Archiwa miesięczne: Grudzień 2015

#263. „W/inne strony” – Marek Kondrat

„W/inne strony”


Tytuł: „W/inne strony”
Autor: Marek Kondrat
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 220
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-240-4055-1
Ocena: 9/10

Jeśli chodzi o rodzaje wina to muszę przyznać, że nie jestem znawcą. Zdecydowanie wolę wina słodkie lub półsłodkie, najczęściej sięgam też po białe, nie czerwone wino – które głównie piję przy większych okazjach do obiadu. Za to wiem na pewno, kto posiada ogromną wiedzę w tej dziedzinie – właśnie Marek Kondrat, znany zapewne wszystkim, aktor telewizyjny, filmowy i teatralny, a obecnie właściciel firmy Kondrat Wina Wybrane.

Sięgając po tę publikację oczekiwałam jednego – by wreszcie zacząć jakoś „ogarniać” szeroki świat win, a nie tylko ograniczać się do słodkich nutek, które choć najbardziej smaczne, czasem nie pasują do każdego rodzaju dań. Czy to w tej książce znalazłam? O tak, ale to zaledwie mała część przydatnych informacji, które podaje nam na tacy Kondrat.

Przyznam się teraz do czegoś, co zapewne nie zdziwi większości osób zaliczających się do grona „moli książkowych”. Nie mam w zwyczaju wąchać książek – po prostu tego nie robię, nawet gdy są nowe, nie wspominając już o tych z biblioteki… Ale ta książka tak niesmowicie pachnie! :D Już Wam mówię czym to jest spowodowane – niestety nikt nie spryskał jej perfumami, nie jest to też żaden chwyt marketingowy – po prostu fotografie, których tu nie brakuje (przecudowne swoją drogą) są wydrukowane jakimś lepszym tuszem i na lepszej jakości kartkach – całość daje w efekcie właśnie taki przyjemny, książkowy zapach. No… zrozumieją mnie ci, którzy lubią zapach nowych książek.

Ok, a teraz do rzeczy. Wspominałam, że moje oczekiwania względem tego albumu-książki zostały spełnione. Co więcej! zostały przerośnięte :) Dlaczego? Książka ta stanowi fascynującą lekturę, która wciąga już od pierwszych zdań, od pierwszych stron – aż po ostatnie. Mogłabym teraz pisać same poytywne przymiotniki, które opiewałyby to wydanie, ale postaram się wykrzesać trochę więcej elokwencji w tym przedświątecznym okresie.
– wartość merytoryczna na najwyższym poziomie – czytelnik ma okazję dowiedzieć się wszystkiego, dosłownie wszystkiego na temat wina, winorośli czy historii wina;
– forma często przybiera postać reportażu, pamiętnika z podróży, w którym nie brak przemyśleń i dygresji autora, przez co czułam się jakby wszystko sam mi opowiadał;
– podróże… ach jak ja uwielbiam ten aspekt! Autor wręcz zabierał mnie w wiele wspaniałych miejsc, bym mogła razem z nim odkrywać wino – taka szybka „winna” podróż dookoła świata;
– przypisy na marginesach stron – coś świetnego, w momencie, gdy nie wiedziałam, co to jest fermentacja malolaktyczna, taniny, moszcz czy filoksera;
– no i jasna sprawa: świetne wydanie, pełne kolorowych, dużych zdjęć i ilustracji, wszystko jest bardzo estetyczne i przejrzyste;

Jeśli jeszcze na ostatnią chwilę szukacie prezentu dla kogoś – to będzie ten „prezent idealny” o ile tylko dana osoba lubi podróże i wino :) Więcej nie trzeba. Polecam serdecznie wszystkim osobom, które chciałyby się dowiedzieć o winie czegoś więcej niż „czy z białym mięsem białe wino, a z czerwonym czerwone”. Świetna, pięknie wydana książka-album, człowieka, który naprawdę ma wielką wiedzę na temat tego, o czym pisze. Cud-miód – wierzcie mi na słowo, a najlepiej sprawdźcie sami. Nie pożałujecie, to Wam gwarantuję! :)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Znak

#562. Yankee Candle – Madagascan Orchid

Madagascan Orchid
Ostatnio było parę słów na temat zapachu idealnego na zimę (chociaż za oknem na razie wcale nie jest biało i nie zapowiada się żadna zmiana w przeciągu najbliższych dni – chyba znowu pozostaje nam czekać do wiosny na pierwsze śniegi…), a tym razem coś bardzo intensywnego i wyrazistego – Madagascan Orchid.

