#266. „Drood” – Dan Simmons


„Drood”


Tytuł: „Drood”
Autor: Dan Simmons
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 832
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7480-268-0
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 3 listopada 2012

„Drood” to była najbardziej wyczekiwana przeze mnie książka. Nie pamiętam, bym na jakąkolwiek książkę do recenzji czekała w takim napięciu i zniecierpliwieniu. A wierzcie mi – czekać się opłacało. Dan Simmons postanowił niejako dokończyć to, co niedokończone, czyli stworzyć własną wersję wydarzeń, które zainspirowały Charlesa Dickensa do napisania „Tajemnicy Edwina Drooda”. To właśnie tytułowy Drood Dickensa, będzie głównym bohaterem w książce Dana Simmonsa. Pisarz zręcznie wpisał w swoją powieść zarówno wydarzenia z życia Dickensa jak i wykreował wspaniałą, tajemniczą, a miejscami mrożącą krew w żyłach, wciągającą opowieść.

Narratorem jest William Wilkie Collins, stary przyjaciel Charlesa Dickensa, który prowadzi wypełniony dygresjami monolog z czytelnikiem. Swoje słowa kieruje do „Czytelnika z pośmiertnej przyszłości”. W formie pamiętnika podzielonego na rozdziały przedstawia czasy w których żyli i wydarzenia których byli uczestnikami.

9 czerwca 1865 roku, 53-letni Charles Dickens jachał w pociągu z kochanką Ellen Ternan, jej matką i własnym rękopisem, niestety lokomotywa natrafiła na wyrwę w torze, co doprowadziło do okropnej masakry. Gdy Dickens pomagał rannym ludziom, spotkał pewnego gentlemana, pana Drooda, który wywołał w nim bardzo mieszane uczucia. Po tragedii pod Staplehurst, Charles Dickens całkowicie się zmienił, co zauważyły wszystkie bliskie mu osoby, w tym wierny przyjaciel – Wilkie. Od tamtej pory Dickens obsesyjnie próbuje odnaleźć i bliżej poznać tajemniczego Drooda. Razem z Wilkie Collinsem wyruszą do „Wielkiego Pieca” – najohydniejszych dzielnic Londynu oraz do mrocznego „Podmiasta”. Do czego doprowadzi Dickensa jego rosnąca obsesja?

Drood jest mroczny, intrygujący, zaskakujący i pełen sprzeczności. Dziwaczny, groźny, przerażający i groteskowy – tak go określali pozostali bohaterowie powieści. Jest postacią owianą tajemnicą. Na uwagę zasługuje także narrator, który jest bardzo wyrazistą, świetnie wykreowaną osobowością. Twierdzi, że to „postronni obserwatorzy płacą za obsesje jednego człowieka”, jednakże autor skutecznie podaje w wątpliwość wszystkie przytaczane przez Wilkiego Collinsa wspomnienia, jako że ten był uzależniony od laudanum (płynnego opium).

Zawsze fascynował mnie XIX-wieczny, tajemniczy i mroczny Londyn. I taki też jest on u Simmonsa – mroczny, pełen zgnilizny i okropnych zapachów, wypełniony tajemniczymi i okrutnymi ludźmi. W „Droodzie” Charles Dickens zaczyna prowadzić niebezpieczne podwójne życie. Obsesyjnie zaintrygowany „Podmiastem” – zapomnianą częścią Londynu, jest świadkiem przerażających wydarzeń. Podziemne palarnie opium, gdzie klienci wyglądają jak zastygłe trupy, stare i mroczne tunele i katakumby, smród walających się zwłok, ludzie, którzy już właściwie ludźmi nie są, a do tego okrutne morderstwa – to wszystko czeka na Was w powieści Simmonsa.

Język jest na wysokim poziomie, niemalże poetycki. Autor posługuje się barwnym językiem, stosuje liczne środki stylistyczne: porównania, przenośnie, metafory, uosobienia. Tajemnicza osoba Charlesa Dickensa była świetnym materiałem na książkę. Miłośnicy twórczości angielskiego pisarza z pewnością docenią trud, jaki zadał sobie autor tej książki, gdy dogłębnie badał przeszłość znanego pisarza i zgrabnie wplatał ją w bieg historii tej książki. Powieść Simmonsa ma to do siebie, że stosunkowo długo się rozkręca, jednak nie jest to jej minusem, ponieważ czytelnik ma okazje podziwiać zarówno wspaniale zilustrowaną Anglię jak i warsztat pisarza, który jest naprawdę imponujący.

Parę słów o tym wydaniu, bo z pewnością jest to wyjątkowe wydanie. Gruba oprawa, z cudowną tajemniczą okładką, to z pewnością czynnik ,który przykuje wzrok każdego wymagającego czytelnika. Czcionka nie jest mała, także czytanie nie sprawia trudności (a w przypadku ponad 800 stronicowego tomiska ważne jest, by oczy szybko się nie męczyły).

