Archiwa miesięczne: Luty 2012

#151. „Europa blues” – Arne Dahl

"Europa blues"


Tytuł: „Europa blues”
Autor: Arne Dahl
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 368
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7758-084-4
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 29 lutego 2012

Arne Dahl, to pseudonim literacki szwedzkiego pisarza, krytyka teatralnego i literackiego, Jana Arnalda. „Europa Blues” to już czwarta powieść kryminalna z serii o Drużynie A, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza.

Akcja powieści rozgrywa się w Szwecji, ale również i na terenie Ukrainy, Niemiec czy Włoch, gdzie będzie przebywał jeden z członków Drużyny A, w teorii na wakacjach. Narrator wszechwiedzący opisuje wydarzenia tak, że czytelnik dostaje obiektywny obraz wydarzeń i postaci. Każdy rozdział opowiada historię z punktu widzenia innego bohatera książki. Znaczną część powieści stanowią historie życia prywatnego członków Drużyny A, tak, że czytelnik może dobrze poznać każdą postać. Autor ma tendencję do używania licznych obrazowy metafor i przenośni, które wzbogacają pojawiające się opisy. Język jest więc bardzo bogaty, książkę czyta się z wielką przyjemnością.

Książkę otwiera scena, w której policja znajduje ciało mężczyzny, a raczej to, co z niego zostało po spotkaniu z rosomakami ze Skansenu w Sztokholmie. Mimo że zwierzęta te są wszystkożerne, zazwyczaj nie mają w zwyczaju atakowania ludzi, ale inaczej jest gdy człowiek ma w krwi narkotyki… Okazuje się, że denat to gracki alfons, który odurzony narkotykami ginie w bardzo tajemniczych okolicznościach, wyglądających bardziej jak zaplanowane morderstwo niż przypadek.
Z ośrodka dla uchodźców znika 8 kobiet, azylantek ubiegających się o przyznanie obywatelstwa. Podczas śledztwa wychodzi na jaw, że kobiety były prostytutkami. Dlaczego jednak zniknęły bez słowa?
Niedługo potem w metrze dochodzi do niezwykłego wydarzenia. Młoda dziewczyna pozbawia życia dwudziestokilkuletniego złodzieja, wpychając go pod pędzący pociąg. Kobieta, którą nazywają „feministką ninja” stanowi pierwszy przełom w śledztwie…
Najdziwniejszym wydarzeniem jest śmierć bardzo znanego i cenionego profesora medycyny, kandydata do Nagrody Nobla, który zostaje powieszony do góry nogami na drzewie a w jego skroń zostaje wbity cienki drucik. Ten metalowy przedmiot dotykając kory mózgowej bardzo silnie oddziałuje na ośrodek bólu.

„Drużyna A, to […] jednostka specjalna Rikskrim do zwalczania przestępczości o charakterze międzynarodowym” składająca się z najlepiej wyszkolonych policjantów obydwu płci będących ze sobą w różnych stosunkach. Te 4 sprawy wydają się być policjantom z Drużyny A ze sobą powiązane. Największym problemem nie okazuje się jednak odnalezienie punktów stycznych, ale odnalezienie sprawcy… Podczas śledztwa wyjdą na jaw zaskakujące sprawy sprzed wielu lat. W sprawę wplątana jest również mafia i europejskie gangi rywalizujące ze sobą. Co oznacza kluczowe słowo „Epivu” i kim są „erynie”?

Wraz z kolejnymi stronami książki elementy układanki zaczynają wskakiwać na swoje miejsce, jednak zakończenie w dalszym ciągu zaskakuje. Fenomenalny suspens, wartka i wciągająca akcja i bardzo ciekawa fabuła oraz świetny język – to zdecydowanie wielkie atuty tego skandynawskiego kryminału. Co mnie również urzekło to fenomenalny zmysł obserwacji pisarza, który rewelacyjne opisuje Szwecję i wspaniale kreuje zarówno tło swojej powieści jak i również wyjątkowo nieszablonowych bohaterów.

„Europa blues” to pierwszy kryminał Arne Dahl, który miałam okazję czytać. I muszę przyznać, że od dzisiaj dołączam do grona fanów autora. Książka bardzo mi się podobała i z pewnością w przyszłości sięgnę po kolejne jego powieści. „Europa blues” to świetny kryminał, który przypadnie do gustu zarówno fanom autora, jak i fanom wyszukanych kryminałów. Polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Muza S.A.

#150. Wyniki konkursu na 3000 komentarz.

