Archiwa miesięczne: Listopad 2015

#558. Yankee Candle – Witches’ Brew

Wiem, że Halloween już dawno za nami, jednak chciałabym jeszcze wrócić do wosku właśnie z tej serii, zwłaszcza, że zbliżają się Andrzejki! Dla nas jest to magiczny czas, nie tylko związany z zabawami przed adwentem, ale także z pewnymi tradycjami odnośnie samego przyjęcia. Wróżenie z kart, lanie wosku – to wszystko idealnie pasuje do aromatycznego wosku Witches’ Brew, czyli tłumacząc nazwę na polski – wywaru/naparu czarownic! Coś magicznego, tajemniczego i pełnego aromatu… ale o tym już za chwilę.

Witches’ Brew
Mam w zwyczaju kupować zapachy w żywych kolorach, często są to wszelakie odcienie różu i czerwieni, dlatego, że moim zdaniem, to one najczęściej najładniej pachną.
Lubię owocowe i kwiatowe nuty zapachowe, ale zdarza mi się eksperymentować z bardziej intensywnymi zapachami. Tak jest też w przypadku tego wosku. Wyraźnie wyczuwa się tu miks aromatycznych przypraw oraz tajemniczy, intensywny zapach kadzidełek. Zdecydowanie jest to zapach wielowarstowy, ujawniający się z każdą kolejną minutą palenia. Tajemniczy – zupełnie jak czarownice! Także jeśli zastanawiacie się jakim zapachem uświetnić andrzejkową imprezę, to gorąco polecam Wam ten zapach.
Opis wosku ze strony Goodies.pl: Wosk z limitowanej Halloweenowej serii zapachowej Yankee Candle o zapachy egzotycznych owoców paczuli. Pojemność – 22 g.
Wydajność zapachu do 8 godzin.

Zapraszam także do lektury pozostałych recenzji zapachów Yankee Candle:
Pink Sands
Lake Sunset
Home Sweet Home
Maroocan Argan Oil
Baby Powder
Candy Corn

#557. Yankee Candle – Candy Corn

Wprawdzie Halloween już za nami, ale dzisiaj chciałabym przedstawić Wam dwa woski zapachowe z Yankee Candle specjalnie na tę okazję. Pierwszym z nich jest właśnie Candy Corn. Już dawno temu widziałam ten zapach w ofercie YC, ale miał różne opinie, więc decydowałam się raczej na te woski, których zapachu byłam pewna lub które mi polecono. Tym razem postanowiłam skusić się na halloweenową serię i wcale tego nie żałuję.

Candy Corn
Jest to dość słodki zapach, ale ciężko jest jednoznacznie określić nutę zapachową, która dominuje w tym wosku. „Candy Corn” są to oryginalnie słodycze spożywane głównie na Halloween w USA i Kanadzie. Ponieważ nigdy nie miałam okazji ich spróbować, to nie mogę tego zapachu do nich porównać, więć spróbuję Wam opisać, co czuję.
Zapach jest bardzo intensywny, słodki, trochę właśnie taki cukierkowy i owocowy, ale przy tym przyjemny. Szybko rozchodzi się w powietrzu i dość długo da się go wyczuć, zwłaszcza w mniejszych pomieszczeniach. Nie wyczułam tutaj zapachu przypominającego kukurydzę. Ten zapach pasuje na każdą okazję, nie tylko na Halloween :)
Opis wosku ze strony Goodies.pl: Wosk z limitowanej Halloweenowej serii zapachowej Yankee Candle. Wyczuwalne aromaty: cukierki, słodka kukurydza. Pojemność – 22 g. Wydajność zapachu do 8 godzin.

Zapraszam także do lektury pozostałych recenzji zapachów Yankee Candle:
Pink Sands
Lake Sunset
Home Sweet Home
Maroocan Argan Oil
Baby Powder

#556. „Skok” – Janet Evanovich, Lee Goldberg

„Skok”


Tytuł: „Skok”
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron:
Data wydania: PREMIERA 13.11.2015
ISBN: 978-83-7964-111-6
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 8 listopada 2015

Uwielbiam książki Janet Evanovich, a zwłaszcza te opowiadające o przygodach i rozterkach miłosnych Stephanie Plum (zapewne większość z Was też kojarzy tę sensacyjno-humorystyczną serię), natomiast z Detektywem Monkiem Lee Goldberga mam do czynienia bardzo sporadycznie :) Jeśli chodzi o „Skok” to wystarczyło mi samo nazwisko Evanovich żebym była przekonana o tym, że ta książka zapewni mi świetną rozrywkę na długie jesienne wieczory – i tak też właśnie było. Przed Wami recenzja pierwszej części przygód Foxa i O’Hare – „Skok”.

