
"Marionetki"
Tytuł: „Marionetki”
Autor: Paweł Jaszczuk
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 344
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7839-011-4
Ocena: 7/10
Data przeczytania: 30 stycznia 2012
„Marionetki” to już druga (po „Krwi na Placu Lalek”) książka Pawła Jaszczuka, zdobywcy nagrody Wielkiego Kalibru, która ukazała się w wyjątkowej serii „Asy kryminału” Wydawnictwa Prószyński i S-ka dla fanów gatunku. Książka zaintrygowała mnie już po samym opisie z okładki.
Akcja powieści rozgrywa się we Lwowie, rok przed rozpoczęciem bardzo ważnych wydarzeń w historii, a mianowicie od wtorku 28 czerwca do 8 lipca 1938 roku. Dużym atutem i urozmaiceniem kryminału są słowa obcego pochodzenia, które przetłumaczone zostały umieszczone na końcu książki w dwóch słowniczkach: bałaku lwowskiego i wyrazów żydowskich. W powieści tej występuje narracja implicytna, którą prowadzi nieujawniający się narrator wszechwiedzący, jednak pod koniec książki jest ona wzbogacona myślami tajemniczego mordercy…
Głównym bohaterem powieści jest Jakub Stern, dziennikarz piszący dla „Kuriera”, poszukujący jakiegoś ciekawego materiału na „krwawy artykuł”, który przyniesie mu sławę i pieniądze. Nie czeka długo, bo we Lwowie zbliża się światowy festiwal lalek. Jednak spokój dawnej stolicy Galicji zaburzy fala morderstw. Pod Wysokim Zamkiem zostaje znalezione ciało bez głowy. Okazuje się, że zamordowanym mężczyzną jest Konrad Rewalski, pracownik banku, w którego drugim mieszkaniu Jakub i Wilga znajdują bardzo realistyczne marionetki oraz w jednej z nich pewien wartościowy pamiętnik. Jakub z Wilgą rozpoczynają prywatne śledztwo, ponieważ ich znajomy policjant Andrzej Zięba milczy jak grób, nie chcąc udzielić im żadnych wskazówek. Niedługo po śmierci Rewalskiego, z jego domu znikają marionetki, ale w szafie znajduje się kolejne ciało. Trop prowadzi do pewnej grupy teatralnej, jednak bez rezultatu. Gdy wydaje się, że śledztwo utknie w miejscu zostaje popełnione kolejne morderstwo…
Okazuje się, że Stern jest na tropie mordercy, a artykuły, które publikuje wzburzają niezadowolenie w pewnych kręgach. Czy morderstwa trójki ludzi są ze sobą powiązane? Kto za nimi stoi? Jaki motyw powodował sprawcą krwawych zbrodni? Czy policji uda się rozwiązać zagadkę, a może to dziennikarze jako pierwsi złożą w całość morderczą układankę?
Bardzo podobał mi się sposób kreacji bohaterów, a zwłaszcza Jakuba Sterna, którego poznajemy zagłębiając się w lekturę książki. Autor bardzo precyzyjnie wykreował tego bohatera. Poznamy jego najskrytsze sekrety, przeszłość oraz wątki rodzinne, nierzadko przysparzające mu problemów. Stern ma ogromną siłę perswazji i potrafi swoimi sposobami każdego namówić do rozmowy dzięki czemu udaje mu się zdobyć najskrytsze informacje przydatne w śledztwie. Nie zabraknie również bardzo charakterystycznych, ale epizodycznych postaci, które tylko wzmogą ciekawość czytelnika. „Marionetki” to kryminał w stylu retro, którego zakończenia się nie spodziewałam. Mimo że jest to kryminał, który bazuje głównie na domysłach czytelnika i zmusza do ruszenia wyobraźnią to bardzo przypadł mi do gustu.
„Marionetki” serdecznie polecam zwłaszcza fanom pisarza, ale również tym, którzy jeszcze nie spotkali się z jego twórczością a uwielbiają dobre kryminały. Książkę czyta się szybko i jest to mimo wszystko lekka lektura, dobra na długie, zimowe wieczory.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :