Archiwa miesięczne: Kwiecień 2012

#174. „Batman – Zabójczy Żart” – Alan Moore, Brian Bolland

"Batman - Zabójczy żart"


Tytuł: „Batman – Zabójczy Żart”
Autor: Alan Moore, Brian Bolland
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 64
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-237-4762-8
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 29 marca 2012

Kiedy szanowny kolega z klasy poinformował mnie, co ma w planach czytelniczych, wiedziałam od razu, że zaraz po nim książka trafi w moje łapki. Tak też się stało. Bartku dziękuję :*

Lekturę zaczynamy od krótkiego wstępu napisanego przez Tima Sale’a, który pracował przy produkcji serialu „Heroes”. Ilustracje są wykonane przez Briana Bollanda we wspaniałej kolorystyce, a scenariusz napisał Alan Moore – także oczy się nacieszą.

Zapraszam do Gotham City, mrocznego miasta, którego broni niezwyciężony bohater, mężczyzna w kostiumie nietoperza, Batman. Z kim tym razem zmierzy się najsławniejszy amerykański heros? Z nieobliczalnym psychopatą – Jokerem.

Wystarczy spojrzeć na okładkę i już widać, że postać Jokera jest drapieżna, niebezpieczna, ostra. Budzi niepokój jednocześnie intrygując. Tym razem to on, nie Batman, jest głównym bohaterem komiksu. Zaprezentowana zostanie czytelnikowi historia życia Jokera, który poprzez pewne wydarzenia w młodym wieku został diametralnie odmieniony i stał się tym kim jest teraz – najniebezpieczniejszym przestępcą w Gotham City. Retrospekcja wydarzeń z życia Jokera została ukazana w czarno-białych barwach, lecz z wyróżnionym jednym zmiennym elementem w odcieniach czerwieni, od jasnego po żywy kolor. Niektóre słowa zostały wytłuszczone, żeby wzmocnić wydźwięk lub ich znaczenie.

W tym krótkim komiksie Joker, który zbiegł z Azylu Arkham, ponurego więzienia pełnego najniebezpieczniejszych indywiduów złapanych przez Batmana, porywa komisarza Jim’a Gordona i postrzela jego córkę Barbarę. Cała akcja toczy się w Wesołym Miasteczku, nowym nabytku Jokera. Czy Batmanowi uda się wyrwać z rąk szaleństwa swojego sojusznika i najlepszego przyjaciela? Joker nie będzie sobie szczędził żartów, a Batman okaże swoje delikatniejsze oblicze (delikatniejsze od tego, które znamy np. z „Mrocznego Rycerza”).

Po 46 stronach głównego komiksu następuje koniec kulminacyjnej sceny i czytelnik będzie mógł przeczytać „Posłowie” napisane przez współtwórcę komiksu – Briana Bollanda. Na szczęście na tym nie koniec, bo teraz przechodzimy do wyjątkowego komiksu zatytułowanego „Niewinny człowiek”, który w całości jest wymysłem Bollanda. Ofiarą komiksu, wedle zapewnień autora jest… Batman. Szokujące? Oj tak.

„Szaleństwo to wyjście awaryjne.”

Tematyka tego komiksu oscyluje wokół psychicznych symptomów szaleństwa. Joker twierdzi, że Batmanowi przydarzył się jakiś zły dzień i z tego powodu oszalał i „przebiera się za latającego szczura” (wiadomo o jaki dzień chodzi i wiadomo, że nie za szczura a nietoperza!). Postać Batmana okazuje się nie być tak bardzo różna od postaci Jokera…

Muszę przyznać, że oczekiwałam czegoś więcej. Aczkolwiek, jestem w miarę usatysfakcjonowana. Zwłaszcza wspaniałymi ilustracjami pełnymi kolorów. Z pewnością jest to „komiks, który należy do klaski gatunku” i polecam go wszystkim fanom Batmana :) Z pewnością się nie zawiedziecie.