Orchideę zawsze utożsamiam z pięknym kwiatem, taką wręcz esencją kwiatu, dlatego też wierzyłam, że i ten wosk spełni moje oczekiwania. I oczywiście tak się stało – Madagascan Orchid jest niezwykle intensywnym, bogatym zapachem, bardzo kwiatowym. Dzięki temu, że jest tak mocny bardzo szybko da się go wyczuć – dosłonie chwilę po zapaleniu podgrzewacza. Z pewnością tego typu zapach przypadnie osobom lubiącym słodkie, kwiatowe nuty.

Opis wosku ze strony Goodies.pl: Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Intensywny i intrygujący aromat białej orchidi z Madagaskaru, która kwitnie tylko przez jeden dzień. Pojemność – 22 g. Wydajność zapachu do 8 godzin.

Zapraszam także do lektury recenzji zapachów Yankee Candle:
Pink Sands
Lake Sunset
Home Sweet Home
Maroocan Argan Oil
Baby Powder
Candy Corn
Season of Peace
Kringle Candle
Lily of the Valley

#561. Książki idealne jako prezent świąteczny!

Nie od dziś wiadomo, że fajnie (zwłaszcza, jeśli się jest typowym molem książkowym) jest znaleźć pod choinką jakąś ciekawą książkę. Ponieważ i u mnie na mikołaja oraz pod choinkę książki w roli prezentów będą podarowane, chciałabym na szybko przedstawić Wam kilka ciekawych moim zdaniem nowości w świecie książek. Być może niektóre z proponowanych tytułów posłużą Wam jako ten brakujący element w świątecznej układance :) (kolejność zupełnie przypadkowa)

1. „Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat?” – Chris Taylor (recenzja wkrótce)
Biblia dla fanów Gwiezdnych wojen! Moc silna w Chrisie Taylorze i w książce tej jest!
W 1973 roku George Lucas nabazgrał w swoim notatniku pierwsze zdania o walce galaktycznego Imperium z rebeliantami. Cztery dekady i 37 miliardów dolarów później gadżetów związanych z uniwersum Gwiezdnych wojen było więcej niż mieszkańców ziemi, a wiara rycerzy Jedi stała się oficjalnie uznawaną religią. Dzieło Lucasa wyrwało się z ram kina. Dziś jest jedną z najbardziej lukratywnych i wpływowych marek. Kompletna historia fenomenu Gwiezdnych wojen nie została jednak nigdy opowiedziana. Aż do dziś.
Taylor szuka odpowiedzi na pytanie, jak Gwiezdne wojny przyciągnęły i zainspirowały miliony i dlaczego będą rozpalać naszą wyobraźnię i zarabiać gigantyczne pieniądze przez kolejne pokolenia.

2. „Winne strony. Opowieść o pasji, która odmienia życie” – Marek Kondrat (recenzja wkrótce)
Kamery, światła jupiterów i czerwone dywany Marek Kondrat zamienia na równe rzędy winnych krzewów i mroczne piwnice. U szczytu kariery aktorskiej schodzi ze sceny i znika z kinowych ekranów. W połowie życia, krok za krokiem, odkrywa nowy świat, którego centrum stanowi vitis vinifera – winna latorośl. Przygoda zamienia się w pasję, a ta – w sposób na życie.
Świat wina Marka Kondrata to podróże w bliskie i dalekie regiony, to nieustanne odkrywanie krajobrazów, ich barw, smaków i zapachów, to spotkania z ludźmi, którzy, tak jak on, wybrali i pokochali wino.
Marek Kondrat zabiera czytelników w podróż dookoła świata: od spalonej słońcem Toskanii przez górzystą Amerykę Południową po wyspy Nowej Zelandii, bo – jak mawiają – wino pite tam, skąd pochodzi, smakuje najlepiej.

3. „Mężczyźni bez kobiet” – Haruki Murakami (recenzja wkrótce)
Mężczyźni bez kobiet to zbiór siedmiu opowiadań stanowiących refleksję nad naturą miłości i samotności – nieuchronnej, gdy miłości zabraknie. Każde opowiadanie opisuje historię mężczyzny, w którego życiu nie ma kobiety – jedne odeszły, inne umarły albo wręcz nigdy się nie pojawiły.
Murakami jest jednym z moich ulubionych pisarzy, budzi we mnie wiele emocji, a lektura jego książek zawsze jest wielką przygodą. Sęk w tym, że za każdym razem, gdy odkładam na półkę kolejną przeczytaną książkę jego autorstwa czuję się jakby jakaś cząstka mnie na zawsze odeszła… umarła. No cóż – żaden inny pisarz czy pisarka nie jest w stanie stworzyć we mnie takich uczuć. Książkę miałam okazję wygrać w konkursie prowadzonym przez Wydawnictwo Muza na Instagramie :)
Polecam szczególnie miłośnikom kultury azjatyckiej, japońskiej, ponieważ w książce znajduje się wiele odniesień kulturowych :) a osoby lubujące się w lekturze jego książek z pewnością z takiego prezentu będą zadowolone!