Uprzejmie radzę nie sugerować się opiniami, które mówią, że książka Simmonsa jest nudna. Jeśli ktoś tak twierdzi, to po prostu nie potrafi docenić wszystkich atutów tej powieści oraz wspaniałych, barwnych opisów. Osobiście mogę tylko jeszcze raz zachęcić do przeczytania tej fascynującej powieści, która łączy w sobie nie tylko wątki historyczne czy bibliograficzne, ale także elementy dobrego thrillera i horroru oraz powieści fantasy. Z całego serca „Drooda” polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo MAG

Otagowane:, , , ,

39 komentarzy do “#266. „Drood” – Dan Simmons

  1. binola 4 listopada, 2012 o 10:03 Reply

    XIX wieczny Londyn również mnie intryguje i skoro ma w sobie elementy thrillera i co ważniejsze horroru to myślę, że książa może mi się spodobać.

  2. Ewa 4 listopada, 2012 o 10:12 Reply

    Obawiałam się opinii na temat tej książki, ale po Twojej recenzji jestem przekonana, że do niej zajrzę. ;)

  3. Agnieszka 4 listopada, 2012 o 10:22 Reply

    Na mnie mój Drood jeszcze czeka… Mam tyle ciekawych pozycji w kolejce, że dostaję oczopląsu i nie wiem, za co się zabrać:-)

    • miqaisonfire 4 listopada, 2012 o 13:40 Reply

      @Binola: z pewnością Ci się spodoba :) Ja na pewno nie raz wrócę do tej książki.
      @Ewa: cieszę się, że mogłam Cię przekonać :) Polecam serdecznie.
      @Agnieszka: widziałam, że masz go w wersji niemieckojęzycznej, więc tym bardziej czekam na Twoją recenzję!

  4. Scathach 4 listopada, 2012 o 10:34 Reply

    Właśnie kończę ją czytać i jestem jak zahipnotyzowana…. Są momenty, kiedy monotonia się wkrada, ale opisy, te szczegóły, jakość prowadzenia narracji – wszystko to sprawia, że książka jest po prostu wyjątkowa!

  5. Kornelia 4 listopada, 2012 o 11:18 Reply

    XIX wiek, Anglia, tajemniczość, mroczna atmosfera… Bardzo chcę tę ksążkę przeczytać. Co dziwniejsze chcę mieć ją na własność, mimo, że jeszcze nie przeczytałam. A Twoja recenzja jeszcze pogłębia moje zniecierpliwienie w oczekiwaniu.

  6. Isadora 4 listopada, 2012 o 11:25 Reply

    Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę – zwłaszcza, że „Tajemnica Edwina Drooda” już za mną. Po Twojej recenzji nabrałam na nią jeszcze większego apetytu!
    Pozdrawiam serdecznie:)

  7. Miłośnik książek 4 listopada, 2012 o 11:41 Reply

    Powiększyłaś mój apetyt na tę książkę i na pewno przeczytam ją:)

    • miqaisonfire 4 listopada, 2012 o 13:50 Reply

      @Scathach: masz rację, jednak warto wtedy się skupić na tych monotonniejszych momentach i docenić to w jaki sposób autor kreuje rzeczywistość. Naprawdę jedna z lepszych książek, które czytałam w tym roku. Czekam na Twoją recenzję.
      @Kornelia: miałam tak samo, gdy tylko przeczytałam jej zapowiedź :) Na półce prezentuje się naprawdę przepięknie. Polecam serdecznie!
      @Isadora: ja niestety jeszcze „Tajemnicy Edwina Drooda” nie czytałam, ale to nadrobię! Mam nadzieję, że skutecznie Cię zachęciłam do sięgnięcia po „Drooda” Simmonsa :-)
      @Miłośnik Książek: cieszę się niezmiernie i oczywiście w dalszym ciągu polecam!

  8. marichetti 4 listopada, 2012 o 12:23 Reply

    Tak dobrej recenzji nie sposób ignorować, można tylko się sugerować, czyt. za twą namową czym prędzej kupić tę pozycję :D

  9. binola 4 listopada, 2012 o 14:05 Reply

    Też lubisz czytać Kinga? :-) Najwyżej do tej pory oceniłam „Dallas ‘63”, nie jest to horror, ale świetna wielowątkowa powieść, która mnie szalenie wciągnęła. Zupełnie inne oblicze Kinga. Z takich nieco straszniejszych to „Miasteczko Salem” i „Smętarz dla zwierzaków” naprawdę dobrze się czytało, albo jeszcze „Sklepik z marzeniami” był niezły.