#173. „Śmiertelne napięcie” – Alex Kava

"Śmiertelne napięcie"


Tytuł: „Śmiertelne napięcie”
Autor: Alex Kava
Wydawnictwo: Mira
Liczba stron: 320
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-23882-00-8
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 9 kwietnia 2012

Alex Kava to bardzo znana amerykańska autorka wielu thrillerów i powieści z wątkiem psychologicznym. Jej najbardziej znaną bohaterką jest agentka FBI Maggie O’Dell – i w tej powieści jej nie zabraknie. „Śmiertelne napięcie” to już druga książka Alex Kavy, którą mam okazję Wam zaprezentować.

Siedmioro nastolatków z Nebraski postanawia wykorzystać wolny wieczór i organizują małą imprezę w lasach Parku Narodowego. Podczas imprezy testują ziołowy narkotyk. Jednak dobry nastrój uczestników przerywają tajemnicze błyski i fajerwerki na niebie, które zwiastują początek koszmaru. Dzieje się coś niewyobrażalnego. Niedługo potem na miejsce zdarzenia dociera specjalna agentka FBI Maggie O’Dell wraz z miejscowym policjantem. Okazuje się, że dwie osoby nie żyją, jedna jest bardzo poważnie ranna, a reszta jest śmiertelnie przerażona. Liczne obrażenia ich ciał wskazują na silne porażenie prądem. Ocaleli nie chcą mówić, boją się – jednak nie wiadomo czego. Niedługo po tym zdarzeniu trójka ocalałych nastolatków traci życie. Sytuacja staje się bardzo podejrzana. W tym samym czasie w Wirginii i Waszyngtonie zgłoszone zostają masowe zatrucia uczniów licznych szkół. Pułkownik Benjamin Platt, szef Wojskowego Instytutu Badawczego Chorób Zakaźnych Stanów Zjednoczonych, zostaje poproszony o pomoc śledczym w rozwikłaniu morderczej zagadki i zidentyfikowaniu zabójczej bakterii. Przygotujcie się, bo to dopiero początek góry lodowej! Czy te sprawy są ze sobą powiązane? Jeśli tak to w jaki sposób?

Maggie, znana psycholog kryminalny specjalizujący się w tworzeniu portretów psychologicznych morderców, ponownie będzie musiała połączyć siły z pułkownikiem Benjaminem, by odkryć zatrważającą prawdę. Odkryją oni tajemnice, które nigdy nie powinny wyjść na jaw. Tajemnice, których strzegą ludzie piastujący wysokie stanowiska…

Akcja, która rozgrywa się z udziałem Maggie przeplata się z innymi wydarzeniami, które mają równocześnie miejsce w innej części świata. Kava kreuje fenomenalny suspens, wymyśla wyjątkowe, mroczne i tajemnicze historie. Akcja trzyma w napięciu cały czas, nawet mogę pokusić się o stwierdzenie, że trzyma czytelnika w „śmiertelnym napięciu”! Kava kreuje swoich bohaterów z niezwykłą pieczołowitością wzbogacając postacie o dogłębne analizy psychologiczne. Język jest prosty, łatwy w odbiorze, pozbawiony zbędnych opisów także książkę czyta się błyskawicznie. Dodatkowym plusem jest charakterystyczna okładka – tutaj wielki plus dla grafików Wydawnictwa Mira.

„Śmiertelne napięcie” jest jedną z bardziej wciągających książek, które miałam okazję ostatnimi czasy czytać. Alex Kava w świetnym stylu zabiera czytelnika w najmroczniejsze miejsca, fascynuje, ciekawi i intryguje, kończąc w wielkim stylu dwuznacznym zakończeniem. Serdecznie polecam nie tylko fanom pisarki, ale również wszystkim tym, którzy uwielbiają czytać dobre powieści z kryminalnymi i psychologicznymi wątkami.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Harlequin/Mira

#172. „Martwy i nieobecny” – Charlaine Harris

"Martwy i nieobecny"


Tytuł: „Martwy i nieobecny”
Autor: Charlaine Harris
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 400
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7480-235-2
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 7 kwietnia 2011

„Martwy i nieobecny” to już 9 książka z cyklu o Sookie Stackhouse (poprzednie tomy: „Martwy aż do zmroku”, „U martwych w Dallas”, „Klub martwych”, „Martwy dla świata”, „Martwy jak zimny trup”, „Definitywnie martwy”, „Wszyscy martwi razem”, „Dotyk martwych” i „Gorzej niż martwy”). Charlaine Harris jest jedną z najbardziej znanych amerykańskich pisarek, której różne serie książek od lat goszczą na listach bestsellerów New York Times’a.