4. „Bazar złych snów” – Stephen King (recenzja wkrótce)
Teksty zawarte w tym zbiorze mają wspólne motywy: zagadnienia moralności, życia pozagrobowego, winy i kary, pytanie, co zrobilibyśmy inaczej, gdybyśmy mogli zajrzeć w przyszłość lub naprawić błędy popełnione w przeszłości. „Życie po życiu” to historia o człowieku, który umarł na raka okrężnicy i raz po raz przeżywa swoje życie na nowo, powtarzając te same błędy. W kilku opowiadaniach występują postacie, które u kresu życia rozpamiętują swoje zbrodnie i występki. Inne utwory pokazują, jak to jest, kiedy ktoś odkryje w sobie nadprzyrodzone moce – jak felietonista z „Nekrologów”, który zabija ludzi, pisząc ich nekrologi, czy stary sędzia w „Wydmie”, który w dzieciństwie pływał kajakiem na opuszczoną wyspę i widział wypisane na piasku nazwiska nieszczęśników, którzy potem umierali w tragicznych okolicznościach. W „Moralności” King opisuje rozpad małżeństwa i życia dwojga ludzi po tym, jak zawierają oni iście diabelski pakt, który początkowo wydaje się całkiem korzystny.
Imponujące, mrożące krew w żyłach, wciągające bez reszty opowiadania z „Bazaru złych snów” są jednym z najpiękniejszych darów Kinga dla jego czytelników. „Powstały specjalnie dla Ciebie” – pisze autor. „Jeśli chcesz, możesz je obejrzeć z bliska, ale ostrzegam, bądź ostrożny. Niektóre z nich mają kły”.

5. „Utopce” – Katarzyna Puzyńska (recenzja wkrótce)
Upalne lato tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego czwartego roku na zawsze pozostanie w pamięci mieszkańców odciętej od świata wsi Utopce. To wtedy ofiarą krwiożerczego wampira padły dwie osoby. Wśród przepastnej puszczy pełnej leśnych duchów łatwo jest uwierzyć w działanie sił nadprzyrodzonych. Czy gwałtowna śmierć obu ofiar naprawdę jest dziełem upiora? A może to któryś z mieszkańców wsi miał swoje powody, żeby zabić? Trzydzieści lat później sprawę rozwikłać muszą Daniel Podgórski i kontrowersyjna Klementyna Kopp. Perturbacje w życiu prywatnym śledczych utrudniają dotarcie do prawdy. Czy uda im się odkryć tożsamość mordercy? A może tylko obudzą przyczajonego przez lata wampira i nic nie będzie już w stanie powstrzymać nadchodzącego zła?
„Utopce” to piąty tom sagi kryminalnej o policjantach z Lipowa. Historie te łączą w sobie elementy klasycznego kryminału i powieści obyczajowej z rozbudowanym wątkiem psychologicznym osadzonym w szerokim kontekście społeczno-obyczajowym. Książki cenione są za unikalny styl narracji, trzymającą w napięciu fabułę i dopracowane portrety psychologiczne bohaterów. Dlatego saga o Lipowie doceniana jest również przez wielbicieli innych gatunków literackich. Porównywana jest do książek Agathy Christie i powieści szwedzkiej królowej gatunku, Camilli Läckberg.

6. „Uległość” – Michel Houellebecq (recenzja wkrótce)
„Uległość” – książka wydana w dniu zamachu na redakcję „Charlie Hebdo” przedstawia wizję przyszłości zupełnie inną niż dotychczasowe.
Przed wyborami w 2022 roku życie Françoisa wyglądało diametralnie inaczej. Jest docenionym specjalistą od twórczości Jorisa-Karla Huysmansa, wykłada na Sorbonie. Życie upływa mu raczej monotonnie – pisze kolejne artykuły, prowadzi zajęcia na uczelni. Tę monotonię przerywają czasami przelotne romanse, w które się wdaje. Wszystko zmienia się, gdy wybory prezydenckie wygrywa Mohammed Ben Abbes – kandydat Bractwa Muzułmańskiego. François nagle znajduje się w obcej mu rzeczywistości, do której jest zmuszony się przystosować. Michel Houellebecq, jeden z najbardziej znanych i najbardziej kontrowersyjnych pisarzy na świecie i tym razem zaskakuje. Ten, według niektórych, skandalista i prowokator, dla innych – wrażliwy twórca i pisarz kultowy – ponownie trafnie ujmuje w słowa to, co trapi dzisiejszy świat.

