Tytuł: „Stephanie Plum: Wystrzałowa dziewiątka”
Seria/tom: Stephanie Plum / 9
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 384
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7574-968-7
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 26 kwietnia 2014
Często słyszy się o tym, że uzależnieni gracze komputerowi nie potrafią już rozróżnić świata gry od rzeczywistości. Takie zachowanie niesie ze sobą niezwykłe niebezpieczeństwo dla ludzi z otoczenia komputerowych nałogowców, ale przede wszystkim może okazać się tragiczne w skutkach dla nich samych.
Tytułowa „Wystrzałowa dziewiątka” to już 9 tom serii przygód zabawnej i często wpadającej w tarapaty kobiety po 30-tce, którą pokochały miliony czytelniczek na całym świecie. Stephanie Plum pracuje jako łowczyni nagród w agencji poręczycielskiej swojego kuzyna Vincenta Pluma. Razem z ekstrawagancką przyjaciółką Lulą stara się złapać przestępców, za których poręczył jej kuzyn. Praca nie jest wcale taka łatwa, gdyż niejednokrotnie kobiety mają do czynienia z ludźmi spod ciemnej gwiazdy .
„Mordercy bywają najróżniejsi.”
Tym razem Stephanie, a nawet cała agencja, wraz z nieziemsko przystojnym Komandosem starają się znaleźć Samuela Singha korzystającego z usług agencji i nowej kaucji związanej z wizą, której ważność upłynie mu w przeciągu tygodnia. Wygląda na to, że Samuel, okropny maniak komputerowy, zniknął na dobre. Jednak Stephanie dostaje informację, że poszukiwany chce pracować w jednej z firm w Vegas. Bez wahania razem z Lulą i Connie, wybiera się do Las Vegas w celu sprowadzenia niepokornego NSa. Cała sprawa szybko przeobrazi się w niebezpieczną dla Stephanie walkę o przetrwanie, a codziennie otrzymywane pogróżki staną się tak normalne jak nowe diety Luli. Co więcej posypie się trup, a babka Morelliego bezustannie będzie wróżyła biednej Śliwce śmierć.
„- A co chciałbyś robić? (…)
– Czy ja wiem… Chyba chciałbym być Spidermanem.
Szkoda, że Clyde nie był starszy. Byłby idealnym partnerem dla Babci Mazurowej.”
Ciekawie też będzie w trójkącie Morelli-Stephanie-Komandos. Zważywszy na fakt, że Stephanie przeprowadzi się tymczasowo do Joe, który okaże się być zazdrośnikiem, jednak potrafiącym schować swoją awersję do Komandosa w przypadku zagrożenia życia ukochanej, będziecie mogli liczyć na odrobinę pikanterii.
Grę w którą grali gracze w książce ze względu na zasady kojarzyłam z jakiejś innej książki lub filmu, więc sam pomysł dla mnie nie był ani zaskoczeniem, ani zbyt oryginalny. Na szczęście o co dokładnie chodzi czytelnik dowiaduje się prawie pod sam koniec książki, niestety tym samym bardzo łatwo jest odgadnąć kto za tym wszystkim stoi. Pocieszające jest jednak to, że w dalszym ciągu pozostają pewne pytania bez odpowiedzi.
„Wystrzałowa dziewiątka” z początku odrobinę mnie zawiodła, nie do końca jakoś byłam przekonana do tłumaczenia, jakby tłumaczyła inna osoba. Ale już w połowie książki byłam całkowicie wciągnięta w lekturę, co raz wybuchałam (!) śmiechem. Uważam, że Janet Evanovich jest świetną pisarką, jej powieści chociaż podobne to zawsze wciągają do samego końca. Jeśli lubicie powieści sensacyjne z wątkiem kryminalnym i romansem w tle, w których nie brak wciągającej akcji oraz dużo zaraźliwego humoru, to z pewnością musicie poznać przygody Stephanie Plum. A ja już nie mogę się doczekać lektury kolejnych tomów tej amerykańskiej pisarki.
Z tej serii recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
Książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania oraz wyzwania Czytam literaturę amerykańską
Otagowane:humor, kryminał, literatura amerykańska, romans, sensacja, thriller
Niestety dałam sobie spokój z tą serią, bo za ma dużo tomów, a ja za mało czasu.
Z każdą kolejną recenzją tej serii, jaki u Ciebie czekam, mam na nią coraz większą ochotę :)
Przydałaby mi się książka z dużą dawką humoru i optymizmu, więc muszę w końcu zabrać się za poznanie tej serii. :)
@Cyrysia: a ja jestem zbyt bardzo od niej uzależniona, by ją opuścić. Chyba bym już tego nie przeżyła, kocham Stephanie!!