Witajcie w miasteczku Bon Temps, poznajcie Sookie Stackhouse na co dzień kelnerkę w barze „U Merlotte’a” po godzinach telepatkę i przyjaciółkę istot nadprzyrodzonych od wampirów, wilkołaków po elfy i inne magiczne stworzenia. Odkąd wampiry ujawniły swoje istnienie ludziom podczas Wampirzego Wielkiego Ujawnienia wszystko się zmieniło. W telewizji aż huczy od wampirzych reality show a bary, kasyna i nocne kluby prowadzone przez wampirów są oblegane. Jednak nie wszyscy są pozytywnie nastawiani do tych „umarłych”. W końcu są oni krwiopijcami (korzystają z syntetycznej krwi, ale jednak!). Wilkołaki szykują się na swoje ujawnienie. Jednak Wielkie Ujawnienie Zmiennokształtnych również powoduje więcej kłopotów niż pożytku w społeczeństwie ludzi jak i istot nadprzyrodzonych.

Na dodatek na Sookie spadają niespodziewane, dodatkowe obowiązki. Z kelnerki staje się tymczasową kierowniczką baru, gdy Sam musi natychmiastowo opuścić miasto w sprawach rodzinnych. W tym czasie za barem, na parkingu ktoś zamordował jedną ze zmiennokształtnych. Pumołaczycę przybito do krzyża i zostawiono ją tak pokrwawioną i okaleczoną na widok wszystkich gapiów. Gdy Sookie dociera na miejsce zdarzenia poznaje kobietę, która jest z nią niejako spokrewniona. Pumołaczyca miała wielu wrogów, jednak czy ktoś z nich odważyłby się dokonać tak strasznego czynu wiedząc, że jest ona w ciąży? Kto i dlaczego to zrobił? To nie koniec niespodzianek. Sookie pragnąc dociec prawdy naraża swoje życie wiele ryzykując i nie zdając sobie sprawy z tego, że sama znajdzie się w ogromnym niebezpieczeństwie. Kto wyruszy jej na pomoc? I jak potoczy się jej dalsza znajomość z Erikiem Northmanem (oj będzie się działo!)? Przekonajcie się sami!

Mimo że „Martwy i nieobecny” jest dopiero drugą książką o Sookie, którą miałam okazję czytać, to minusem z początku mogą być oczywiste informacje, które dla czytelników wszystkich części mogą okazać się nużące i niepotrzebne. Ale to koniec minusów, teraz pozytywne aspekty. O kreacji bohaterów wspominać nie muszę – postaci są nieszablonowe, ciekawie skonstruowane. Kolejnym, dużym plusem w tym tomie była mnogość opisów (poznajemy dokładniej życie Erika). 10 tom jest również wypełniony emocjami i głębokimi przemyśleniami głównej bohaterki (tym razem nie myśli tak dużo o stanikach i o seksie ;)). Muszę przyznać, że jak się już zabrałam za czytanie „Martwego i nieobecnego” to nie mogłam się od lektury oderwać wykorzystując każdą możliwą chwilę na przeczytanie choćby 3 stron. Akcja pędzi z każdą stroną, nie ma tu nudy, co chwilę coś się dzieje i zaskakuje czytelnika. Jednak nie zabraknie tu także licznych zruszczeń. Trzeba przyznać, że Charlaine Harris stanęła na wysokości zadania.

Czy polecam? Jak najbardziej. Fani cyklu z pewnością będą pozytywnie zaskoczeni, gdyż książka na pewno jest lepsza od poprzedniczki („Gorzej niż martwy”). A wszystkim tym, którzy nie mieli okazji zapoznać się z tym cyklem, a są (lub nie) fanami serialu – serdecznie polecam poznanie Sookie Stackhouse w papierowej wersji :)

Tym, którym nie zdążyłam wcześniej złożyć życzeń i którzy nie odwiedzili mojego bloga wczoraj – również życzę wesołych, spokojnych i rodzinnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego! ;)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo MAG

#171. Stosik nr 13, podusmowanie i życzenia Wielkanocne.