7. „Harry Potter. Książka do kolorowania” – Opracowanie Zbiorowe
Naprawdę niezła gratka dla osób uwielbiających kolorowanie, które przecież ostatnimi czasy jest takie modne!
Książka do kolorowania stworzona na podstawie filmów, które pokochały miliony widzów.
Otwórz ją, weź kredkę i… niech dzieje się magia!
Zajrzyj do zakamarków Hogwartu, odkrywaj też inne niezwykłe miejsca w świecie czarodziejów. Ożywiaj ukochane postaci: Harry’ego, Rona, Hermionę, ich nauczycieli i przyjaciół. Przypomnij sobie niesamowite sceny: przybycie sowy z wiadomością o przyjęciu Harry’ego do szkoły, ceremonię przydzielania uczniów do poszczególnych domów, mecze quidditcha, ostatnie starcie z Lordem Voldemortem…
Ostrzegamy: w książce natkniesz się na fantastyczne stworzenia oraz niebezpieczne magiczne przedmioty.

8. „Dziewczyna z pociągu” – Paula Hawkins
NAJSZYBCIEJ SPRZEDAJĄCY SIĘ DEBIUT DLA DOROSŁYCH W HISTORII BRYTYJSKIEGO RYNKU
CO 6 SEKUND KTOŚ W STANACH ZJEDNOCZONYCH KUPUJE TĘ KSIĄŻKĘ
MILIONY EGZEMPLARZY SPRZEDANYCH NA CAŁYM ŚWIECIE
POWIEŚĆ UKAŻE SIĘ W 47 KRAJACH
Rachel każdego ranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. Wie, że pociąg zawsze zatrzymuje się przed tym samym semaforem, dokładnie naprzeciwko szeregu domów.
Zaczyna się jej nawet wydawać, że zna ludzi, którzy mieszkają w jednym z nich. Uważa, że prowadzą doskonałe życie. Gdyby tylko mogła być tak szczęśliwa jak oni.
I nagle widzi coś wstrząsającego. Widzi tylko przez chwilę, bo pociąg rusza, ale to wystarcza.
Wszystko się zmienia. Rachel ma teraz okazję stać się częścią życia ludzi, których widywała jedynie z daleka. Teraz się przekonają, że jest kimś więcej niż tylko dziewczyną z pociągu.

9. „Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu” – Ewa Grzelakowska-Kostoglu
Nieważne, ile masz czasu i ile pieniędzy wydajesz na kosmetyki – Ewa z RED LIPSTICK MONSTER pokaże ci, co zrobić, by wyglądać oszałamiająco!
Ta książka pozwoli ci zrozumieć zasady makijażu. W końcu znajdziesz odpowiedź na pytania:
Jak dobrać odpowiedni podkład?
Jak zrobić perfekcyjną kreskę na powiece?
Jak w prosty sposób konturować twarz?
Jak dobrać makijaż do okularów?
Red Lipstick Monster to najpopularniejszy kanał makijażowy na polskim YouTubie, który każdego miesiąca ogląda ponad pół miliona internautek. Jego twórczyni, Ewa Grzelakowska-Kostoglu – wizażystka i piercerka – zdradza wypracowane przez lata tajniki makijażu. Radzi, jak wykorzystać je w praktyce, by czuć się pięknie każdego dnia.Pozycja obowiązkowa na półce każdej kobiety – niezależnie od wieku, typu urody oraz tego, jakie są jej umiejętności w sztuce makijażu!

10. „Elementarz stylu” – Katarzyna Tusk
Po czterech latach prowadzenia najpopularniejszego w Polsce bloga poświęconego modzie i stylowi życia, jego autorka napisała i zilustrowała swój własny „Elementarz stylu”, w którym łamie stereotypy na temat mody i zdradza sposoby na to, aby zawsze wyglądać szykownie.
Książka pozwala zrozumieć, że styl i elegancja są dla każdego, kto gotów jest zaakceptować kilka uniwersalnych zasad. Pełno w niej interesujących obserwacji i praktycznych uwag wynikających również z życiowych doświadczeń autorki.
„Elementarz stylu” sam jest przykładem wydawniczej elegancji.
Płócienna, twarda oprawa, ponad setka zdjęć i estetyczna zawartość to także atuty tej książki, która z pewnością może stać się dopełnieniem nawet najpiękniejszych książkowych kolekcji.
Każda kobieta, która chce wyglądać dobrze, nie marnując przy tym za wiele czasu i pieniędzy powinna być „Elementarzem” w pełni usatysfakcjonowana.