Ci, którzy moich statystyk ciekawi nie są, mogą pominąć tę część wpisu i przejść do wyników :) Jednak ja i tak muszę się pochwalić… :) Czas na podsumowanie stycznia. Liczba wyświetleń bloga, mimo że była niższa od listopada i grudnia, to i tak zadowala, bo wyniosła 4,077! wyświetleń. Jeśli chodzi o wpisy to było ich tylko 13, z czego 10 było recenzjami książek. Moja niewielka aktywność była głównie spowodowana sesją (wszystkie egzaminy zdałam w 1-szym terminie!). Jednak nadszedł luty, więc statystyki się polepszają… :) A już niedługo ruszam z kolejnym konkursem!

Nie będę trzymała już dłużej nikogo w niepewności. Tym razem Ewa ustąpiła miejsca…

DUSI!

Oto 3 książki do wyboru:
1) „Dlaczego morderstwa są odlotowe?” – Marcin Ziolko
(moja recenzja tutaj)
2) „Wampir i inne opowiadania” – Kim Youngha
(moja recenzja tutaj)
3) „Lit 6” – Risto Isomäki
(moja recenzja tutaj)

Oczywiście do książki dołączę tak jak obiecywałam: coś słodkiego, coś pysznego, coś do zaparzenia (kawa/herbata) i mam nadzieję, że czasowo wyrobię się również z zakładką. Dusiu, proszę Cię o wysłanie mi adresu do wysyłki wraz z wiadomością, którą książkę chciałabyś dostać (mailto: x.miqa.x@hotmail.com)

A oto nowy baner do konkursu na 4000 komentarz :) Mam nadzieję, że szybko dobijemy tej liczby, bo z okazji 5 tysięcznego komentarza szykuje się coś ekstra…

#149. „Czy to prawda, że…” – Christoph Drösser

"Czy to prawda, że..."


Tytuł: „Czy to prawda, że…”
Autor: Christoph Drösser
Wydawnictwo: Naukowe PWN
Liczba stron: 360
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-01-16859-9
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 26 lutego 2012

Christoph Drösser to znany niemiecki pisarz, redaktor działu naukowego „Die Zeit”. „Czy to prawda, że..” to jego najnowsza książka, która „jest zbiorem zadziwiających prawd, półprawd i legend ostatnich dziesięciu lat.” Dziś, mam okazję przybliżyć Wam tę wyjątkową pozycję, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN.

Język jest prosty w odbiorze, jednak z nutką naukowego i pouczającego wydźwięku. Z początku książki stworzona została alfabetyczna lista zagadnień, co ułatwia poszukiwanie, tego, które najbardziej ciekawi. Muszę także wspomnieć o okładce, w którą mogłabym się wpatrywać godzinami – jest po prostu prześliczna. Na szczęście jeśli chodzi o oprawę graficzną to wnętrze również cieszy oko, głównie dzięki zabawnym ilustracjom w formie komiksu.

„Świetny przewodnik dla tych, którzy lubią zgłębiać tajemnice świata!” Moja odpowiedź: zdecydowanie prawda!

W książce zostały poruszone 272 zagadnienia. Autor odpowiada prawda lub nieprawda na dane pytanie, po czym opierając się na najnowszych badaniach tłumaczy dlaczego dany mit ma zostać obalony lub stać się faktem. Jednymi z najciekawszych dla mnie pytań były: czy można popełnić samobójstwo przy użyciu gazów spalinowych nowoczesnych samochodów; czy gapienie się w telewizor ze zbyt bliskiej odległości szkodzi oczom; czy coca-cola zawierała kiedyś kokainę; czy można ugotować jajko na Mount Evereście; czy karaluchy to jedyne zwierzęta, które przeżyłyby wojnę atomową; czy zwierzęta również są prawo- lub lewo- „nożne”; czy palenie fajki wodnej jest mniej szkodliwe od papierosów? Jednak to tylko parę z 272 pytań, z którymi zmierzył się autor. Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi – koniecznie musicie sięgnąć po tę pouczającą książkę!

„Czy to prawda, że..” to idealna książka na prezent, nie tylko dla młodzieży czy dorosłych, ale również dla młodszych dzieci, które niekoniecznie lubią czytać. Pytania, które są w niej zawarte stanowią rzetelne źródło wiedzy. Ciekawią, bawią, intrygują i zachęcają do poznania odpowiedzi. Nie oderwiecie się od tej książki dopóki nie poznacie odpowiedzi na każde zadane w niej pytanie! Wiele z zagadnień poruszonych w książce Christopha Drössera zaskoczyło mnie, wiele rozbawiło i zaintrygowało. „Czy to prawda, że..” stanie na półce pomiędzy pozostałymi moimi ulubionymi książkami :) Serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo PWN

#148. „Królestwo” – Clive Cussler

"Królestwo"


Tytuł: „Królestwo”
Autor: Clive Cussler
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 352
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-241-4188-3
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 24 lutego 2012

Kiedy dostałam możliwość zrecenzowania książki Clive’a Cusslera od razu wiedziałam, że przypadnie mi ona do gustu. Fabuła zapowiadała się bardzo ciekawie. „Królestwo” to, z pozoru, książka przygodowa dla młodzieży i dorosłych.