Zacznę od podsumowania miesiąca: marzec. Marzec był zdecydowanie lepszy od lutego (tutaj sesja zrobiła swoje). Wyświetlenia bloga sięgnęły liczby 3,890, czyli o 305 więcej niż w lutym. Napisałam 16 postów, z czego 1 to był wywiad, 2 to były zdjęcia stosików książkowych, a 1 to był konkurs. Czyli przeczytałam i zrecenzowałam 14 książek. Całkiem dobry wynik. Teraz książki…

  • „Opowiem wam o Geraldine” – Dominika Banaszak: zrecenzowane dla Wydawnictwa Novae Res. Polecam książkę, jak i moją recenzję -> KLIK.
  • „Książę i sekretarka” – Michelle Celmer: otrzymane od Wydawnictwa Mira.
  • „Oczy zmrużone w mroku” – Anetta Kołodziejczyk-Rieger: zrecenzowane dla Wydawnictwa Novae Res. Moja recenzja -> TU
  • „Śmiertelne napięcie” – Alex Kava: książka jeszcze przede mną. Egzemplarz otrzymałam od Wydawnictwa Mira.
  • „Osaczona” – Tess Gerritsen: zrecenzowane dla Wydawnictwa Mira. Serdecznie polecam tę powieść, a recenzja TU.
  • „Ukąszenie” – Lynsay Sands: zrecenzowane dla Wydawnictwa Prószyński i S-ka. Zapomniałam o tej książce przy fotografowaniu poprzednich stosów, więc musiałam ją dodać teraz. A recenzja TU.
  • „Teraz i na zawsze” – Nora Roberts: otrzymane również od Wydawnictwa Prószyński i S-ka. Książka w kolejce do recenzji, ale już niedługo!
  • „Front Burzowy” – Jim Butcher: zrecenzowane dla Wydawnictwa MAG. Rewelacyjna książka, recenzja TUTAJ.
  • „Martwy i nieobecny” – Charlaine Harris: otrzymana od Wydawnictwa MAG. Jestem w trakcie czytania, recenzja niedługo.
  • „Emigracja uczuć” – Agnieszka Bednarska: otrzymane od Wydawnictwa Replika. Niedługo się zabieram za czytanie.
  • „Nieugięty” – Sam Millar: zrecenzowane dla Wydawnictwa Replika. Świeża recenzja TU.
  • „Ulubiony bilbord Papieża” – Leon Knabit OSB: zrecenzowane dla Wydawnictwa Esprit. Recenzja TU.
  • „Ślicznotka” – Sonia Faleiro: zrecenzowane dla Wydawnictwa PWN. Rewelacyjna książka, z którą nawet organizowałam konkurs. Recenzja TUTAJ.

  • „Wszystkie kobiety don Hułana” – Maciej Bennewicz: otrzymana do recenzji zupełnie przypadkowo. Recenzja dostępna TU.
  • „Śniadanie z Sokratesem. Filozofia na talerzu” – Robert Rowland Smith: zrecenzowana, recenzja TUTAJ.
  • „Poduszka w różowe słonie” – Joanna M. Chmielewska: z wymiany na LubimyCzytać.pl z blogerką Bujaczek.
  • „Kiki van Beethoven” – Éric-Emmanuel Schmitt: prezent otrzymany od Finki. Jestem w trakcie czytania, więc recenzja pojawi się na dniach.
  • „W proch się obrócisz” – Yrsa Sigurdardóttir: również efekt wymiany na LubimyCzytać.pl. Ostatnio często wymieniam się książkami :) Kolejna porcja już jest w drodze do mnie.
  • „Cień wiatru” – Carlos Ruiz Zafón: wreszcie i ja będę mogła zapoznać się z twórczością Zafóna :) Oczywiście książka jest efektem wymiany :D


A z okazji nadchodzących Świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzę Wam wszystkiego, co najlepsze! Przede wszystkim duchowego przeżycia tych świąt, ale także zdrowia, szczęścia, pomyślności! By chwile spędzone w rodzinnym gronie owocowały miłą atmosferą :)
Smacznego jajka, mokrego dyngusa!
Wszystkiego najlepszego!