@Barwinka: to się szykuj, bo mam w domu na półce jeszcze tom 4 i 5, i muszę się za nie jak najszybciej zabrać, bo wyszedł już tom 10, a 11 wyjdzie na dniach ;)
@Sylwuch: koniecznie, zwłaszcza, że nie musisz zaczynać lektury od początku, ale jednak tak jest najlepiej ;)
Wiadomo, ile tomów planuje autorka? Przy czterdziestym może skończy :P
Mam w planach zacząć od pierwszego tomu serii, ale raczej nie będzie to prędko, bo podobno czeka na mnie cały stół egzemplarzy recenzenckich ;) Aż się boję wrócić w piątek do domu :P
Uwielbiam Stephanie Plum :) To takie pozytywne książki. 9 część czytałam w majówkę, teraz szykuję się na kolejne.
Uch jak dużo tomów…ale chętnie bym się pośmiała, muszę kiedyś spróbować :)
W dalszym ciągu jestem na NIE, chociaż Twoje recenzje poświęcone tej serii są całkiem ciekawe :)
Mnie jakoś specjalnie nie ciągnie do tej serii. Może przeraża mnie liczba książek wchodzących w jej skład? Tyle do nadrobienia? Na razie w głowie mi się to nie mieści ;).
P.S. Połknęłaś literkę pod koniec pierwszego akapitu i wyszło coś śmiesznego :P.
Pozdrowionka :).
Hahaha! O jejku, dziękuję Ci serdecznie za wyłapanie tej literówki, bo było naprawdę zabawnie :D
A co do serii to ja zaczęłam nie po kolei, bo od 6 tomu i tak mi się spodobał, że się wciągnęłam bez zapamiętania :)
oo juz tyle części? hmm ja nawet nie zacząłem hehe ale dobrze, że trzymają równy poziom :)
Śliwka jak to Śliwka. Albo się ją kocha albo nienawidzi :)))) Ja tak jak TY jestem od niej uzależniona :)
Plumonia Cie ogarnęła. :D
Zaczęłam ten cykl od ósmej części i jak na razie jestem na bieżąco. Może kiedyś powrócę do początku. Na razie czekam na jedenastkę ;)
@Takitutaki: autorka wydała kilkanaście, w tym jedną o samej Babci Mazurowej! :)
@Aleksandra: jeszcze w sumie nie słyszałam tak negatywnej opinii, by wnioskować, że ktoś ją nienawidzi :) Aczkolwiek zapewne masz rację.
@Ewa Książkówka (@Ksiazkowka): dokładnie tak :) Na dodatek nie mogę się doczekać lektury kolejnych części. Żałuję tylko, że mam ostatnio tak mało czasu na czytanie.
@Wiki: a widzisz :) A ja jak czekałam na kolejne części to zaczęłam sięgać po te wcześniejsze :) Totalnie się uzależniłam, hehe :)
Charakterystyczne okładki sprawiają że kojarzę autorkę, nawet jeśli nie znam jej twórczości ;-) Przyznam że trochę mnie korci żeby sprawdzić, za co tak uwielbiasz Stephanie ;-)
Powieści Janet Evanovich cały czas przede mną. Ale kiedyś na pewno przeczytam. Potraktuję jako terapię rozweselającą w gorszych dniach.
Książka do Twojego wyzwania
Dennis Lehane – „Rzeka tajemnic”
http://monweg.blog.onet.pl/2014/05/08/rzeka-tajemnic/
Pozdrawiam serdecznie :)
Pierwszy raz słyszę o tej serii, ale chyba czas nadrobić zaległości:)
A ja przeczytałam dwie. Utknęłam na Ósemce i jak razie mnie nie ciągnie. No może do babci Mazurowej:) Pewnie doczytam w wakacje:)
@Alison2: a ja oczywiście Cię do tego zachęcam, bo książki są super :) Już 11 część jest na mojej półce, ale muszę jeszcze sobie kupić 10. Jak widzisz – wciągają bez końca!
@Monweg: zdecydowanie tak właśnie można te książki potraktować :) Na pewno się nie zawiedziesz, jak już się skusisz.
@Krzysiek66: myślę, że mężczyznom także Stephanie może się spodobać, więc spróbuj :)
@Julia Orzech: haha :D Taaak, Babcia Mazurowa jest wspaniała. Co więcej autorka wydała teraz książkę tylko o Babci Mazurowej! Ciekawe kiedy ukaże się ta książka w Polsce.
Może za jakiś czas sięgnę znowu po przygody Stephanie.
I jeszcze jedna książeczka do Twojego wyzwania Marto :)
Will Ferguson – „419. Wielki przekręt”
http://monweg.blog.onet.pl/2014/05/10/419-wielki-przekret/
„Porwana” – Róża Lewanowicz
http://gosia72.blogspot.com/2014/05/porwana-roza-lewanowicz.html
Na razie doszłam do 6-stki :) Ach, ta babcia Mazurówna :)
@Monalisap: zachęcam :) Zwłaszcza, jeśli już poznałaś Stephanie Plum!
@Monweg: dziękuję :)
@Gosia B.: dzięki za link!
@Tosiaantonina: taak, Babcia Mazurowa to jest fenomen tej książki :) Trudno się dziwić, że i o niej Evanovich napisała osobną powieść.
Hehe czyli jednak słyszałem już o tej serii – właśnie tutaj. Za dużo książek do przeczytania, oj za dużo:D