
„Koronkowa robota”
Tytuł: „Koronkowa robota”
Autor: Pierre Lemaitre
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 416
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7758-996-0
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 29 czerwca 2015
Nazwisko tego francuskiego pisarza wielokrotnie obiło mi się o uszy, ponieważ ostatnimi laty książki, które napisał stały się bardzo modne, zwłaszcza w kręgu osób zaczytujących się w kryminałach. „Koronkowa robota” to dopiero moje pierwsze spotkanie z jego twórczością, aczkolwiek zapewne nie ostatnie, ponieważ na półce mam już inną jego książkę – „Alex” (jeśli ktoś z Was czytał, z chęcią zapoznam się z Waszymi opiniami).
Pierre Lemaitre jest francuskim pisarzem i scenarzystą, zdobył zarówno nagrodę CWA International Dagger jak i prestiżową nagrodę Prix Goncourt. Napisał 9 książek, z czego aż 6 to książki o komisarzu Verhœvenie. Na język polski przetłumaczono 6 jego kryminałów.
„Perfekcja mojego dzieła polega na tym, że napisałem książkę o najpiękniejszej zbrodni… wcześniej popełniwszy zbrodnie z najpiękniejszych książek. Czy to nie cudowne? Czyż ten doskonały, tak bezbłędnie zaplanowany finał nie jest bliski ideału?”
„Koronkowa robota” jest kolejną książką z serii o komisarzu policji Camille Verhœvenie, który jest inspektorem w Brygadzie Kryminalnej. Mimo że nie czytałam poprzednich części z tej serii, w niczym nie przeszkadzało to w lekturze tekstu, ponieważ autor wracał do najważniejszych momentów życia głównego bohatera i po krótce opisywał stale towarzyszących mu kolegów po fachu. Kim jest ten specyficzny inspektor? Niewielkich rozmiarów mężczyzna, niezwykle efektywny w swojej pracy, stale dążący do celu i konsekwentny w tym, co robi, właśnie dzięki temu zjednał sobie przychylność pracowników. Tym razem stanie przed sprawą, która na zawsze zmieni jego życie…

Verhœven zostaje przydzielony do sprawy brutalnych morderstw młodych kobiet, prostytutek. Niewiele trzeba czasu, by odkryć, że morderca zostawił ślad, łączący go z inną zbrodnią z przeszłości, jednak stale jest nieuchwytny. Verhœven wraz z partnerem Louisem i resztą ekipy Brygady Kryminalnej stają przed niezwykle trudnym zadaniem. Pojawia się kolejne ciało, a wszystko wskazuje na to, że te niezwykle okrutne, brutalne i krwawe morderstwa bazują na morderstwach opisanych w książkach takich jak: American Psycho, Czarna Dalia, Laidlawa czy Roseanna. W śledztwo angażują się także księgarz dobrze obeznany z literaturą, wykładowca uniwersytecki, znawca i miłośnik kryminałów wraz ze swoimi studentami, oraz namolny dziennikarz psujący reputację Verhœvena i utrudniający śledztwo.
Portret psychologiczny mordercy zwanego przez media „Literatem” przedstawia go z początku jako osobę normalną, każda zbrodnia jest zaplanowana z ogromną precyzją, co oznacza, że mężczyzna musi mieć jakąś manię, czy obsesję, którą musi sobie rekompensować, ale w której nie zaznaje spokoju, dlatego kontynuuje swoje dzieło. Akcja nabiera tempa, gdy Verhœven decyduje się na odważny, ale bardzo ryzykowny krok – komunikację z mordercą za pomocą jednej z gazet. Rozpoczyna się gra na czas, w której cała Brygada Kryminalna zostanie postawiona na nogi, a dla Verhœvena będzie to sprawa osobista, w ktorej przyjdzie mu zawalczyć o najważniejsze osoby w jego życiu.
Nie chcąc zdradzać zbyt wiele mogę przyznać się, że miałam swoje podejrzenia odnośnie osoby mordercy, które się sprawdziły – i to uznałabym za minus, ponieważ były dość czytelne. Natomiast zakończenie jest idealne – takiego oczekiwałam. Cała akcja pod koniec nabiera naprawdę szaleńczego tępa, by ostatecznie zakończyć się z wielkim hukiem!
Fabuła od razu mnie wciągnęła, to muszę przyznać – motyw popełniania zbrodni, które kiedyś zostały opisane w książkach wydał mi się niezwykle ciekawy i inspirujący do sięgnięcia po opisane kryminały. Bardzo lubię także, gdy w kryminale pojawia się profilowanie psychologiczne mordercy. Większość z bohaterów budowana jest na podstawie kontrastu, przeciwieństwa – bogaci – biedni, wysocy – niscy, honorowi – niehonorowi, jednych da się lubić, innych nie. Fabuła została skonstruowana w taki sposoób, że od początku do końca książka jest niezwykle ciekawa, nie ma miejsca na nudę, nawet, gdy opisywane jest życie prywatne Verhœvena. Zabrakło mi odrobinę więcej opisów samej Francji, ponieważ oprócz wzmianek nazw miast, czy rue (ich ulice) autor nie przeniósł czytelnika do tego klimatycznego kraju.
Jeśli nie znacie jeszcze twórczości Lemaitra, a lubujecie się w kryminałach, to z ręką na sercu mogę polecić lekturę jego książek. Nie brak w nich niczego, co składa się na dobry kryminał – ciekawych, barwnych bohaterów, misternie wykreowanej fabuły, nieprzewidywalnych zmian akcji i zakończenia, które niejednych zaskoczy. Jak najbardziej polecam :)
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :