#396. „Zdrada pachnie pomarańczami” – Iwona Czarkowska


„Zdrada pachnie pomarańczami”


Tytuł: „Zdrada pachnie pomarańczami”
Autor: Iwona Czarkowska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 352
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7839-525-6
Ocena: 7/10
Data przeczytania: 25 września 2013

Iwona Czarkowska, pracuje jako dziennikarka i tłumaczka, w międzyczasie pisząc książki. Jej kariera pisarska rozpoczęła się od wydania książeczek dla dzieci, potem przyszedł czas na powieści dla dorosłych takie jak „Słomiana wdowa” i jej kontynuacja „Kobieta do zadań specjalnych”. Dziś mam przyjemność zaprezentować Wam jej najnowszą książkę, która została wydana na wakacje.

„Pomarańcze? Przecież to nie Boże Narodzenie.”

Przenosimy się do czasów PRL-u, gdzie rok 1981 odegrał bardzo ważną rolę. Z jednej strony obserwujemy gości hotelu Trzy Buki oraz wydarzenia z miasteczka obok, gdzie doszło do napadu na bank. Co zabawne, napadu dokonały trzy osoby przebrane za postaci ze znanej kreskówki Bolek i Lolek. Ciężko jednak zlokalizować włamywaczy, bo w mieście odbywa się festiwal w przebraniach. Trop prowadzi Milicję do pensjonatu Trzy Buki, jednak tam też się urywa.

Po zgoła 30 latach, syn byłego właściciela hotelu postanawia go doprowadzić do porządku. Potrzebuje jednak dobrej reklamy. Pada pomysł, by zaprosić gości, którzy w czasach PRL-u, w maju roku 1981 przebywali w pensjonacie oraz by wyreżyserować napad na bank. W międzyczasie ambitna policjantka pracująca w archiwum wraz z redaktorem nowego show policyjnego chcą rozwiązać sprawę napadu „Bolek, Lolek i Tola”. Czy im się to uda? I co mają z tym wspólnego tytułowe pomarańcze?

Kryminał ten skonstruowany jest w bardzo specyficzny sposób. Przed każdym nowym rozdziałem zostało umieszczone niejako jego streszczenie składające się z kilku zdań. Nie do końca taki zabieg mi się podobał, ze względu na to, że czasem zbyt kluczowe fakty zostały zdradzone, także później pomijałam lekturę tego wstępu do rozdziału. Kolejnym aspektem, który trochę utrudniał lekturę była mnogość bohaterów pojawiających się znikąd oraz ilość wątków, z pozoru ze sobą niezwiązanych. Na szczęście dla przeciwwagi minusów, autorka serwuje nam całkiem fajną kryminalną historię, w której nie zabraknie wielu niewiadomych, nie do końca profesjonalnego śledztwa oraz dużej dawki humoru.

W powieści Czarkowskiej ważną rolę odgrywają kobiety. Są niezależne, mimo że nie zawsze im się powodzi, mimo że w ich życiu nie brakuje nieszczęść, to nie poddają się. Walczą o swoją niezależność, nie chcą podporządkować się mężczyznom. Kolejnymi ważnymi postaciami w książce są osoby, które po latach wracają do pensjonatu. Autorka wyraźnie nakreśla ich życiowe historie. Pozostaje jeszcze najważniejsza kwestia – kwestia napadu na bank. Co ukradziono i czy uda się odnaleźć sprawców?

Podsumowując „Zdrada pachnie pomarańczami” to całkiem ciekawy kryminał dla mniej wymagających czytelników. Po lekturze odczuwam niedosyt, jednak mogę tę książkę polecić w szczególności czytelniczkom kryminałów, które na pewno docenią pomysł autorki oraz kreacją kobiecych postaci.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania

Otagowane:,

20 komentarzy do “#396. „Zdrada pachnie pomarańczami” – Iwona Czarkowska

  1. Tigerlily 25 września, 2013 o 14:23 Reply

    Spotkałam się już z takim zabiegiem streszczania w kilku zdaniach rozdziału, ale w książce obyczajowej. W kryminale to chyba jednak nie najlepszy pomysł.

