
„Prawdziwe morderstwa”
Tytuł: „Prawdziwe morderstwa”
Autor: Charlaine Harris
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 284
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-76741-82-6
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 15 lipca 2012
11 lipca miała miejsce premiera „Prawdziwych morderstw” – pierwszego tomu najnowszego cyklu książek Charlaine Harris zatytułowanego „Aurora Teagarden”. Charlaine Harris jest autorką głośnego cyklu o wampirach na podstawie którego nakręcono serial „True Blood”, ma również na swoim koncie cykl kryminalnych książek o Lily Bard. Natomiast za cykl książek „Aurora Teagarden” amerykańska pisarka była nominowana do prestiżowej nagrody „Agatha Award”.
Aurora „Roe” Teagarden to bibliotekarka mieszkająca w niewielkim miasteczku Lawrenceton w stanie Georgia, gdzie każdy się zna i wie o sobie praktycznie wszystko. Kobieta wiedzie spokojne, samotne i uporządkowane życie stereotypowej bibliotekarki i należy do klubu „Prawdziwe Morderstwa” zrzeszającego 12 członków omawiających znane morderstwa sprzed lat. Podczas spotkania na którym Aurora miała zaprezentować postać Williama Wallace’a zostaje brutalnie zamordowana jedna z uczestników, pani Mamie Wright. Co gorsze okazuje się, że została zamordowana w sposób bardzo przypominający morderstwo Julii Wright sprzed lat. Kto odważył się popełnić tak makabryczną zbrodnię? Czy jest to któryś z członków klubu? Niedługo po tym incydencie na nazwisko matki Aurory, a jej adres domowy przychodzi pudełko ich ulubionych czekoladek ,które okazują się być zatrute. W kolejnych dniach ginie coraz więcej ludzi. Sytuacja robi się bardzo niebezpieczna i dramatyczna. Na dodatek każda próba morderstwa lub właściwe morderstwo jest wzorowane na jakimś konkretnym głośnym morderstwie z przeszłości. Kto za tym wszystkim stoi? Dlaczego zabija ludzi związanych z klubem „Prawdziwych Morderstw”? Jaki motyw ma morderca? I najważniejsze: czy uda się go złapać na gorącym uczynku nim będzie za późno?
Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie z punktu widzenia głównej bohaterki. Język jest prosty, łatwy w odbiorze. Książkę czyta się zaskakująco szybko, akcja wciąga i ciekawi już od pierwszych stron. Jednak przyznam, że oczekiwałam czegoś mocniejszego – ale mimo to nie jestem w stanie znaleźć faktycznych minusów tej powieści.
Dużym plusem jest oczywiście kreacja bohaterów w tej powieści. Jak w każdej książce Charlaine Harris tak i w tej, zaraz po fabule są oni mocną stroną jej pióra. Główna bohaterka Aurora jest osobą, która z każdą stroną książki wręcz ewoluuje ze spokojnej i uporządkowanej bibliotekarki zmienia się w adorowaną przez dwóch mężczyzn kobietę – detektywa. Muszę przyznać, że od razu polubiłam postać głównej bohaterki ponieważ jest bardzo sympatyczna. Zakończenie również jest niczego sobie, z pewnością zadowoli i zaskoczy czytelników.
„Prawdziwe Morderstwa” to prawdziwy kryminał z krwi i kości, jednak lekki i przyjemny w odbiorze. Z pewnością przypadnie fanom gatunku jak i autorki. Kolejny tom „Kości niezgody” jest już w przygotowaniu, a premiera wyznaczona została na wrzesień. Już nie mogę się doczekać dalszych losów Aurory „Roe” Teagarden! Polecam serdecznie fanom kryminałów.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :
Otagowane:kryminał, literatura amerykańska
Zamierzam na dniach przeczytać tę książkę i jestem jej ogromnie ciekawa. Mam nadzieję, że przypadnie mi ona do gustu, tak, jak tobie.
Pozdrawiam.
Z twórczością pani Harris mam same negatywne wspomnienia, niestety po „Prawdziwe morderstwa” nie sięgnę :)
Chętnie poznam twórczość Charlaine Harris. Tym bardziej, że „Prawdziwe morderstwa” to kryminał z krwi i kości. Zdecydowanie przeczytam.;)
@Cyrysia: mam nadzieję, że przypadnie Ci ona do gustu co najmniej tak jak i mnie :)
@Versatile: naprawdę :( A to szkoda.
