#366. „Wurt” – Jeff Noon


„Wurt”


Tytuł: „Wurt”
Autor: Jeff Noon
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 360
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7480-363-2
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 1 sierpnia 2013

Jeff Noon, to urodzony w Droylsden w Anglii, pisarz i autor scenariuszy. Swoje dzieła wzoruje na twórczości Lewisa Carrolla i Jorge Luisa Borges’a. Za to jego książki charakteryzują się bogatą grą słów, pomysłową fabułą i fantastyczną tematyką.
Najnowsze wydanie „Wurta” z Wydawnictwa MAG należy do wyjątkowej serii „Uczta Wyobraźni”. Wydanie to jest edycją z okazji 20-tolecia pierwszej publikacji książki (1993) i co ciekawe, zostało wzbogacone o 3 opowiadania tzw. Okruchy z Pałacu Snów, Trzy piórka Wurta osadzone w świecie Wurta: „Insekt w głośniku”, „Rzeka chmur” i „Niespieszni buntownicy”.

„Bądźcie ostrożni. Bądźcie bardzo, ale to bardzo ostrożni. To odjazd nie dla słabeuszy.”

Wurt. Narkotyk. Weź piórko, a wyśnisz sobie dowolną rzeczywistość. Przeżyjesz wspaniałe i mroczne przygody. W takim właśnie świecie żyje Skryba. Po tym, gdy w narkotycznej, wurtowskiej rzeczywistości utracił Desdemonę, swoją siostrę, zyskał tajemniczą istotę nie z tego świata. Jak powszechnie wiadomo „równowaga między światami musi zostać zachowana”, bo „zawsze kiedy coś dostajemy, coś musimy stracić, coś równie wartościowego, takie jest prawo.”

Skryba, wraz ze swoimi szalonymi kompanami, Skitrowcami: Żukiem i jego widmową Bridget, nową Mandy oraz Stworem (z kosmosu) postanawiają wyruszyć w poszukiwanie mistycznego, żółtego pióra, które ma możliwość przywrócenia go do jakiegokolwiek wyśnionego świata, gdzie znajdzie Desdemonę. Jednak zadanie to nie będzie łatwe. Jakie przeszkody staną na ich drodze? Jakie istoty będzie im dane spotkać po drodze? Czy Skryba odnajdzie ukochaną Desdemonę?

W wurtowskim świecie istnieją trzy grupy osobników „rzeczywiści, Wurtowi albo robo”. Narratorem jest główny bohater, Skryba, rzeczywisty. On jak i pozostali bohaterowie są tajemniczymi postaciami, które rozwijają się wraz z fabułą. Muszę też wspomnieć o kolejnej ważnej postaci, Kocie Graczu, który przestrzega, radzi, informuje. Jego owiana tajemnicą i mrokiem postać przypominała mi kota z „Alicji w Krainie Czarów”.

Język jest stylizowany na luzacki, niechlujny. Wielogatunkowość jest wyraźnie widoczna: elementy science fiction, fantastyki, wręcz sensacyjna fabuła i oniryczne, narkotyczne niby sny bohaterów, które mogą bez ich wiedzy wpływać na świat rzeczywisty. Daje to naprawdę misternie skonstruowaną fabułę. Futurystyczna wizja świata, a konkretniej angielskiego miasta Manchester, którą prezentuje Jeff Noon jest groteskowa i antyutopijna. A ponieważ świat, który przedstawia pisarz jest tak różny od naszego, pojawiają się także liczne neologizmy, nazwy narkotyków są bardzo wymyślne, a bohaterów znamy dzięki pseudonimom, nie ich prawdziwym imionom. Trzy opowiadania, które zostały umieszczone na końcu książki utrzymane są w tym samym klimacie, co książka. Do gustu najbardziej przypadła mi „Rzeka chmur”, smutna i prawdziwa, gdyby przełożyć ją na nasze realia. Nic więcej nie zdradzę, zapraszam teraz do lektury!

