byłby pomysłem trafiony :)
Gratuluję nominacji, trzymam kciuki, mail już szykuję :D
Imię głównego bohatera mnie powaliło ;P A na książkę mam ochotę od dłuższego czasu także będę jeszcze gorliwiej szukać ;) No i oczywiście gratuluję nominacji! :D
@Dominika: polecam :) dobra książka zapewniająca rozrywkę.
@Dusia: cieszę się bardzo!
@Książkówka: dziękuję :*
@Aneta: powinna przypaść Ci do gustu. A za gratulacje i głos serdecznie dziękuję!
@Claudette: w takim razie mam nadzieję, że uda Ci się kiedyś „Muchę” przeczytać :)
@Natula: dziękuję kochana! I za paczkę dziękuję! :)
@Gabrielle: w takim razie pozostaje mi tylko życzyć Ci powodzenia, by książka wpadła w Twoje ręce szybciutko :) Dziękuję za miłe słowa!
Gratuluję!
A na książkę mam od dłuższego czasu ochotę. Muszę ją wreszcie upolowac!
gratulacje! masz moje czynne wsparcie :-)))
a „Mucha” mnie intryguje. chyba ze względu na genialną okładkę. nie wiem, co w niej jest, ale mi się strasznie podoba!
przyznam szczerze, że nigdy o tej książce nie słyszałam, ale teraz chętnie rzuciłam bym na nią okiem – psychologiczne aspekty od zawsze mnie kusiły :)
Podobają mi się cytaty. Okładka też jest niesamowita… Prosta, ale pomysłowa.
@Mery: to trzymam za Ciebie kciuki, a za gratulacje dziękuję :*
@Niedoczytana: dziękuję za wsparcie! Mam nadzieję, że „Muchę” uda Ci się kiedyś przeczytać!
@Varia: naprawdę!? No proszę! :) W takim razie jestem dumna, że to dzięki mnie mogłaś poznać tę pozycję.
@Sol: cieszę się,że Ci się podoba :)
też mam taką nadzieję… ;) a Murakami niestety mniejszy. ale co tam, jest! :D
a w Replice różne rzeczy robię – korekcę książki, mapy, szukam informacji, tłumaczę biogramy, a dzisiaj szpiegowałam ;-) często robię bazy różnych danych.
a niedługo chyba zacznę stałą współpracę recenzencką ;)))
Ja tu trochę nie w temacie, ale nie wiedziałam gdzie to napisać, więc wybacz. :)
Bardzo gratuluję Ci finału Najlepszego Bloga Roku. Jesteś moją absolutną faworytką. Bardzo lubię do Ciebie zaglądać i z całego serca życzę Ci wygranej! :)
Gratuluję Marto z całego serca! Mam nadzieję, że wygrasz. Naprawdę Twoje blogowanie zasługuje na taką nagrodę- bo i teksty są genialne, treściwe, wciągające i po prostu piękne! Trzymam kciuki.
A o „Musze” jeszcze nie słyszałam, a zapowiada się całkiem obiecująco. Lubię gdy autor ma jakiś konkretny pomysł i trzyma się go uparcie przez całą książkę :) I bardzo podoba mi się okładka!
Chciałam również odpowiedzieć na Twoje słowa zostawione u mnie (ach, kiedy to było! przepraszam po raz tysięczny- znów mam zaległości), chodzi mi o Tristana i Izoldę. To byłam trochę rozczarowana, bo jednak liczyłam na piękną miłość, wyznania, a ja w tym wszystkim znalazłam jej niewiele. Ach, wiem bredzę, ale nie potrafię wyrazić myśli, które kłębią mi się w głowie. To wszystko było dla mnie trochę melodramatyczne. Miałam wrażenie, że ważniejsza w całej tej historii jest otoczka, spory, nawet śmierć, poświęcenie- nie miłość. Zazwyczaj wzruszam się bardzo łatwo, niejednokrotnie wylałam mnóstwo łez nad jakąś rozrzewniającą historią, a ta historia nie porusza żadnych głębszych uczuć. (No może samo poświęcenie, śmierć, której można było uniknąć.) I wiesz, może chodzi o to, że nastawiłam się na coś zupełnie innego i jedyne co mnie nie zawiodło to język, który jest piękny. Cieszę się jednak, że Ty odnalazłaś w tej opowieści więcej miłości i czułości niż ja :)
Całusy!
Książkę miałam w domu ale wymieniłam, żałuję teraz bo chyba by mi się bardzo podobała…
I bardzo dobrze, że się zakwalifikowałaś, bo dzięki temu mam na kogo głosować :D!
O, a ja akurat czytam drugą książkę Skowrońskiego „Był sobie złodziej” (tzn, czytałam dopóki jej nie zapodziałam w gąszczu przeprowadzki :/) Ale całkiem fajnie się czyta więc po Muchę (książkę) też chętnie sięgnę, zwłaszcza że jego książki utrzymane są w podobnym tonie :)
Dziękuję serdecznie autorce recenzji za słowa, które popchną zatwardziałego kryminalistę do kolejnych przestępstw… ;-)