@Nika: polecam serdecznie! Mam nadzieję, że Ci się spodobają „Prawdziwe morderstwa”.
czytałam jedną książkę z cyklu o Lily Bard i mam raczej mieszane uczucia, mam nadzieję, że nowy seria ksiązek tej autorki bardziej mi się spodoba :)
Coś dla mnie; bez dwóch zdań :D.
Kupiłam dwie książki z cyklu o Lily Bard, ale zniechęcona negatywnymi recenzjami zakopałam je gdzieś na dnie biblioteczki i na razie nie czytam. Jednak chyba muszę przeprosić się z nimi, bo jak to, zacząć nowy cykl bez znajomości starego? A przyznam, że „Prawdziwe morderstwa” mnie bardzo intrygują ;)
Szczerze mówiąc nie przepadam za kryminałami, horrorami itp. Ale ta książka ma coś w sobie. Pomysł oryginalny, a ja lubię takie! :)
Serdecznie pozdrawiam
@Magda: ja mam na półce 4 książki z tego cyklu, więc zobaczymy czy mi się spodobają, aczkolwiek nowa seria jest inną serią także polecam :)
@Tajuś: polecam serdecznie!
@Dosiak: nie ma co się zrażać, najlepiej samemu się z nimi zapoznać i zdecydować czy się podobają czy jednak nie. Jeśli „Prawdziwe morderstwa” Cię intrygują to tym bardziej powinnaś je przeczytać :)
@Meow: to lekki kryminał i pisany bardzo fajnym językiem także powinien CI się spodobać :D
Czytałam którąś powieść autorki z serii o tej dziewczynie trafionej piorunem – nie powiem, całkiem przyjemne czytadło, ale raczej nie dla mnie:)
Pozdrawiam serdecznie!
Od dawna kołacze mi się po głowie, że muszę w końcu przeczytać coś autorstwa tej Pani. Może ta powieść będzie pierwsza?
Ciekawa notka, rozejrzę się za tą książką. :)
Absolutny must have. Choć nie szczególnie przypadła mi do gustu seria o Sookie, inny cykl „kryminalny” pani Harris posiadał pewien specyficzny urok.
@Isadora: ta książka jest z pewnością inna więc nie powinnaś się poddawać!
@Ederlezi: polecam na początek! ;)
@Barwinka: mam nadzieję, że uda Ci się ją przeczytać :-)
@Kala: z pewnością :D Polecam gorąco.
Nazwisko autorki już obiło mi się o uszy, ale nie czytałam żadnej jej książki. Seria o wamiprach mnie nie pociąga, ale za to fabuła tej książki mnie zainteresowała. Pozdrawiam :)
Ale mnie cieszy taka wysoka ocena, tym bardziej, że też niedługo dostanę tę książkę do recenzji :D Już nie mogę się doczekać :)
Dawno już nie miałam okazji czytać dobrego kryminału. „Prawdziwe Morderstwa” zapowiadają się świetnie, więc dodaję do mojej listy oczekujących pozycji. :)
Do autorki mam pewien uraz. Próbowałam kiedyś przeczytać jedną z jej książek i mimo iż kryminały to jeden z moich ulubionych gatunków literackich to nie byłam wstanie przebrnąć przez więcej niż 20 stron. Może wzięłam się za to w niewłaściwym momencie, a może twórczość tej pani nie jest dla mnie… Może kiedyś jeszcze spróbuję zrobić drugie podejście :)
@Binola: w takim razie mam nadzieję, że przeczytasz „Prawdziwe morderstwa” :)
@Immora: o proszę! W takim razie będę czekała na Twoją recenzję z wielką niecierpliwością.
@Ewa: polecam serdecznie!
@Gabrielle: każda jej książka jest inna więc nie możesz się tak szybko poddawać i zniechęcać :) Mam nadzieję, że kiedyś spróbujesz jeszcze raz :D
Ja preferuję mocne akcenty w kryminałach, więc…jeszcze się zastanowię. :)
Zdaje się, że wydawnictwo skromnie nie wspomina, że cykl „Aurora Teagarden” to PIERWSZY cykl Charlaine Harris, rozpoczęty przed 20 laty. Lily Bard była druga, Harper Connellly trzecia, a Sookie Stackhouse trwa. Poznajemy więc twórczość Charlaine Harris „od tyłu”. Wcześniej były tylko dwie powieści „standalone”. To dość ważne, bo np. kwestia rasowa dramatycznie zmienia się z czasem, podobnie jak erotyzm w powieściach. Ciekawe, czy „Replika” wyda wszystkie 8 tomów; „Znak” niestety nie wydał ostatniej, piątej powieści o Lily Bard. A warto, bo Harris naprawdę nie przypadkiem jest jedyną autorką, której 8 powieści było równocześnie na liście bestsellerów „New York Times”.