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona powieścią Jeffa Noona. „Wurt” okazał się być mistrzowsko skonstruowaną, wręcz oniryczną powieścią, w której autor zamknął masę emocji. Po ukończonej lekturze poczułam wielką pustkę… to już koniec?
Zapraszam Was do narkotycznego świata Wurtu, gdzie można kupić niezwykłe narkotyki w postaci kolorowych piór. Odważycie się wejść do gry? Jaki wurtowski sen sobie wyśnicie?

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo MAG

Otagowane:, , , , ,

27 komentarzy do “#366. „Wurt” – Jeff Noon

  1. Bellatriks 1 sierpnia, 2013 o 17:56 Reply

    O proszę – jak widzę książka okazała się być naprawdę warta uwagi. Teraz trochę zaczynam żałować, że nie dałam jej szansy. Obawiałam się, a teraz chętnie bym po nią sięgnęła 8)

  2. AnnRK 1 sierpnia, 2013 o 18:16 Reply

    Brzmi to wszystko dziwnie, ale intrygująco.

  3. cyrysia 2 sierpnia, 2013 o 04:02 Reply

    Oriniczna powieść? Pięknie to ujęłaś. Patrząc na okładkę nigdy bym się nie skusiła na tę książkę, ale teraz po twojej mega pochlebnej recenzji chyba zmienię zdanie.

    • miqaisonfire 2 sierpnia, 2013 o 07:45 Reply

      @Bellatriks: wierz mi na słowo, że spodobałaby Ci się :)
      @AnnRK: szczerze polecam!
      @Cyrysia: cieszy mnie to bardzo! :) Mnie właśnie zachęciła zapowiedź z tyłu książki, bardzo zagadkowa i tajemnicza. Zresztą taka też jest książka :) Naprawdę gorąco polecam.

  4. Jamjan 2 sierpnia, 2013 o 05:35 Reply

    „Uczta wyobraźni” to już chyba znak jakości – zresztą w ogólności MAG wydaje sporo bardzo dobrej fantastyki. „Wurt” ostatnio ciągle rzuca mi się w oczy, ale dopiero teraz bardziej się zainteresowałem (gry słów, nawiązania do Carolla i Borgesa). Ciekawe jak długo się oprę ;)

  5. Paweł 2 sierpnia, 2013 o 07:39 Reply

    Lubię pomysł z narkotycznym światem :D Chciałbym przeczytać te książkę.

  6. S. 2 sierpnia, 2013 o 08:18 Reply

    Koniecznie chciałabym przeczytać! Mam nadzieję, że nie będzie przeszkadzał mi luzacki język ;-)

  7. tommyknocker 2 sierpnia, 2013 o 08:27 Reply

    Bardzo intrygująca recenzja ! Będę miał tę książkę na oku :)

    • miqaisonfire 2 sierpnia, 2013 o 11:17 Reply

      @Jamjan: zgadzam się z Tobą, sama uwielbiam wszelkie wydania książek z „Uczty Wyobraźni”. Nie opieraj się dłużej, nie ma sensu :)
      @Paweł: na pewno by Ci się spodobała :)
      @S.: nie, nie jest to przeszkoda. To jest po prostu nierozerwalna część bohaterów, gdyby język był bardziej stylizowany na porządny, to nie miałoby w ogóle sensu.
      @Tommyknocker: dziękuję, a książkę polecam!

  8. awiola 2 sierpnia, 2013 o 09:09 Reply

    Takie wielogatunkowe książki pozytywnie mnie zaskakują, więc skoro i Ty polecasz to muszę zajrzeć.

  9. Ewa Książkówka 2 sierpnia, 2013 o 09:29 Reply

    Wow! Aż tak dobrze? Zapamiętam. :)

  10. Ewa 2 sierpnia, 2013 o 10:33 Reply

    Skoro pisarz wzoruje się na twórczości Borges’a, to zapowiada się znakomita lektura. Mam pewne obawy przed książkami z tego gatunku jednak dla „Wurta” mogę zrobić wyjątek.

  11. Ambrose 2 sierpnia, 2013 o 12:49 Reply

    Uch, tej książki szczerze Ci zazdroszczę! Uwielbiam pozycje z serii „Uczta wyobraźni”.

