

„Snuff”
Tytuł: „Snuff”
Autor: Chuck Palahniuk
Wydawnictwo: Niebieska Studnia
Liczba stron: 221
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-60979-27-3
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 18 lutego 2014
Obiecywałam, że rok 2014 na moim blogu będzie rokiem Chucka Palahniuka i wycofywać się z tej obietnicy nie mam zamiaru. Oto moja najnowsza zdobycz, bo prezent mikołajkowy, mam nadzieję, że nie zniechęci niektórych z Was do zapoznania się z twórczością pisarza, bo bez dwóch zdań jest ona specyficzna. P.S. Jeśli zastanawiacie się co jest na okładce to z pewnością pierwsze lub drugie Wasze skojarzenie okaże się trafne…
Chuck Palahniuk należy do jednych z moich ulubionych współczesnych pisarzy amerykańskich. Jest niezależnym dziennikarzem i pisarzem satyrycznym a także autorem 15 powieści (w tym jednego przewodnika po swoim rodzinnym mieście Oregonie i książki niewydanej w Polsce „Stranger Than Fiction: True Stories”) z których 13 zostało przetłumaczonych na język polski. Dwie z jego powieści przeniesiono na szklany ekran – fenomenalny „Fight Club” i „Udław się” (które w formie papierowej jak i filmowej jeszcze przede mną).
Cassie Wright od wielu lat pracuje w pornobiznesie. Mimo tego, że nie należy do najmłodszych, a raczej można ją spokojnie nazwać weteranką fachu, postanawia ustanowić nowy rekord – zadowolić przed kamerami 600 mężczyzn. Niektórzy z nich są przypadkowymi amatorami szukającymi sensacji, inni są doświadczonymi zawodowcami chcącymi wpisać sobie to wydarzenie do CV. Precyzyjnie wyselekcjonowani wielbiciele Cassie stawiają się w wyznaczonym miejscu i z niecierpliwością oczekują na swoją kolej w tak newralgicznym momencie. Podczas pełnego napięcia oczekiwania mężczyźni wdają się w rozmowę – pan numer 600 okazuje się być jednym z aktorów z którym wielokrotnie nakręcano Cassie, pan z numerem 137 to szukający rozgłosu i grający epizodyczne role mężczyzna niepewny swojej orientacji seksualnej, natomiast numer 72 to młody chłopak, który przyszedł do Cassie w pewnym celu…
„Sześciuset facetów. Jedna królowa porno. Światowy rekord wszech czasów. Pozostanie po nim zapis wideo, który będzie odtąd marzeniem każdego wytrawnego amatora erotyki i wielbiciela Cassie.
Żaden z nas nie przyszedł tu z zamiarem wystąpienia w filmie z gatunku snuff.”

Rozdziały są zatytułowane wybranymi numerami panów (600, 72 i 137) którzy przedstawiają swój życiorys oraz relacjonują, co dzieje się na bieżąco oraz imieniem Sheila, bohaterki, która jest współorganizatorką całego przedsięwzięcia i prawą ręką Cassie. Palahniuk zaserwuje także niezbyt udane rodzinne spotkanie po latach oraz całą masę pobocznych historii dzięki którym lepiej poznamy 5 głównych bohaterów tej książki.
Palahniuk nie boi się zadawania pytań retorycznych skierowanych do czytelnika wymuszając chwile refleksji nad konsumpcyjnością życia, prezentuje swoją bogatą wiedzę na temat świata pornobiznesu, całą masę informacji dotyczących znanych aktorów i ich wpadek, nierzadko katastrofalnych. Jednak mimo perwersji zarówno językowej jak i pod względem treści, książka jest na tyle ciekawa, że czyta się ją do samego końca. Nie jest długa, więc lektura nie zajmuje dużo czasu.
Chciałabym, by osoby, które sięgają po jakiekolwiek książki Chucka Palahniuka w polskim wydaniu, spróbowały kiedyś przeczytać chociaż kawałek jego książki w oryginale. Możecie mi wierzyć, bo co nieco o tłumaczeniu już wiem, że tłumaczka odwala kawał naprawdę dobrej roboty. Chciałabym kiedyś w przyszłości osiągnąć taki poziom tłumaczenia. Książkę polecam osobom, które nie zrażą się tematyką, językiem, wulgarnością i perwersją.
Książka przeczytana w ramach wyzwania u Basi – Czytam literaturę amerykańską
Otagowane:Blog Roku 2013, erotyka, literatura amerykańska, minimalizm, powieść
„Snuff” czeka sobie w oryginale na tablecie i w tym roku w końcu chcę nadrobić Palhniukowe zaległości :)
Jestem głupia i nie ogarniam myśli – gdzie Wielkobukowe gratulacje??? Już są: GRATULACJE! Trzymam kciuki mocno! :D
Haha :D Dzięki, kochana jesteś! :) I oczywiście do książki zachęcam… naprawdę mnie wciągnęła, bo powiem, że rok temu w sylwestra zaczęłam czytać „Powiedz wszystko” i na razie leży… nie wiem czy to czas nieodpowiedni, czy powieść gorsza. Jeszcze się przekonam, bo muszę przeczytać pozostałe jego powieści, które leżą na półce (w tym jedna, którą dostałam jako prezent na 18… nieruszona nadal).