Akcja powieści będzie toczyła się w wielu egzotycznych miejscach, często niebezpiecznych i niedostępnych dla zwykłych ludzi. Narracja jest prowadzona przez narratora wszechwiedzącego, który opisuje sytuacje, emocje i postaci. Dużym plusem jest synkretyzm rodzajowy. U Cusslera znajdzie się przygotówka, kryminał, sensacja z wątkiem politycznym oraz odrobinka romansu :)

W „Prologu” znajdują się dwie historie przedmiotów, które odegrają bardzo ważną rolę w dalszej części powieści. Pierwszym z nich jest tajemniczy kufer sprzed wieków, który według „Legendy o Złocistym Człowieku” zawiera w sobie święte relikwie Theuranga. Drugim przedmiotem jest latająca machina wojenna cesarza Kangxi „Wielki smok”. Głównymi bohaterami tej książki są Remi i Sam Fargowie, kochające się małżeństwo, zapaleni zawodowi poszukiwacze skarbów, którzy zdobyte bogactwa przeznaczają na cele charytatywne. Remi to z wykształcenia pani antropolog i historyk, Sam jest inżynierem.

„Sam, Remi, może właśnie rozwiązaliście sześćsetletnią zagadkę.”

Pewnego dnia, małżeństwo zostaje poproszone o pomoc w poszukiwaniu ich wspólnego przyjaciela Franka Altona przez znanego bogacza, teksaskiego potentata naftowego Charlesa Kinga. Detektyw Alton miał odnaleźć zaginionego ojca Kinga w niebezpiecznym Nepalu, jednak od paru dni nie można się z nim skontaktować. Sprawa wydaje się dla Fargów podejrzana i choć mimo że specjalizują się w poszukiwaniu skarbów nie ludzi, wyruszają w egzotyczną podróż.

„Dopilnuj, żeby Fargowie odegrali swoją rolę. Jeśli im się nie uda… Nepal to duży kraj. I jest tam mnóstwo miejsc, w których ludzie mogą zniknąć.”

Okazuje się, że cel podróży Fargów jest zupełnie inny, mają trafić na ślad Theuranga. Po drodze Sam i Remi będą musieli zmierzyć się z licznymi przeciwnościami losu, skomplikowanymi zagadkami i bardzo starymi skarbami, ale także z wieloma ludźmi, którzy podążają ich tropem. Kiedy sprzymierzeniec okazuje się być wrogiem sytuacja diametralnie się zmienia. Okazuje się, że Fargowie zaszli za skórę niewłaściwemu człowiekowi. Od tej pory Sam i Remi oraz ich przyjaciele będą igrali z ogniem…

„Właśnie zadarliśmy z jednym z najbogatszych ludzi na świecie, z despotycznym socjopatą, który doszedł wysoko niszcząc swoich wrogów.”

Dużym plusem w książce są barwni bohaterowie, co nie tyczy się tylko głównych, ale także tych najmniej istotnych. Sam i Remi to bardzo pomysłowe i pozytywne postaci, których miłość do siebie jest wciąż wyraźnie widoczna. Akcja pędzi z każdą stroną, a koniec wręcz zapiera dech w piersi. Przyjaźń, miłość, oddanie, pasja, zdrada, chciwość… to wszystko znajdzie się w książce Cusslera.

Mimo że „Królestwo” to już 3 część przygód państwa Fargo, nieznajomość dwóch poprzednich części nie przeszkadza w rozumieniu całości tekstu. Każda z przygód opisuje inną, osobną historię dlatego nie trzeba czytać ich chronologicznie. Fani przygód „Indiany Jonesa” będą zachwyceni pomysłowością autora. Mogę dodać jeszcze tylko tyle, że nie potrafiłam się od książki oderwać. Serdecznie polecam każdemu żądnemu wrażeń czytelnikowi!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Amber

#147. „Milczące słowa” – Jagoda Wochlik

"Milczące słowa"


Tytuł: „Milczące słowa”
Autor: Jagoda Wochlik
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 272
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7722-232-4
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 22 lutego 2012

„Milczące słowa” opublikowane nakładem Wydawnictwa Novae Res zainteresowały mnie nie tylko dzięki swojej ciekawej okładce, ale również poprzez mroczną fabułę. Wampiry. Ostatnio w literaturze to bardzo często spotykane zjawisko. Stąd też pytanie czy książka Jagody Wochlik będzie kolejną schematycznie powieloną powieścią z tym motywem, czy może będzie nowatorską, wciągającą książką o intrygującej fabule?