    • miqaisonfire 2 sierpnia, 2013 o 12:52 Reply

      @Awiola: mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
      @Ewa Książkówka: książka ta jest sama w sobie świetna :) A jej lektura sprawiała mi niezwykłą przyjemność. Surfowanie po narkotycznych rzeczywistościach razem z bohaterami to naprawdę świetna zabawa.
      @Ewa: zrób, mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
      @Ambrose: tak jak i ja :)

      • Ambrose 24 września, 2015 o 12:56

        Ha, lata mijają i człowiek wreszcie sięga po książki, które mu są szczerze polecane :) Niedawno zagłębiłem się w świat Wurta i przyznaję, że jest to bardzo interesująca lektura.

  12. Rodeel 2 sierpnia, 2013 o 18:56 Reply

    Spodobała mi się końcówka, bardzo zachęcająca. A książka widocznie niecodzienna :)

  13. Agnes 2 sierpnia, 2013 o 22:33 Reply

    To nie koniec, teraz sięgaj po „Pyłki”, są jeszcze lepsze :)

  14. Aneczka 3 sierpnia, 2013 o 09:13 Reply

    Hej! Nominowałam Twojego bloga do Versatile Blogger Award. Pozdrawiam serdecznie:)

  15. giffins 3 sierpnia, 2013 o 10:13 Reply

    Kompletnie się nie spodziewałam, że ta książka może być tak dobra, chociaż z tego co zauważyłam to większość książek z „Uczty Wyobraźni” zasługuje na uwagę :) Dawno nie czytałam niczego podobnego – ani z gatunku fantastyki, ani o narkotykach (zwłaszcza po tę drugą tematykę sięgam raczej rzadko).

    • miqaisonfire 3 sierpnia, 2013 o 12:33 Reply

      @Rodeel: polecam ;)
      @Agnes: wiem, mam zamiar sięgnąć po inne książki Noona :)
      @Aneczka: dzięki!
      @Giffins: tamtejsze narkotyki są naprawdę niecodzienne ;) Może akurat ta pozycja przypadnie Ci do gustu ?

  16. Tosia 4 sierpnia, 2013 o 10:50 Reply

    Mi się nie spodobała niestety- jakoś nie mogę się do niej przekonać.

  17. Agnieszka Perzka 4 sierpnia, 2013 o 19:26 Reply

    Recenzja ciekawa, ale jakoś nie jestem przekonana do tego typu książki…:)

  18. Dwojra 4 sierpnia, 2013 o 21:39 Reply

    Carroll? Borges? W jednym?! Jakim cudem ja wcześniej o tej książce nie słyszałam :O Obaj autorzy należą do moich absolutnych idoli, a na mojej pisarskiej liczbie geniuszy zajmują miejsca w ścisłej piątce. Książkę muszę mieć, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. + trochę narkotyków wcale a wcale mi nie zaszkodzi, prawda?

    PS: Właśnie sprawdziłam, kto najczęściej komentuje mojego bloga. Czuj się papierowym Numer One :)

  19. Varia 5 sierpnia, 2013 o 06:54 Reply

    zapowiada się wybornie, a okładka taka niepozorna.

    • miqaisonfire 8 sierpnia, 2013 o 15:43 Reply

      @Tosia: naprawdę? A mnie bardzo. Pomysłowa fabuła, masa ukrytych emocji i tajemnicze pióra :)
      @Agnieszka Perzka: rozumiem :)
      @Dwojra: haha :) Mam nadzieję, że ten autor wziął od Carrolla i Borges’a to co najlepsze, ale w taki sposób, że nie jest to w żadnym wypadku jakiekolwiek kopiowanie :) Książkę serdecznie Ci polecam.
      P.S. Jestem dumna hehe :)
      @Varia: polecam :)

  20. Ania B. 6 sierpnia, 2013 o 18:45 Reply

    Z twórczością Noon’a do tej pory się nie spotkałam, ale po Twojej recenzji myślę, że powinnam zmienić ten stan rzeczy i to szybko :D

  21. Andra 8 sierpnia, 2013 o 08:55 Reply

    Potrafisz zachęcić do lektury. Już samo porównanie do Borgesa, zadziałało na moją wyobraźnię.

Dodaj odpowiedź do Jamjan Anuluj pisanie odpowiedzi