  10. Viginti Tres 4 listopada, 2012 o 14:22 Reply

    Dobrze, że docenia się Drooda. Mam wrażenie, że opinie o nudzie etc. wynikają po prostu z innych oczekiwań względem książki (poniekąd) fantastycznej. To trochę uogólnienie, ale zauważalny jest dla mnie trend w fantastyce pt. „dużo, mocno, niespodziewanie i najlepiej jak najprzystępniej”. No a Drood operuje innymi środkami wyrazu.

  11. kasandra_85 4 listopada, 2012 o 15:13 Reply

    Świetna książka! Ja także byłam pod jej wrażeniem:)

    • miqaisonfire 4 listopada, 2012 o 15:26 Reply

      @Marichetti: bardzo mi miło :) Serdecznie polecam „Drooda” !
      @Binola: lubię, lubię :) Ja co do „Dallasa ’63” miałam troszkę mieszane uczucia, momentami był nudny. „Smętarza…” niestety jeszcze nie czytałam. Lubię również klasykę, czyli – „Zieloną milę” i „Skazanych na Shawshank”.
      @Viginti Tres: z pewnością masz rację :) Jednak ważne jest, by przed sięgnięciem po tę książkę poczytać najpierw jakiejś jej opinie, by wiedzieć co tu czytelnika czeka :)
      @Kasandra_85: cieszę się :D

  12. Aleksnadra 4 listopada, 2012 o 15:24 Reply

    Zazdroszczę Ci tej książki. Fantastyczna recenzja :)

  13. binola 4 listopada, 2012 o 15:42 Reply

    „Skazanych na Shawshank” najpierw widziałam film (rewelacja), potem dopiero przeczytałam nowelę i mnie nieco rozczarowała. „Zielona mila” była bardzo dobra (zarówno książka, jak i ekranizacja). „Misery” czytałam, ale dość dawno temu i trudno mi ocenić. Kinga uwielbiam i zawsze z chęcią sięgam po jego książki :)

  14. Miłośniczka Książek 4 listopada, 2012 o 15:59 Reply

    No po takiej! recenzji nie mogę zrobić niczego innego, jak tylko rozejrzeć się za tą książką :D

  15. cyrysia 4 listopada, 2012 o 16:08 Reply

    Nie słyszałam nigdy wcześniej o tej książce, ale po twojej zachęcającej recenzji widzę, że naprawdę warto poznać tę powieść i ja zamierzam tak zrobić, tylko trochę odstrasza mnie ten XIX klimat Londynu, ale myślę, że nie będzie aż tak źle.

    • miqaisonfire 4 listopada, 2012 o 21:10 Reply

      @Aleksandra: bardzo mi miło! :) A ja życzę Ci byś miała okazję książkę przeczytać :) Zbliżają się święta, a „Drood” jest naprawdę wymarzonym prezentem pod choinkę!
      @Binola: ale ja tak samo :) Mnie siępodobała bardzo gra aktorska w „Skazanych…” Też najpierw widziałam „Zieloną milę”, a potem czytałam i tu masz rację, jest rewelacyjna zarówno jako książka jak i film. Ja muszę nadrobić „Smętarz…” ale to dopiero w ferie lub wakacje, bo takie długie lektury strasznie pochłaniają mi czas :D
      @Miłośniczka Książek: a ja oczywiście polecam serdecznie! ;)
      @Cyrysia: cieszę się, że to ja, jako pierwsza mogłam Cię zapoznać z tą książką. Klimat XIX wiecznego Londynu przypadnie Ci do gustu skoro lubisz horrory!

  16. Cinnamon 4 listopada, 2012 o 16:17 Reply

    Gdy tylko zauważyłam zapowiedź tej książki od razu wiedziałam, że „Drood” jest warty zachodu. Twoja recenzja i wysoka ocena skutecznie zachęcają do lektury! Super klimat i super fabuła książki :)
    Pozdrawiam!

  17. tommyknocker 4 listopada, 2012 o 16:21 Reply

    Mam swój egzemplarz i już się szykuję na wycieczkę w świat Simmonsa.

  18. barwinka 4 listopada, 2012 o 16:25 Reply

    Początkowo nie byłam przekonana do tej książki. Do tego okładka wyraźnie mnie odpycha. Ale po przeczytaniu całej Twojej recenzji z chęcią po nią sięgnę bo zapowiada się ciekawie.

  19. Agata 4 listopada, 2012 o 16:36 Reply

    Bardzo chcę przeczytać „Drooda”, ale najpierw planuję się zapoznać z „Tajemnica Edwina Drooda” Dickensa. Okładka jest genialna!

    • miqaisonfire 4 listopada, 2012 o 22:20 Reply

      @Cinnamon: to tak jak i ja :) Chyba obie mamy nosa do książek, co? :) Serdecznie Ci tę książkę polecam. Pozdrawiam!
      @TommyKnocker:
      @Barwinka: mnie za to okładka całkowicie przyciągała :) Ale wiadomo, każdmu może podobać się coś innego. Za to bardzo mnie cieszy fakt, że dzięki mojej recenzji przekonałaś się do „Drooda”.
      @Agata: a ja na odwrót :P Czyli teraz dopiero zapoznam się z „Tajemnicą Edwina Drooda” – właśnie ta książka mnie do tego zainspirowała.