W powieści występuje narracja implicytna, gdzie narrator nie ukazując się, opowiada historię bohaterów. Dodatkowym urozmaiceniem książki są ilustracje, które pojawiają się co jakiś czas. Bardzo ciekawym zabiegiem są liczne wiersze wplecione w treść powieści.

Głównymi bohaterami powieści są 400-letni wampir i pisarz fantasy, Henry Got i młoda studentka, miłośniczka książek i muzyki, Zuzanna. Są kompletnym przeciwieństwem – on, lubujący się w krwawych przedstawieniach, uosobienie mroku i zła, ona – delikatna, naiwna i dobra młoda kobieta nieznająca świata. Pewnego dnia ta wyjątkowa dwójka spotka się w dających wiele do życzenia okolicznościach. Henry ratuje życie Zuzanny, mimo że nie do końca uważa to, za dobre posunięcie. Dlaczego? Wszystko spowodowane jest pewną przepowiednią sybilli wedle której Zuzanna jest kobietą, która przyniesie mu śmierć i odmieni magiczny świat.

Zwykła studentka poznaje prawdziwy czarny charakter rodem z piekieł… Czarny charakter, któremu zawdzięcza życie i czuje, że ma wielki dług do spłacenia. Niestety kiedy okazuje się, że być może Henryk nie jest wrogiem Zuzanny, inne magiczne postaci wkraczają do akcji. Równowaga między dobrem a złem musi zostać zachowana o co będą walczyły inne wampiry, wilkołaki, elfy, łowcy wampirów i egzorcyści. Co z tego wszystkiego wyniknie? Jak potoczą się losy tej dwójki? Tego musicie dowiedzieć się sami!

Muszę przyznać, że nie zawiodłam się na twórczości Jagody Wochlik. Książka całkowicie wciąga już od pierwszych stron. Akcja powoli rozwija się wraz z kolejnymi stronami i stale trzyma w napięciu. Bohaterowie są bardzo skrupulatnie wykreowani, budzą w czytelniku konkretne emocje, często zaskakują. W świecie, który przedstawiła Jagoda Wochlik realizm przeplata się z metafizyką i fantastyką, co daje naprawdę świetny efekt. Na dodatek język powieści jest przystępny, więc książkę czyta się zaskakująco szybko.

Można śmiało powiedzieć, że książka ta należy również do gatunku paranormal romance. „Milczące słowa” z pewnością przypadną do gustu wszystkim czytelnikom lubującym się w postaciach wampirów, a także wszystkim tym, którzy szukają ciekawej, wciągającej książki z tego gatunku. Zachęcam Was do tego, byście dali tej książce szansę. Będzie to idealna pozycja na obecne zimowe wieczory, polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Novae Res

#146. „Shit! Rok w brukowcu” – Joanna Żebrowska

"Shit! Rok w brukowcu"


Tytuł: „Shit! Rok w brukowcu”
Autor: Joanna Żebrowska
Wydawnictwo:
Liczba stron: 302
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-933850-0-3
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 20 lutego 2012

Kiedy tylko stanęła przede mną możliwość zrecenzowania książki Joanny Żebrowskiej o bardzo intrygującym tytule „Shit! Rok w brukowcu” od razu się zdecydowałam. Jak pisze autorka „główną ideą tej książki nie jest bowiem wierne odtworzenie wydarzeń, lecz prowadzenie czytelnika po meandrach tabloidowgo światka, który za główny cel stawia sobie walkę o „hit” za wszelką cenę.”

Książka została podzielona na 22 rozdziały, z których każdy jest bardzo ciekawie zatytułowany (tytuł rozdziału odnosi się do jego treści). Narratorką jest Edyta, główna bohaterka książki.

Edyta Pióro to młoda, ambitna freelancerka marząca o karierze dziennikarskiej. Kobieta chce zostać respektowaną publicystką jakiegoś znanego magazynu. Niestety z powodów finansowych musi porzuć na chwilę swoje marzenie i zatrudnić się w brukowcu o wątpliwej renomie. Ta chwila będzie stanowiła moment przełomowy w jej życiu. Praca w brukowcu będzie stanowiła codzienne wyzwanie, którego celem jest wymyślanie najdziwniejszych historii. Wszystko nagle wywróci się do góry nogami. Rafał Różycki, jej chłopak nie poświęca jej należytej uwagi, na dodatek przyjaciel Piotr zaczyna się dziwnie zachowywać, co będzie spowodowanego jego nietypową chorobą. A gdyby tego było mało to na horyzoncie pojawi się tajemniczy amant przesyłający Edycie liczne wiadomości oraz przypadkowo poznany namolny Łukasz z dyskoteki.