  2. monweg 25 września, 2013 o 15:06 Reply

    No, jestem załamana…kolejna książka, której nie czytałam – ba, nawet o niej nie słyszałam. Pozdrawiam :)

  3. Karriba 25 września, 2013 o 15:32 Reply

    Lubię kryminały i lubię akcje osadzone w czasach PRL-u – prawie zawsze mają ten specyficzny klimat, przez który chciałabym chociaż na jeden dzień przenieść się do tamtych czasów :)

    • miqaisonfire 26 września, 2013 o 06:10 Reply

      @Tigerlily: mnie też nie do końca się to spodobało.
      @Monweg: och, to teraz już słyszałaś :) Nie ma co się załamywać :D
      @Karriba: to prawda :) Chociaż zostać w nich na zawsze osobiście bym nie chciała :)

  4. monalisap 25 września, 2013 o 15:42 Reply

    Nie będzie to mój priorytet do czytania, ale jak spotkam to czemu nie- chociażby dla intrygi kryminalnej i postaci kobiecych. A streszczenie przed rozdziałem- dziwny pomysł w kryminale

  5. cyrysia 25 września, 2013 o 17:20 Reply

    Widziałam tę książkę w zapowiedziach wydawnictwa, lecz jakoś nie zwróciłam na nią zbytniej uwagi i niestety w dalszym ciągu nie czuje się nią zainteresowania.

  6. niedoczytana 25 września, 2013 o 21:05 Reply

    Brzmi to, jakby fabułę opanował niezły bałagan, co nasunęło mi skojarzenie z Chmielewską… ;-) Cóż, akurat wobec kryminałów mam dość wysokie wymagania, więc… zostawię miejsce na coś innego.
    Dawno mnie nie było, fajnie znów poczytać Twoje recenzje! :-)

  7. Czytelnia 25 września, 2013 o 21:47 Reply

    Przeczytam, poszukam. Dlaczego?
    1. okładka świetna,
    2. uwielbiam czasy PRL-u
    3. 1981r – w tym roku się urodziłam – tym bardziej czuje się zachęcona!!!;)

    • miqaisonfire 26 września, 2013 o 06:14 Reply

      @Monalisap: to jeśli kiedyś przeczytasz – koniecznie daj mi znać jak Ci się książka podobała.
      @Cyrysia: rozumiem, w takim razie nie namawiam.
      @Niedoczytana: faktycznie można odnieść takie wrażenie :) Cieszę się, że wróciłaś!
      @Czytelnia: mam nadzieję, że książka Ci się spodoba :)

  8. Dosiak 26 września, 2013 o 03:42 Reply

    Nie jestem do końca przekonana, ale może kiedyś się skuszę. Jeszcze nie słyszałam o tym, żeby sam autor spoilerował swoją powieść. Niby można te małe fragmenty opuścić, ale to zawsze lekka wpadka ze strony pisarki.

  9. awiola 26 września, 2013 o 10:28 Reply

    Ostatnio trafiam na same dobre polskie kryminały. I do tego z chęcią bym zajrzała.

  10. iszkicownik 26 września, 2013 o 13:23 Reply

    Podoba mi mi tytuł i okładka, a co do fabuły, to jakoś nie pociąga mnie

  11. palanee 26 września, 2013 o 15:03 Reply

    Tak się zastanawiam, czemu ma służyć streszczanie rozdziału? I nieważne czy w kryminale czy książce obyczajowej. Czy to ma być zachęta dla ludzi wiecznie zabieganych ;) Jak dla mnie chybiony pomysł, który przynosi więcej szkody niż pożytku

    • miqaisonfire 27 września, 2013 o 08:31 Reply

      @Dosiak: wydaje mi się, że taki motyw jest też w Kubusiu Puchatku, ale to jednak bajka dla dzieci :)
      @Awiola: w takim razie polecam.
      @Iszkicownik: nie namawiam.
      @Palanee: no właśnie, nie wiem dokładnie jaki jest tego cel. Faktycznie wygląda to może ciekawie na papierze, ale jednak gdy już książkę się czyta, to często zdarzało mi się pomijać te fragmenty. Wolę niespodzianki :)

  12. Ambrose 26 września, 2013 o 18:00 Reply

    Bardzo poetycki tytuł. Podoba mi się.

  13. Paweł Kosmala 28 września, 2013 o 17:50 Reply

    Może kiedyś przeczytam.

  14. takitutaki 30 września, 2013 o 06:54 Reply

    fabuła ciekawa.. ale nie wiem czy nie jestem tym bardziej wymagającym ostatnio hehe ale jak się natknę w bibliotece to może przygarnę :)

  15. Wiki 6 października, 2013 o 11:05 Reply

    Książka zapowiada się ciekawie. Masz rację, że niepotrzebne te streszczenia i mnie też zapewne by denerwowały.

    • miqaisonfire 6 października, 2013 o 12:18 Reply

      @Ambrose: tak, niemalże poetycki :)
      @Paweł Kosmala: polecam :)
      @Takitutaki: okay :)
      @Wiki: niestety, może to być irytujące.

Dodaj odpowiedź do miqaisonfire Anuluj pisanie odpowiedzi