
"Dom Derwiszy | Dni Cyberabadu"
Tytuł: „Dom Derwiszy | Dni Cyberabadu”
Autor: Ian McDonald
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 715
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7480-221-5
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 15 września 2011
Ian McDonald to angielski pisarz science-fiction, zdobywca nagrody Hugo postrzegany również jako twórca nowego rodzaju fantastyki. „Dom Derwiszy” i „Dni Cyberabadu” to dwa zbiory unikalnych opowiadań z gatunku fantasy, które we wrześniu tego roku weszły na polski rynek. Spróbujcie wyobrazić sobie świat w którym powszechna jest sztuczna inteligencja, walki z maszynami, wszystko zdaje się być genetycznie ulepszone: mężczyzn jest czterokrotnie więcej od kobiet, a do tego powstała nowa niesklasyfikowana płeć. To tylko namiastka tego, co znajdziecie w najnowszej książce angielskiego pisarza.
Książka „Dom Derwiszy | Dni Cyberabadu” została zaklasyfikowana do ekskluzywnej serii „Uczta wyobraźni” Wydawnictwa MAG i zdecydowanie prawidłowo. Dawno nie czytałam tak oryginalnej i niepowtarzalnej książki. Warto wspomnieć również o szacie graficznej, która od razu przyciąga wzrok. To wielkie 700-stronicowe tomisko posiada cudowną okładkę, która już dla samych oczu stanowi ucztę wyobraźni. Ale jest to tylko aperitif, daniem głównym jest wnętrze książki.
Styl autora jest wyjątkowy, w delikatny sposób zmusza czytelnika do otworzenia umysłu, spojrzenia na opisywane wydarzenia poprzez własną wyobraźnię, budzi on ją do życia. Świat realny przeplata się ze światem metafizycznym w bardzo subtelny sposób. Każde opowiadanie ma w sobie nutkę tajemniczości, a połączenie wielu elementów z różnych kultur, głównie tych poza obszarem krajów zachodnich, sprawia, że książka nabiera multikulturowego znaczenia.
McDonald stosuje różne typy narracji, co jest ciekawym i wcale niełatwym zabiegiem. Główni bohaterowie są barwnymi, ciekawymi postaciami, otwierającymi przed czytelnikiem świat, jakiego nie znał.
Tym, dla których ta książka będzie pierwszą pozycją Iana McDonalda, polecam zapoznanie się z przydatnymi, krótkimi notami od tłumacza i słowniczkiem, oraz tureckim alfabetem, które jednak nie będą częścią obowiązkowej lektury, dla kogoś kto czytał „Rzekę bogów”.
Mimo że nie czytałam (jeszcze) „Rzeki bogów”, która stanowi preludium dla „Dni Cyberabadu”, to i tak byłam urzeczona wizją świata o bogatej scenerii, który zręcznie wykreował autor. Indii roku 2047, Indii przyszłości. Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów dotyczących każdego utworu z obydwu części, ponieważ czytelnik może interpretować go na swój własny sposób. Do moich ulubionych opowiadań należały: „Małżonka dżinna” (za którą autor dostał nagrodę Hugo), „Winszu w Kocim Cyrku” czy 77 stronicowa mikropowieść.
Niektóre utwory przypominają mi pewne motywy z filmów (np. „Matrix”, „Wojna światów”, „Gracz”). Autor tworzy przede wszystkich światy pełne nowoczesnej technologii, wpisując się w kanony cyberpunku.
Chociaż znawczynią fantastyki nie jestem, to jednak mogę powiedzieć, że „Dom Derwiszy | Dni Cyberabadu” to kawał dobrej literatury budzącej do życia wyobraźnię. Fanom gatunku z pewnością książka przypadnie do gustu. Szczególnie polecam tym, którzy „Rzekę bogów” mają już za sobą, ale również i tym, którzy oczekują od literatury czegoś więcej niż po prostu dobrze złożonych w całość słów. A ja wrócę jeszcze nie raz do tej lektury, idealnej na długie, chłodne wieczory.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :
Otagowane:"uczta wyobraźni", fantastyka, literatura angielska, science-fiction
Brzmi zachęcająco. Okładka naprawdę ładna, a nawiązanie do Matrixa (którego swoją drogą bardzo lubię) jeszcze bardziej zachęca mnie do zapoznania się z tą książką. Poszukam ;)
Hmm… Czekam na przesyłkę od MAGa z tą właśnie książką, ale doczekać się nie mogę, a widzę, że to może być całkiem ciekawa lektura, choć dosyć obszerna. Mam nadzieję, że do mnie dotrze, prędzej czy później ;)
Dziękuję, już wiem, co dać mojemu chłopakowi na Gwiazdkę ;-) a okładki z tej serii są cudowne.
Miqa, Ty jesteś z Poznania?
Okładka owszem, bardzo ładna, ale chyba nie zwróciłabym uwagi na tę książkę gdyby nie recenzja ;) Nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości tego pisarza, ale coś tam o nim słyszałam :) Poszukam, tylko najpierw muszę się uporać z Ludźmi bezdomnymi…
Czuję się zachęcona, choć za fantastyką nie przepadam:)
Pozdrawiam serdecznie!
@Gabrielle: w takim razie mam nadzieję, że kiedyś przeczytasz tę książkę :)
@Kamykowa Czytelnia: będę oczekiwała Twojej recenzji tej książki!
@Niedoczytana: to mam nadzieję, że książka przypadnie Ci do gustu :) Ach, nie jestem z Poznania. Zapomniałam kompletnie, że przecież Czytelnisko miało miejsce w Poznaniu…eh :(
@Giffins: to się niezmiernie cieszę, że to właśnie dzięki mojej recenzji zwróciłaś uwagę na tę książkę :D
@Isadora: w takim razie dla mnie to zaszczyt, że mogłam zainteresować Cię tą pozycją!