#170. „Nieugięty” – Sam Millar

"Nieugięty"


Tytuł: „Nieugięty”
Autor: Sam Millar
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 360
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-76741-57-4
Ocena: 8,5/10
Data przeczytania: 5 kwietnia 2012

Samuel Ignatius Millar będzie jednym z najbardziej znanych Irlandczyków w USA. Dlaczego? Z pewnością nie dlatego, że przysłużył się temu wielkiemu krajowi. Millar jest człowiekiem, który nie tylko przeżył horror północnoirlandzkiego więzienia Maze, ale również dokonał jednego z największych w historii Stanów Zjednoczonych napadów… i pozostał praktycznie bezkarny. Dziś mam przyjemność zaprezentować Wam jego biograficzną książkę opisującą te wydarzenia.

Książka jest podzielona na dwie części: „Belfast, ten cholerny Belfast” i „Nowy Jork”. W pierwszej opisuje swoje najmłodsze lata i koszmar z którym zmierzył się w więzieniu. Razem z wieloma innymi Irlandczykami walczącymi o swoje przekonania został osadzony w najgorszym więzieniu, w Maze (Long Kesh) w Blokach H, bez sprawiedliwego procesu. Tam przeżył wiele lat tortur, poniżania, cierpień. Więźniowie przebywali w celach wysmarowanych ekskrementami, z zabitymi deskami oknami. Byli zbyt dumni, zbyt patriotyczni by się poddać i zdeterminowani by przeżyć. To, że Sam wyszedł z więzienia cało i bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym graniczyło z cudem. „…nieposiadanie niczego oznaczało, że Brytole już nic nie mogą ci zabrać.” Millar jednak był jednym z tych najbardziej wytrwałych, „nieugiętych”, nawet współwięźniowie opisywali go jako tego „który wzniósł się ponad strach.”

„Trzy minuty. Tylko tyle to zajęło. To było przerażające, ta łatwość. […] Trzy lata planowania, a cała akcja skończyła się w trzy minuty.”

Druga część opisuje życie Millara po wyjściu na wolność. Sam jest nielegalnym imigrantem, któremu pomaga ksiądz Pat. Millar zakłada rodzinę i znajduje pracę w nielegalnych kasynach. Jednak dobra passa nie trwa długo, kasyna zaczynają upadać. W końcu Sam wpada na absurdalny pomysł. Chce obrabować firmę Brinks Security w Rochester, której systemy zabezpieczeń dają wiele do życzenia. W styczniu 1993 roku wciela swój plan w życie, razem z zaufanym kolegą udają się wtorkową nocą do Rochester i kradną ponad 7 milionów. Tylko 7 bo więcej nie zmieściło się na ich ciężarówkę. Jakiś czas po rabunku Sam chce ukryć pieniądze w lepszym miejscu i zgłasza się do księdza Pata. Niestety, niedługo potem agenci FBI przyłapują ich na gorącym uczynku i planują spektakularne zatrzymanie. Rozpoczyna się zażarty proces w którym oskarżyciele skaczą do szyj obrońcom. Jak to się wszystko potoczyło, że skazany człowiek został uniewinniony przez samego Billa Clintona? Tego musicie dowiedzieć się już sami.

Każdy rozdział otwierają dwa cytaty stanowiące niejako motto dla danego rozdziału. Język jest prosty w odbiorze ale bardzo dosadny. Akcja szybko się rozkręca i ciekawi, jest bardzo rozbudowana. Ci wszyscy którzy uważają biografie za „nudne pozycje w literaturze” z pewnością nie zawiodą się na „Nieugiętym”. Tu nie ma ani grama nudy. Sytuacje momentami wydaję się być tak absurdalne, że nie mogłyby mieć miejsca w rzeczywistości… jednak miały. Jednak Sam nie jest superbohaterem, jest zwyczajnym człowiekiem o ogromnej woli przetrwania.