„[…] praca […] odbiła się negatywnie na mojej psychice. […] Zmieniła mi się osobowość, a mówiąc wprost, sfiksowałem.”

Jak potoczą się losy Edyty? Czy jej marzenie o publikowaniu swoich tekstów na łamach znanych magazynów dla kobiet będzie musiało całkowicie zniknąć z jej głowy? Czy odnajdzie swoje miejsce w życiu oraz ustabilizuje się razem z partnerem na zawsze?

Przyznam, że momentami główna bohaterka mnie strasznie irytowała. Ale tutaj trzeba dać dużą pochwałę autorce za zdolność obserwacji. Wszystkie zachowania, które Edyta przejawiała, są nam kobietom, mniej lub bardziej znane z własnego życia. Dodatkowym plusem są pozostałe postaci, bardzo dokładnie wykreowane, momentami nawet karykaturalne (członek redakcji głuchawy Kapelusznik). Działalność gazety była dla mnie jednocześnie absurdalna, ale tak bardzo realistyczna, że zastanawiam się jak my, ludzie, możemy takie coś czytać… Dlatego ta książka jest nie tylko satyrą na świat tabloidów, ale również na polskie społeczeństwo.

Joanna Żebrowska kieruje swoją książkę głównie do osób młodych, jednak każdy, kto tylko zechce przeczytać tę zabawną i jednocześnie dającą do myślenia książkę, z pewnością wciągnie się w szalone losy głównej bohaterki. Przyznam, że podoba mi się ta lekka powieść napisana przystępnym językiem. Książkę czyta się szybko, akcja bawi, wciąga i zmusza do refleksji. Polecam wszystkim!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

CzytaNIEszkodzi

#145. „Łaska” – Terry Virgo

"Łaska"


Tytuł: „Łaska.
Jak przyjąć najcudowniejszy dar Boga”
Autor: Terry Virgo
Wydawnictwo: Esprit
Liczba stron: 240
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-61989-74-5
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 19 lutego 2012

Czym jest łaska? Jak mówi tytuł najnowszej książki słynnego chrześcijańskiego mówcy i pisarza Terry’ego Virgo, jest to „najcudowniejszy dar Boga”, który jednak nie łatwo jest ludziom zrozumieć, a czasami nawet zauważyć czy zaakceptować. Wydaje nam się, że złe przewinienia zasługują na karę i odrzucenie, jednak Bóg nie odrzuca ludzi błądzących! Wręcz przeciwnie – lituje się nad nimi, przebacza okazując im łaskę.

Książka jest podzielona na 16 rozdziałów, z których każdy tytuł stanowi wprowadzenie do rozdziału. Pod tytułem umieszczone zostały krótkie streszczenia, opisujące to, o czym w danym rozdziale będzie mowa. Autor dzieli łaskę na: łaskę, która „uczy mówić ‘nie’”, „łaskę karcenia”, „łaskę dawania”, „łaskę, która nie daje za wygraną” i łaskę oczekiwaną. Język, którym Terry Virgo się posługuje jest prosty w odbiorze, dlatego książkę czyta się łatwo i z przyjemnością. Pisarz nie tylko korzysta z literatury specjalistycznej (którą tu w 90% jest Biblia), ale również przytacza liczne przykłady z życia wzięte. Muszę również zwrócić uwagę na wydanie – okładka jest rewelacyjna, a wnętrze książki przejrzyste.

Autor podkreśla „bezcelowość przestrzegania przepisów religijnych w sposób mechaniczny”, tłumaczy pojęcie i sensowność „Prawa” a także zwraca uwagę na rolę sumienia w naszym życiu. Każdego dnia musimy walczyć z wieloma pokusami, które czyhają na naszej życiowej drodze. Virgo stara się uzmysłowić czytelnikowi, jak ważne jest pokładanie wiary w Bogu, który umocni nas i ułatwi przezwyciężanie złego. Uświadamia również jak wiele wartości moralnych zanika w świecie i jak bardzo są one ważne, zwłaszcza dla chrześcijanina.

Dlaczego łaska jest najcudowniejszym darem Boga? Dlatego, że Bóg z miłości do ludzi, poświęcił swojego jedynego syna – Jezusa, w zamian za odkupienie naszych grzechów. Ten akt wielkiego miłosierdzi i ogromnej łaski symbolizuje zbawienie. Bóg „może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego i zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki” (2 Kor 9,8).