Miqa, a u Ciebie takich akcji nie ma? rozejrzyj się, może się trafi. a jakbyś miała okazję, to następna akcja czytelniska jest 25 listopada wieczorem ;)
Mam tę książkę i przyznam, że bałam się po nią sięgnąć, gdyż także nie jestem fanką fantastyki, ale jednak twa recenzja mnie uspokoiła i widzę, że nie ma obaw, aby zapoznać się z tą pozycją.
Czuję, że i mi, choć fanką fantastyki nie jestem, ta książka może przypaść do gustu:)
Już sam tytuł robi wrażenie a Twoje słowa kuszą co poznania zawartości książki. :)
Hm. Ja do MacDonalda się jakoś przekonac nie mogę – czytałem kilka opowiadań i zupełnie nie odpowiada mi jego wschodnia stylizacja ani zagłebianie się w niuanse danej kultury (a np. „Nakręcaną dziewczyną” Bacigalupiego jestem zachwycony). Jeszcze „Rzeka bogów” na mnie czeka, może mi się odmieni ;]
Pomyślimy, opowiadania fantasy to może być bardzo ciekawe doświadczenie :). Chętnie zapoznam się z tą lekturą bliżej.
Od zawsze podziwiałam autorów, którzy potrafią przenieść na papier wytwory swojej nieprzeciętnej wyobraźni. To nie lada wyczyn :) A ja bardzo chciałabym się przekonać do tych wytworów, niestety, nigdy nie interesowałam się szczególnie fantastyką. Mam jednak mocne postanowienie, aby to zmienić!
Całuję,
Ala
@Niedoczytana: zastosuję się do Twoich rad i poszukam takich akcji gdzieś u mnie bądź w okolicach :) Dzięki :*
@Cyrysia: oczekuję z wielką niecierpliwością Twojej recenzji :)
@Mery & Książkówka: polecam Wam dziewczyny tę pozycję!
@baczko: będę musiała pożyczyć Ci tę książkę, byś mogł się przekonać :D
@Natula: mam nadzieję, że Ci się spodoba równie bardzo jak mnie.
@Ala: masz rację (o, ten znak: ♀ sam mi się jakimś cudem właśnie wbił:D) to wcale nie jest łatwe, by sprawić, że czytelnik otworzy swoje „trzecie oko wyobraźni”. Polecam :)
Zachęciłaś mnie bardzo skutecznie, mimo porażającej objętości mam ochotę przeczytać to tomiszcze i zagłębić się w świecie wysoko ocenianej fantastyki
Ostatnio jest głośno o tym autorze, tematykę wydaje się mieć bardzo ciekawą. Na pewno sięgnę po tę książkę. Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do mnie.
Edyta http://edytka28.blogspot.com/
„Rzekę bogów” czytałam – na pewno sięgnę i po tę książkę, styl pisarza jest wspaniały.
Nie za bardzo lubię tego typu książki. Jedynie wybrane ;)
Uwielbiam czytać Twoje komentarze i robię to zawsze kilkakrotnie, wiesz?
Muszę powiedzieć, że ta książka znalazła się w mojej biblioteczce w zupełnie inny sposób, niż zazwyczaj. Sama przed każdorazowym zakupem dokładnie zagłębiam się w recenzje książki, w jej historię czy biografię autora, a ta wskoczyła w moje ręce w jednym z pobliskich antykwariatów i tak już została :) Pewnie, słyszałam tytuł, ale tak jak pisałam, miałam raczej mieszane uczucia. A tu, taka wspaniała niespodzianka!
Przepraszam, że znikam tak często! Chciałabym żebyś wiedziała, że Twojego bloga odwiedzam regularnie, mimo że nie komentuję zawsze (staram się) to każdy Twój wpis jest czytany z największą przyjemnością.
Moja niesystematyczność nie wynika tyle z braku czasu na czytanie czy pisanie, ale już tak mam, że różne książki inaczej się opisują ;) Czasem słowa same wystukują się na klawiaturze zaraz po skończonej lekturze, a czasem kłębią się w głowie przed długi, długi czas po przeczytaniu. W tym przypadku długo zbierałam się do chwycenia za pióro, a gdy już napisałam pierwsze zdanie nie mogłam przestać notować. Temu też moje wpisy są często tak chaotyczne!
No, ale kończę już też przydługi wywód i życzę Ci miłego wieczoru!
Ala
też nie jestem wielbicielką fantastyki, ale ostatnio przybyło mi kilka książek z tego gatunku i muszę przyznać, że w wielu przypadkach jestem nimi mile zaskoczona. ciekawe czy pana McDonalda będę mogła do nich zaliczyć :)
Ilość stron (700!) i maksymalna ocena bardzo zachęcają do rozpoczęcia lektury tej książki, aczkolwiek to nie moja tematyka, więc raczej nie sięgnę po nią… No, chyba że jakimś zrządzeniem losu trafię na nią, to nie będę się przed nią broniła ;)
Pozdrawiam!
@Dusia: masz rację: objętość jest olbrzymia, jednak zawsze możesz sobie dawkować książkę – zasługa opowiadań :)
@Edyta: jestem ciekawa czy i Tobie spodoba się równie bardzo jak mnie :-)
@Beatrix: a ja muszę sięgnąć po „Rzekę Bogów”!
@Iszkicownik: rozumiem :)
@Varia: w takim razie polecam, polecam „Dom Derwiszy | Dni Cyberabadu”
@Cinnamon: trzymam kciuki by wpadła w Twoje łapeczki :D
Cieszę się, że Ci się podobała :) U mnie czeka w kolejce na przeczytanie, więc tym milej będzie mi się za nią zabrać :)