„Nieugiętego” polecam wszystkim fanom dobrych, trzymających w napięciu, nawet sensacyjnych książek z elementami biograficznymi. Muszę przyznać, że bardzo mile zaskoczyła mnie ta, wyjątkowa pozycja. Serdecznie polecam, bo jest to lektura warta przeczytania!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Replika

#169. „FISZKI – Poznaj Francję”

"FISZKI - Poznaj Francję"


Tytuł: „FISZKI – Poznaj Francję”
Seria: Język i fakty
Wydawnictwo: Cztery Głowy
Liczba kartoników: ponad 100
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-62937-79-0
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 3 kwietnia 2012

Wydawnictwo Cztery Głowy przygotowało coś specjalnego. Mianowicie nowiuteńką serię „Język i fakty” w której czytelnik będzie mógł nauczyć się najważniejszych informacji o wybranym państwie, ale również poznać wiele nowych słówek i struktur zdań. Państwa opracowane w serii „Język i fakty” to: Francja, Hiszpania, Niemcy, Włochy oraz Wielka Brytania. Dzisiaj mam ogromną przyjemność zaprezentować Wam „FISZKI – Poznaj Francję”.

„FISZKI – Poznaj Francję” składają się ze 100 dwustronnych kartoników (słowo główne pod spodem zdanie, a na drugiej stronie to samo tylko, że po francusku) oraz z kartonika z transkrypcją fonetyczną (bardzo przydatną, gdy ktoś chce poprawnie wymawiać słowa). Dodatkowo dodane zostały dwa większe, wyróżniające się kartoniki z twardszej tekturki: czerwony z napisem „nauka” i zielony z napisem „umiem”. Wydawnictwo proponuje dwa rodzaje nauki. Pierwszy nazwany został „Faza nauki” – czytamy, zapamiętujemy i przekładamy kartonik za czerwoną przegródkę z napisem „nauka”. Drugim rodzajem jest „Quiz”. Kartoniki znajdują się pomiędzy przegródkami „umiem” i „nauka”, wybieramy je kolejno i tłumaczymy z języka polskiego na francuski. Jeśli przetłumaczymy dobrze, kartonik ląduje za przegródką „umiem”, jeśli źle to za przegródką „nauka”. Zarówno „Fazę nauki” jak i „Quiz” powtarza się do czasu aż wszystkie informacje zostaną opanowane.

A jakie informacje zostały umieszczone na 100 kartonikach? Począwszy od podstawowych informacji o Francji takich jak język, liczebność, struktura państwa, hymn, flaga, kuchnia francuska czy historia, znajdą się tu również liczne ciekawostki takie jak symbole francuskie czy stereotypy. Jednak informacje nie skupiają się tylko na państwie francuskim, ale również na pozostałych państwach francuskojęzycznych takich jak Belgia, Luksemburg, Monaco i Szwajcaria.

Dodatkowe plusy „FISZEK – Język i fakty”: wielkość. Malutkie pudełeczko zmieści się wszędzie: do plecaka i do podręcznej torebki a nawet do kieszeni w kurtce. Na dodatek w dobie multimediów Wydawnictwo dołącza do fiszek darmowe nagrania mp3 (do pobrania z Internetu) dzięki którym można nauczyć się poprawnej wymowy i ułatwić sobie zapamiętywanie materiału. Nagrania można zgrać na mp3 czy inny odtwarzacz muzyki i odsłuchiwać w każdym miejscu i o każdej porze.

Czy polecam? Jak najbardziej polecam! Osobiście muszę przyznać, że byłam oczarowana ilością wybranych, dobrze wyselekcjonowanych informacji. Po drugie forma bardzo przypadła mi do gustu i muszę przyznać, że zarówno „Faza nauki” jak i „Quiz” w połączeniu z nagraniami mp3 spisały się na medal. Dzięki tym FISZKOM z pewnością jesteście w stanie poznać najważniejsze informacje o danym państwie stanowiące niezbędną wiedzę do nabycia przed wyjazdem. „FISZKI – Poznaj Francję” to przydatne w nauce kartoniki przybliżające nie tylko kulturę, tradycje, geografię i historię Francji, ale także i język. Przeznaczone są raczej dla osób na średnio zaawansowanym lub zaawansowanym poziomie. Polecam serdecznie wszystkim zainteresowanym Francją!