„Łaska. Jak przyjąć najcudowniejszy dar Boga” to nie jest poradnik, jest to książka, która ma za zadanie uświadomić chrześcijanina o tym wyjątkowym darze, którego często nie docenia się. Ta książka nie tylko otworzy oczy czytelnika na nowe horyzonty, ale również doda nadziei i zachęci do głębszych przemyśleń. Jest to najlepsza książka poruszająca temat Bożej łaski, jaką kiedykolwiek czytałam. Serdecznie polecam każdemu.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Esprit

#144. „Pustkowia” – Blake Crouch

"Pustkowia"


Tytuł: „Pustkowia”
Autor: Blake Crouch
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 304
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-76741-01-7
Ocena: 8,5/10
Data przeczytania: 15 lutego 2012

„Nie straszcie mnie kosmosem, gdzie próżnia jałowa
Międzygwiezdnych przestrzeni – bez życia, bez słowa.
O wiele bliżej – w sobie – mam tego dość wiele,
By straszyły mnie własne, prywatne pustkowia.”*

Andrew Thomas, głównym bohater thrillera Blake’a Croucha, jest sławnym pisarzem. Poznajemy go w momencie, w którym właśnie skończył pisanie kolejnej książki pełnej wyszukanych morderstw i odpoczywa w swoim domku zbierając siły na trasę promocyjną. Sielankę przerywa zaskakująca wiadomość bez adresata. Autor listu podaje, że na terenie posiadłości Thomasa znajdują się zwłoki bestialsko zamordowanej kobiety, sąsiadki pisarza. Na dodatek na jej ubraniu są ślady jego krwi. Podaje mu dalsze instrukcje według których mężczyzna musi postępować jeśli nie chce, by morderca dostarczył policji dowodów zbrodni obciążających niewinnego pisarza. Na dodatek Andrew musi wykonywać wszystkie podane mu przez mordercę polecenia – inaczej komuś z jego rodziny, lub przyjaciół stanie się krzywda. Najciekawsze jest jednak to, że mężczyzna czuje się, jakby prześladowca był jego cieniem, a co dziwniejsze ma przeczucie, że skądś go zna… Tuż przed premierą swojej książki, opuszcza dom, udaje się na lotnisko i wyrusza w morderczą podróż w nieznane w towarzystwie psychopaty, z której nie wiadomo czy ujdzie z życiem.

Celem psychopaty, który zostaje przez media nazwany „Kardiochirurgiem” (zresztą nie bez powodu), jest uśmiercenie ludzi w pewien szczególny sposób oraz zmuszenie Andrew do pogodzenia się z jego mroczną stroną. Przed pisarzem stanie śmiertelnie straszne zadanie – będzie asystentem mordercy. Jednak najważniejszy jest cel mordercy. Mówi on: „To dla mnie ważne, żebyś zrozumiał, co robię. Czy możesz spróbować?” Zwykły człowiek będzie musiał zacząć polegać na swoich morderczych instynktach, by stawić czoło nieobliczalnemu psychopacie i jego pomocnikowi. Jak zakończy się ta śmiertelna gra? Tego musicie dowiedzieć się już sami!

Książka jest podzielona na 4 części, z których każda stanowi pewien odrębny etap w życiu głównego bohatera. Narracja jest pierwszoosobowa, co ułatwia wczucie się w sytuację Andrew. Muszę też przyznać, że bardzo spodobała mi się okładka. Jest mroczna, intrygująca ale zarazem idealnie oddaje treść książki („w oku” widać pewne symboliczne elementy).

Akcja książki pędzi już od pierwszych stron, całkowicie wciąga i zaskakuje. Bohaterowie powieści są bardzo wyraźnie i skrupulatnie wykreowani. Aspekt psychologiczny również zadowoli wymagającego czytelnika. Czy każdy morderca jest skazany na bycie tym kim jest poprzez uwarunkowania genetyczne? A może bardziej chodzi tu o doświadczenia, które go w życiu spotkały? Czy ludzie po prostu rodzą się źli, a może jednak zło to coś, co nabywamy z czasem? Czy pisarz zabijający ludzi na kartach swoich książek, jest takim samym morderczym psychopatą, jak człowiek, który zabija ludzi naprawdę?

Myślę, że autor mógł jeszcze trzymać czytelnika w niepewności i nie zdradzać już w 5 rozdziale kim jest nadawca listu. Chociaż po drodze pojawiły się oczywiście pewne niespodzianki, które rekompensowały tę wiadomość.

Zdecydowanie polecam „Pustkowia” jako thriller psychologiczny wszystkim fanom gatunku, oraz tym, którzy uwielbiają dobre książki z morderstwem w tle. Bardzo realistyczna i wciągająca powieść sprawia, że czytelnik zapomni o otaczającym go świecie, a całkowicie pochłonie go świat Andrew i psychopatycznego mordercy. Pamiętajcie jesteście „tylko kwiatem medytacji na pustkowiu.” Polecam!

*Robert Frost „Pustkowia”

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Replika

#143. „Samolubny mózg” – Achim Peters

"Samolubny mózg"


Tytuł: „Samolubny mózg.
Dlaczego diety nie działają”
Autor: Achim Peters
Wydawnictwo: Naukowe PWN
Liczba stron: 286
Data wydania: (przed premierą) 2012
ISBN:
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 14 stycznia 2012

„Samolubny mózg” to książka niemieckiego specjalisty od otyłości, internisty, diabetologa i badacza mózgu, Achima Petersa. Autor przybliży czytelnikom teorię, wedle której nasz mózg odgrywa bardzo ważną rolę w dystrybucji energii w ludzkim organizmie. Jest to nowatorska koncepcja, która nie jest jeszcze dobrze znana w Polsce. „Samolubny mózg” to wyjątkowy poradnik, który łączy w sobie cechy publikacji popularnonaukowej.

Książka jest podzielona na 3 części: „Jak nasz mózg kontroluje metabolizm”, „Jak nasz mózg rozwiązuje kryzysy energetyczne kosztem ciała” i „Prawdziwe przyczyny otyłości i cukrzycy – profilaktyka i alternatywy” oraz liczne rozdziały. Ułatwia to czytanie, ponieważ nie trzeba czytać wszystkiego po kolei. Można niektóre rozdziały zostawić sobie na później, a przejść do tych, które interesują nas najbardziej. Dodatkowo pod koniec książki został umieszczony „Załącznik” w którym wyjaśnione zostały główne pojęcia, a także „Bibliografia” dla ciekawych i chcących pogłębić swoją wiedzę czytelników. Język, którym posługuje się autor jest językiem naukowym, jednak nie przeszkadza to w zrozumieniu tekstu, wręcz przeciwnie – wszystko jest dokładnie wyjaśnione i poparte licznymi przykładami.

Kto z nas nie marzy o idealnej sylwetce? Jeszcze większa część osób, pomija wygląd, a zwraca uwagę na zdrowie. Jednak dlaczego dzieje się tak, że mimo stosowania najróżniejszych diet, począwszy od diety białkowej, jabłkowej po błyskawiczną dietę aromatyczną, nie jesteśmy w stanie trwale schudnąć? Przecież wiadomo, że nadwaga to bardzo poważny problem, powodujący liczne schorzenia narządów.

„Mózg reguluje najpierw własny poziom energii. W tym celu aktywuje układ stresowy, który przekazuje energię z rezerw organizmu do mózgu.”

Na czym dokładnie polega teoria „selfish brain” (samolubny mózg)? Jest to koncepcja, która pokazuje, że nasz mózg jako pierwszy domaga się uzupełnienia zapasów energii, wręcz dopomina się o nie (dlatego też, jest to jedyny organ, który nie chudnie). To on utrzymuje stężenie cukru na stałym poziomie, a w skrajnych sytuacjach zużywa największą ilość energii, potem się jej domagając z powrotem. Pokazuje to, że mózg nie tylko kontroluje proces dostarczenia energii, ale także jest bezpośrednim konsumentem. Stąd biorą się nagłe napady głodu nawet w środku nocy, ponieważ „baterie muszą zostać naładowane” a mózg wtedy nie pobiera energii z dostępnych w organizmie zapasów. Osoby z nadwagą dowiedzą się, że struktura ich problemu leży w psychice, dlatego, że mają błędnie zaprogramowaną gospodarkę energetyczną w organizmie. Teoria „samolubnego mózgu” była „sprawdzona na podstawie 10 000 badań w najróżniejszych dyscyplinach naukowych i jest z nimi spójna.”

Bardzo ważnym rozdziałem jest również ten poświęcony edukacji rodziców, by ich dzieci mogły utrzymać smukłą sylwetkę. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, także mogę dodać tylko tyle, że jest to jedynie namiastka tego, co znajdziecie w książce Petersa.