#560. Kringle Candle – Lily of the Valley

A więc stało się! Postanowiłam za Waszą namową spróbować wosków z serii Kringle Candle. Są one kompletnie inne od wosków Yankee Candle, jedyne, co je łączy, to unikalność oraz cudowne zapachy :) Ale to same plusy. Dzisiaj przedstawię Wam zapach Lily of the Valley, ale zanim do tego przejdę to słów kilka na temat tego, czym się różnią te woski od YC.
– opakowanie – plastikowe pudełeczka z pokrywką – bardzo fajne, bo wosk można bezpiecznie transportować;
– konsystencja – woski te są bardzo podobne w dotyku do faktury zwykłej świeczki, są również tak samo plastyczne, przy mocnym nacisku uginają się, więc łamanie nie jest trudne, aczkolwiek czasami problematyczne – najlepiej używać nożyka, żeby nie mieć całych rąk w wosku;
– wielkość – w opakowaniu znajduje się 40 gram produktu (YC – 22 gramy);
– cena – są kilka złotych droższe, ale także większe, więc myślę, że to wszystko jest wykalkulowane (za sztukę zapłacimy np. 12 zł na stronie goodies.pl;
– skład – 100% czystego, wyprodukowanego w USA oleju parafinowego;

Lily of the Valley
Zapach tego wosku jest bardzo aromatyczny i intensywny. Wystarczy naprawdę niewielki kawałek i dosłownie w przeciągu kilku sekund jesteśmy w stanie wyczuć budzące się coraz to bardziej wyraziste nuty zapachowe. Kwiatowy, ale delikatny, zupełnie jak konwalie. Jednakże nie jestem jeszcze przekonana do konsystencji tego wosku ze względu na to, że łatwo się nim ubrudzić – Yankee Candle zdecydowanie lepiej to opracowali – chociaż pewnie znajdą się i tacy, co się ze mną nie zgodzą :) Plusem jednak jest intensywność i długość palenia małego kawałka wosku.
Opis ze strony GOODIES.PL: wosk (Breakable Wax Potpourri) marki Kringle Candle o zapachu konwalii.

Zapraszam także do lektury recenzji zapachów Yankee Candle:
Pink Sands
Lake Sunset
Home Sweet Home
Maroocan Argan Oil
Baby Powder
Candy Corn
Season of Peace

#559. Yankee Candle – Season of Peace

Mamy grudzień, zbliżają się święta i chociaż zima na razie jest (albo i nie ma jej w ogóle) łagodna, to czuć, że zbliżają się święta (no tak… sklepowe bilboardy i świąteczne reklamy w tv). Warto czasem zatrzymać się na chwilę, nie pędzić za prezentami, nie gnać na wyścigi do kolejki, która już mierzy 20 metrów długości i po prostu się zrelaksować, pozwolić sobie na chwilę refleksji i odprężyć całe ciało i umysł. I oczywiście! Nic tak nie sprzyja relaksowi jak aromaterapia :) idealna dla ciała i duszy.

Season of Peace
Zapach ten jest niezwykle odprężający. Jeśli miałabym go porównać do innego zapachu z serii Yankee Candle to zdecydowanie byłby to Clean Cotton. Oba zapachy są bardzo świeże, delikatne, ale intensywne. Bardzo szybko ich aromatyczny zapach rozchodzi się w powietrzu i długo utrzymuje, a to kolejny plus. Season of Peace dla mnie pachnie jak świeże mydło, kojarzy mi się z otulającą czystością – polecam na długie, zimowe wieczory.
OPIS: Wosk z okolicznościowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: bergamotka, mięta pieprzowa, patchoula oraz drzewo cedrowe.

UWAGA! Tylko w tym miesiącu na stronie Goodies.pl możecie zakupić ten zapach (w formie wosku, samplera, świecy w różnej wielkości) aż o 20% taniej! Drugim zapachem, który objęty jest tą grudniową promocją jest „Icicles” – czyli sopelki lodu, aczkolwiek mi ten zapach nie przypadł do gustu.

Zapraszam także do lektury pozostałych recenzji zapachów Yankee Candle:
Pink Sands
Lake Sunset
Home Sweet Home
Maroocan Argan Oil
Baby Powder
Candy Corn
Witches’ Brew