Kate O’Hare – 33-letnia agentka specjalna FBI, bardzo skuteczna i niezwykle zawzięta – nie ucieknie jej nikt. Od dziecka wiele wspólnego miała z walką o prawo i wolność, ponieważ jej ojciec był żołnierzem. Gdy po latach zbierania dowodów i pogodni za niezwykle przystojnym i pociągającym przestępcą mającym na koncie kradzież milionów w ogotówce, klejnotach i dziełach sztuki – Nickiem Foxem, wreszcie go łapie i stawia przed wymiarem sprawiedliwości sprawy niestety po raz kolejny wymykają się spod kontroli. Nick przy pomocy FBI (!) opracował misterny plan ucieczki, co Kate odkrywa dzięki pomocy swojego ojca, dla którego umożliwienie córce, by dostała się na grecką wyspę Athos, gdzie kobiety nie mają wstępu, jest świetną zabawą. Na miejscu okazuje się, że dwójka najważniejszych ludzi z FBI zaplanowała to wszystko, co do najmniejszego szczegółu i od teraz Kate ma poprzestać na ściganiu Nicka, a ma razem z nim walczyć z przestępczością i zacierać za nim ślady, ryzykując utratę kariery.

No cóż… Kate niezbyt się to podoba, w końcu ta dwójka jest jak dwa przeciwległe bieguny, które mimo wszystko się przyciągają. Od tej pory czeka ich niezwykła przygoda i walka z bogatymi przestępcami oraz… walka z samym sobą. Ich pierwszym zadaniem jest pewien bardzo wpływowy bankier, który okrada swoich klientów z milionów i mieszka na prywatnej wyspie. Od tego momentu możecie spodziewać się dosłownie wszystkich elementów towarzyszących powieściom sensacyjnym.

W tej części autorzy pozwolili sobie byśmy stopniowo poznawali głównych bohaterów, więc każda akcja w której biorą udział odkrywa kolejny aspekt ich charakteru albo opowiada o wydarzeniach z przeszłości. Jeśli chodzi o fabułę – jest ona dość przewidywalna, ale tu nie zagadka kryminalna jest najważniejsza, a dobra zabawa, i salwy śmiechu, które zaserwują nam autorzy, co nie zmienia faktu, że nie zabraknie zwrotów akcji! Narracja jest prowadzona z punktu widzenia obojga bohaterów, jednak zdecydowanie przeważają opisy Kate niż Nicka.

Cieszę się, że Wydawnictwo i tym razem postanowiło powierzyć tłumaczenie Dominice Repeczko, która świetnie przekłada książki o Stephanie Plum. Tym samym faktycznie czuje się jakby Kate była innym wcieleniem Stephanie (także ma siostrę, która ma męża i dzieci, w przeciwieństwie do niej – niepotrafiącej się ustatkować i stale będącej na celowniku jakichś zbirów). Ta książka jest taka pozytywna… wierzcie mi na słowo, dopóki sami nie spróbujecie, a premiera już na dniach! Siadam do lektury i nawet nie wiem kiedy mija 50 stron, a mam ochotę na kolejne 50, gdyby nie to, że jest środek nocy i za kilka godzin muszę wstać i zebrać się na uczelnię. Myślę, że każdy, kto ma ochotę rozluźnić się i poprawić sobie humor na czas jesiennej chandry doceni przygody O’Hare i Foxa.

Duet ten spisał się fenomenalnie szykując dla fanów tych dwóch oryginalnych postaci – Monka i Plum – wyjątkową książkę, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom książek sensacyjnych z humorem i romansem w tle. Ja kupuję Kate i Nicka w całości, a Wy? Gorąco polecam! :)

Z serii o Stephanie Plum recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
7. „Wystrzałowa dziewiątka”
8. „Najlepsza jedenastka”
9. „Parszywa Dwunastka”

Książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania oraz wyzwania Czytam literaturę amerykańską