Chętnie przeczytałabym taki lekki kryminał, ale po raz kolejny egzemplarz z Repliki gdzieś się zagubił, chyba zapisze się w biblioteczna kolejkę :)
Hej, ja mam pytanie małe. Czy byłabyś zainteresowana umieszczeniem w Katalogu Czytelniczym? Wystarczy tylko, że dodasz Katalog do linków i napiszesz w komentarzu bądź w mailu, żebym wpisała na listę Twojego bloga. :) Oczywiście, do niczego nie zmuszam.
Pozdrawiam serdecznie. :)
@Ewa Książkówka: a po tę książkę sięgnąć nie chcesz? :)
@Chris: no cóż, myślę, że gdyby Wydawnictwo wspomniało o tym, że jest to pierwszy cykl jaki pisarka napisała, to byłoby to kolejnym plusem kampanii reklamowej, więc nie rozumiem takiego mocnego bulwersu z Twojej strony. Po drugie wiele wydawnictw wydaje jej książki więc ciężko jest sobie to wszystko ogarnąć. Faktycznie jeśli chodzi o erotyzm w powieściach, to tutaj jest go mało, także widać, że pisarka zaczęło erotycznie ewoluować, jeśli mogę to tak ująć :P
@Natula: naprawdę? Wielka szkoda :( A myślałam, że będziemy mogły porównać swoje opinie. Mam nadzieję, że jeszcze będziesz miała okazję przeczytać tę książkę.
@Quarraena: dzięki za zaproszenie :)
Wielka akcja reklamowa tej książki sprawiła, że mam na nią wielką ochotę ;]
Pozdrawiam!
I ja mam ochotę na tę książkę. Już jest zapisana na liście życzeń :)
Kryminały autorki wydawane w Znaku niespecjalnie mi podeszły, ciekawe czy zmiana wydawnictwa (czyli tłumacza) wpłynęła na zmianę treści i odbioru. Choć się zapierałam, że nie sięgnę po jej kolejne książki, czuję, że ciekawość bierze górę… :)
Wydaje mi się, że ksiązka przypomina lekko kryminały Agathy Christie :) Być może się mylę, co nie zmienia faktu, ze chętnie sięgnę po nią. Intryguje mnie taka tematyka, a te morderstwa stylizowane na stare sprawy intrygują jak nic na świecie :):)
@Marichetti: polecam serdecznie!
@Aleksandra: mam nadzieję, że szybko zmieni miejsce z listy życzeń na listę „teraz czytam” :)
@Kinga: zawsze warto spróbować. Mnie się podobało.
@Fuzja: tego Ci nie powiem, bo czytałam tylko jeden kryminał tej sławnej pisarki i nie przypadł mi do gustu – czyli było inaczej niż w tym przypadku :D Myślę, że powinnaś sama sprawdzić.
Jestem strasznie ciekawa tej książki! Mam nadzieję, że uda mi się ją w najbliższym czasie przeczytać ;)
Nie wydaje mi się, żeby „Prawdziwe morderstwa” były podobne do książek Agaty Christie, chyba, że chodzi o te nieliczne, gdzie opowiada narrator (i to nie kapitan Hastings). Charlaine Harris czyni bohaterkę, Aurorę Teagarden, narratorką i połowa przyjemności polega na odbieraniu zdarzeń z jej punktu widzenia. A ta maleńka bibliotekarka z małego miasteczka na Południu o komicznym zestawie imienia i nazwiska w kolejnych tomach serii zmienia się dramatycznie i doprawdy trudno jej nie polubić.
Harris napisała tę książkę jako trzecią wydaną, po kilkuletniej przerwie spowodowanej macierzyństwem i najwyraźniej przywiązała się do bohaterki tak, że w sumie poświęciła jej 8 książek, choć równolegle zaczęła serię „Lily Bard”, a potem „Sookie Stackhouse” i „Harper Connelly”. Naprawdę niezwykłe jest to, że trzy serie zakończyła definitywnie, a czwartą ma zakończyć w przyszłym roku. To jedyny taki znany mi przypadek.
A zachęcam Was do udziału w konkursach „Prawdziwych morderstw”: http://aurora-teagarden.blogspot.com/
Przeczytałem kryminał tej autorki z innej serii, ze sprzątaczką Lily Bard, i stwierdzam, że to lekka, odprężająca kryminalna lektura. Poszukam więc tej Aurory :)