„Samolubny mózg” to nie tylko książka dla tych osób, które chcą osiągnąć wymarzoną sylwetkę i chcą znaleźć pytania na nurtujące je odpowiedzi. To również książka dla osób zmagających się z cukrzycą, dla osób, które chcą żyć i odżywiać się zdrowo oraz dbać o swój organizm, a także dzielić się przydatnymi informacjami i radami z innymi. Polecam lekturze!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo PWN

#142. „Zemsta najlepiej smakuje na zimno” – Joe Abercrombie

"Zemsta najlepiej smakuje na zimno"


Tytuł: „Zemsta najlepiej smakuje na zimno”
Autor: Joe Abercrombie
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 812
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7480-220-8
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 12 lutego 2012

Joe Abercrombie to brytyjski pisarz fantasy. Jego najnowsza książka „Zemsta najlepiej smakuje na zimno” zaciekawiła mnie już poprzez zapowiedź, którą widziałam na stronie Wydawnictwa MAG. Bardzo spodobała mi się także okładka, która jest świetna i idealnie oddaje nastrój oraz wydarzenia z książki.

Powieść została podzielona na 7 części i liczne rozdziały. Narracja jest zmienna, ale głównie całą historię opowiada narrator wszechwiedzący, opisując myśli i odczucia bohaterów. Język powieści jest prosty w odbiorze, ale jednocześnie pełen wulgaryzmów. I właśnie to wszystko razem fenomenalnie oddaje nastrój powieści.

Monza Murcatto to wulgarna, wręcz męska pod względem charakteru i zachowania, waleczna najemniczka, której ręce są ciągle całe we krwi. Bardzo sławna i znana dowódczyni oddziału Tysiąca Ostrzy, który bardziej składa się z chciwych pijaków, niż wykwalifikowanych wojowników. Jednak mimo swojej wątpliwej reputacji są niezwyciężeni. Dlatego też książkę Orso, pretendent do tronu Styrii wynajął ją by pokonała jego odwiecznych wrogów, władców pozostałych państw, „Ligę Ośmiu”. Z czasem chciwy i próżny książę Orso dostrzega w Monzie potencjalnego wroga, kobieta staje się niewygodna i jednym wyjściem z sytuacji jest usunięcie jej i jej brata – Bennę. Tchórzliwy książę wraz z 6 innymi ludźmi zrzucają zranioną Monzę i jej nieżyjącego już brata przez balkon, w sam środek kamienistego urwiska. Wydaje się, że taki upadek nie jest możliwy do przeżycia, jednak ciało Benny ratuje Monzę przed śmiercią.

Po upadku ledwo żywą kobietę znajduje pewien adept nauk fizycznych, który chcąc udowodnić kolegom po fachu, że był niedoceniany, postanawia złożyć Monzę w całość. Mimo wszystko efekt końcowy jego działań był dla niej nie lada szokiem. „Wszystko do czego dążyła, na co liczyła, o czym marzyła. Umarło.” W Monzie mimo nieustannego bólu łagodzącego przez pewien narkotyk, rośnie złość, a chęć zemsty targa całym jej ciałem. Ona nigdy się nie poddaje, bo kocha wygrywać dlatego 7 ludzi musi zginąć. Już ona tego dopilnuje, a razem z nią pewien alchemik truciciel, barbarzyńca i morderca z obsesją na punkcie liczb.

Już od pierwszych stron książki poczułam sympatię do głównej bohaterki – Monzy. Kibicowałam jej przez całą jej drogę. Nie można jednak zapomnieć o pozostałych bohaterach tej powieści, którzy są bardzo skrupulatnie wykreowani i rozwijają się wraz z kolejnymi stronami. A mroczny świat, który wykreował autor oczaruje każdego, nawet najbardziej wymagającego czytelnika. Pojawią się również motywy walki dobra ze złem, heroizm, honor, odwaga i duma. Urozmaiceniem będzie także czarny humor.

Głównym problemem, który pojawia się w książkach o takiej objętości, jest to, że często pisane są na ilość nie jakość. Skutkuje to pojawieniem się wielu opisów, które nużą i nie mają żadnej wartości dla całości powieści. Na szczęście u Abercrombie czegoś takiego nie ma. Każdy opis jest nie tylko potrzebny, ale również ciekawy. Wszystkie wydarzenia w książce są dokładnie przemyślane, wciągają i nie nudzą. Akcja pędzi już od pierwszych stron, a tym samym całkowicie wciąga czytelnika.

Czytelniczki płci żeńskiej pokochają Monzę, ponieważ jest ona uosobieniem bogini wojny. Jest piękna, silna, zdeterminowana i niezwyciężona. Za to mężczyźni będą mogli cieszyć wyobraźnię licznymi opisami krwawych bitew, wojen, i wymyślnych tortur. Nierzadko bardzo naturalistycznymi, a tym samym bardzo drastycznymi.

Dlaczego „Zemsta najlepiej smakuje na zimno”? Tego musicie dowiedzieć się sami. Serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo MAG