Z pewnością orginalnie. Nie miałam okazji przeczytac do tej pory żadnej książki autora więc od tej raczej nie zacznę, ale z pewnoscia będę miała na uwadze.
Wiedziałam moja droga, że docenią twój blog. Jestem z ciebie dumna! Dla mnie już wygrałaś bez względu na wynik :)
Miqa jestem pod wrażeniem twojego wpisu. Totalnie nie znam tego autora, chyba jestem zacofana. Wszystko brzmi naprawdę ciekawie. I chętnie przeczytałabym w oryginale.
Zapomniałabym: gratuluję!!
Serdecznie gratuluję! Co do Palahniuka – od dawna przybieram się do poznania jego twórczości… Chyba czas najwyższy. :)
@Barwinka: polecałabym na początek „Fight Club” albo „Niewidzialne potwory” te są takie najspokojniejsze :D
@Cyrysia: Twoje słowa znaczą dla mnie najwięcej, naprawdę aż łezka się w oku zakręciła… jesteś wspaniała! :)
@Basia Pelc z Czytelni: oj tam od razu zacofana! Cieszę się, że mogłam Ci zaprezentować postać Palahniuka i jeszcze zaliczyć książkę do Twojego wyzwania :) Dziękuję za gratulacje! :*
@Sylwuch: dzięki kochana! Co do książek Chucka Palahniuka, to jak najbardziej – czas najwyższy!
Gratuluję i 3mam za Ciebie mocno kciuki!! :)) Twórczości Palahniuka nie znam, ale obiecuję to zmienić. :)
Pamiętam jak jako nastolatka jak zaczęłam czytać „Udław się” (miałam może 15 lat) – zupełnie do mnie nie przemówiło. No ale jak już przeczytałam 1,5 roku temu, mając te dwadzieścia parę lat, książka okazała się fantastyczną lekturą :) W najbliższym czasie zamierzam zapoznać się z Fight Club – zarówno książką i filmem.
P.S. Serdecznie gratuluję i życzę mnóstwa nagród na gali! :)
Trzymam kciuki :)
Gratulacje!!!;)
@Ewa: serdecznie dziękuję! Do autora oczywiście Cię zachęcam.
@Palanee: chyba po prostu jego książki są dla starszych czytelników. Pewnie gdybym czytała je jako nastolatka nie przypadłyby mi do gustu. „Fight Club” to moja mała biblia, naprawdę zachęcam, w pierwszej kolejności do książki, następnie do filmu, bo także świetny. Dzięki!!! :*
@Monweg: trzymaj mocno, przyda mi się wsparcie!
@Beata P.: dziękuję! Ale jeszcze długa droga przede mną… i fizycznie (bo z Gliwic do Warszawy daleko) i psychicznie.
Wielkie gratulacje!
Tej książki pisarza nie czytałam ale znam Fight club i Opętanych.
Powodzenia :))
nonono gratuluję i powodzenia w finale życzę!
co do Palahniuka to w tym temacie mam duże zalgłości, mam jego książki w oryginale właśnie więc możłiwe żę w tej formie się ‚pomęcze’ :)
muszę przyznać, że z motywem na książkę autor pojechał po bandzie, ale ja uwielbiam odważne historie. Palahniuka zachwalałaś tak wiele razy, że nie sposób z niego zrezygnować.
Język, tematyka, wulgarność, czy perwersja nie stanowią dla mnie żadnego problemu, więc zapamiętam sobie tę pozycję. Przeczytałem Twoją recenzję „od deski do deski” i mocno mnie nią zaintrygowałaś. Cenię sobie, gdy autor stosuje mocne środki wyrazy, by zaprezentować mizerię szarej egzystencji, czy obraz coraz bardziej nieczułego społeczeństwa – w podobnym duchu piszą Bukowski czy Houellebecq :)
Prozę Palahniuka znam tylko za sprawą świetnego „Podziemnego kręgu”. Powieść „Snuff” będę mieć na uwadze.
P.S. Gratulacje, życzę dalszych sukcesów :)
Nie czytałam , ale na pewno zajrzę.
Wow zapowiada się niezła lektura :) Z Chęcią przeczytam. Gratuluje przejścia do kolejnego etapu i trzymam kciuki :)
Zazdraszczam Palahniukowej kolekcji, popieram zachęty do czytania w oryginale i nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia na gali :)
Serdecznie gratuluję wejścia do finału :)
Serdecznie gratuluję!
Nie czytałam żadnej książki tego autora i szczerze mówiąc, nie wiem, czy mam ochotę.
Zostawiam link do wyzwania:
„Trucicielka”- Peter Robinson
http://gosia72.blogspot.com/2014/02/trucicielka-peter-robinson.html
Kolejna wyzwaniowa książka –
„Statek śmierci” Yrsa Sigurdardóttir
http://przestrzenie-tekstu.blogspot.com/2014/02/statek-smierci.html
Ja też trzymam kciuki, mój głos dostałaś, więc – zasługujesz jak nic ;))
A co do Chucka, to „Kołysanka” czeka na mojej półce, aż ją ogarnę i już nie mogę się doczekać tego spotkania ;)
Gratuluję i trzymam kciuki :)
Gratuluję!