  20. Edyta 4 listopada, 2012 o 17:49 Reply

    Bardzo chciałabym przeczytać :) Może niebawem do mnie dotrze. :)

  21. ederlezi 4 listopada, 2012 o 18:59 Reply

    Ogromnie bym chciała przeczytać tę książkę, już wcześniej zwróciłam na nią uwagę. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś ją zdobyć, a jak nie to do św. Mikołaja napiszę. :D

  22. Natula 4 listopada, 2012 o 19:10 Reply

    Ta książka to moje marzenie, muszę ja przeczytać :)

  23. alison2 4 listopada, 2012 o 19:16 Reply

    książkę pewnie przyeczytałabym niezależnie od oceny, z ciekawości jak autor poradził sobie z zadaniem. skoro jednak ocena jest tak wysoka, cieszę się na nią podwójnie :-)

    • miqaisonfire 4 listopada, 2012 o 22:23 Reply

      @Edyta: polecam serdecznie :) Jestem ciekawa, czy i Tobie spodoba się tak samo jak i mnie.
      @Ederlezi: koniecznie napisz :D Bo jest warta tego, by ją mieć na własność :)
      @Natula: w takim razie mogę tylko po raz kolejny Ci ją polecić :)
      @Alison2: naprawdę warta przeczytania lektura :) Długa i wciągająca. Spodoba Ci się. Masz moje słowo!

  24. Ewa Książkówka 5 listopada, 2012 o 13:07 Reply

    Zakochałam się w okładce tej książki od pierwszego wejrzenia. :FD

  25. Sol 5 listopada, 2012 o 15:04 Reply

    Hmmm… Najkrócej mówiąc: intrygująco to brzmi :D

  26. ruczek 5 listopada, 2012 o 15:15 Reply

    Również fascynuje mnie XIX-wieczny Londyn, i w ogóle Anglia z tego okresu, zatem kolejna klimatyczna powieść osadzona w tym czasie tylko prosi się o to, aby po nią sięgnąć ;) Okładka dodatkowo do tego zachęca. Jak nadarzy się okazja to na pewno przeczytam tę książkę. A jak nie, to tej okazji dopomogę :D

  27. magda 5 listopada, 2012 o 20:24 Reply

    i jak tu nie zachorować na tę książkę po takiej recenzji, no jak? :)

    • miqaisonfire 5 listopada, 2012 o 22:41 Reply

      @Ewa Książkówka: tak jak ja :)
      @Sol: w rzeczy samej takie jest! Polecam!
      @Ruczek: z pewnością „Drood” Ci się podoba, bo Ty lubisz takie klimatyczne książki :) A jeśli jesteś zafascynowana XIX-wiecznym Londynem, to w ogóle :-) Polecam.
      @Magda: haha :D choruj na tę książkę, bo się opłaca :)

  28. takitutaki 6 listopada, 2012 o 09:06 Reply

    na pewno sięgnę,.. zapowiada się ciekawie i ten XIX wieczny klimat, to jest coś co lubię :)

  29. Ambrose 7 listopada, 2012 o 18:55 Reply

    Kolejna pozytywna opinia szanowanego przeze mnie recenzenta na temat owej książki. Poczekam sobie chyba troszkę, aż cała medialna wrzawa nieco ucichnie i może uda mi się upolować ją w promocyjnej cenie :)

  30. Aneta 7 listopada, 2012 o 19:53 Reply

    Lubię takie kontynuacje po wieeelu latach w wykonaniu innych autorów :)

  31. Immora 16 listopada, 2012 o 16:03 Reply

    Zazdroszczę, że już ją przeczytałaś :) Ja zanim ją dorwę, to wieki miną :P

    • miqaisonfire 16 listopada, 2012 o 19:20 Reply

      @Takitutaki: skoro tak, to książka z pewnością przypadnie Ci do gustu :) Serdecznie polecam, bo naprawdę warto.
      @Ambrose: och, jak mi miło! :) Bardzo się cieszę, że tym razem gatunkowo wpasowałam się w Twoje gusta i mam nadzieję, że uda Ci się książkę zdobyć. Warto ją mieć dla siebie, bo na pewno powtórne czytanie będzie obowiązkowe, by lepiej ją zrozumieć i dostrzec wszystkie szczegóły.
      @Aneta: w takim razie przypadnie Ci do gustu :)
      @Immora: aj tam :) Niedługo święta, więc musisz się postarać i być grzeczna :D

Dodaj odpowiedź do magda Anuluj pisanie odpowiedzi