Za możliwość przetestowania fiszek serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Cztery Głowy

#168. „Oczy zmrużone w mroku” – Anetta Kołodziejczyk-Rieger

"Oczy zmrużone w mroku"


Tytuł: „Oczy zmrużone w mroku”
Autor: Anetta Kołodziejczyk-Rieger
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 340
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7722-242-3
Ocena: 6/10
Data przeczytania: 1 kwietnia 2012

„Oczy zmrużone w mroku” to już kolejna (po „Jestem tu, przy Tobie”) książka Anetty Kołodziejczyk-Rieger. Do lektury zachęciła mnie krótka i tajemnicza zapowiedź z tyłu okładki, ale również sama okładka pod względem graficznym – zresztą bardzo adekwatnym do całości powieści.

Narrator wszechwiedzący bardzo szczegółowo opowiada przeplatające się historie obydwu kobiet skupiając się na opisach emocji, osób, przedmiotów i tła. Autorka zastosowała liczne środki stylistyczne, które pomagają w barwnym odbiorze obrazu.

Pierwszą z bohaterek powieści jest 19-to letnia uczennica, Ewa. Młoda, śliczna kobieta, której życie przypomina bajkę, na każdym polu, czy to życiowym, czy społecznym odnosi sukcesy. Jednak jej życie zaczyna się całkowicie zmieniać, gdy mama ucieka z kraju z bratem Darkiem zostawiając ją pod opieką ojca policjanta. Sytuacja jest niejasna, nie wiadomo dlaczego uciekają i dlaczego nie mogą uciec całą rodziną. Ewa odczuwa ogromny ból psychiczny i nie może poradzić sobie z utratą kontaktu z mamą i bratem. Czuje, że jej dom rozpadł się na kawałeczki. Dziewczyna zaczyna poszukiwać pocieszenia i ratunku w ramionach swojego chłopaka Janusza, jednak sytuacja diametralnie zaczyna przybierać niespodziewany obrót. Ewa nawet nie wiedząc kiedy pakuje się w toksyczny związek z którego nie będzie mogła się tak łatwo wydostać. Czy uda jej się odzyskać wolność?

Drugą bohaterką jest Natalia, Polka mieszkająca razem z mężem i dwójką synów Dawidem i Pascalem w Niemczech. Natalia łączy przyjemne z pożytecznym i zajmuje się poezją. Jej mąż Nils od razu budzi negatywne uczucia. W ich życiu wszystko jest ustalone i ma swoje konkretne miejsce, datę i czas. Schemat, schemat i schemat. Jednak, gdy czytelnik wnika w ich życie okazuje się, że wszystko jest nie na swoim miejscu. Coś ewidentnie jest nie tak. O co chodzi? Jakie demony przeszłości ścigają to małżeństwo? Czy uda im się rozwiązać problem raz na zawsze?

Książka z pewnością nie należy do łatwych w odbiorze jak i podczas czytania. Liczne opisy stanowią podstawową bazę struktury, dialogów jest bardzo mało, co spowalnia czytanie. Tematyka oscyluje wokół bólu, walki z wewnętrznymi demonami jak i z tymi prawdziwymi w postaci ludzi czy zatracania się w świecie. Wszystko to, jest nam – czytelnikom bliskie, ponieważ często sami musimy zmierzać się z takimi problemami. Kolejnym ciekawym aspektem, lecz momentami irytującym jest to, że wszystkie ważne informacje są owiane przez długi czas tajemnicą. Pojawiają się liczne niedomówienia niepozwalające poznania prawdziwego obrazu sytuacji, a akcja powoli nabiera tempa.

„Oczy zmrużone w mroku” to z pewnością wyjątkowa i nieszablonowa powieść zmuszająca czytelnika do pełnego skupienia i zachęcająca do refleksji. Autorka wykonała kawał dobrej roboty i z wielką przyjemnością będę oczekiwała kolejnych jej książek. Polecam, bo warto.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Novae Res