
"Shit! Rok w brukowcu"
Tytuł: „Shit! Rok w brukowcu”
Autor: Joanna Żebrowska
Wydawnictwo: –
Liczba stron: 302
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-933850-0-3
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 20 lutego 2012
Kiedy tylko stanęła przede mną możliwość zrecenzowania książki Joanny Żebrowskiej o bardzo intrygującym tytule „Shit! Rok w brukowcu” od razu się zdecydowałam. Jak pisze autorka „główną ideą tej książki nie jest bowiem wierne odtworzenie wydarzeń, lecz prowadzenie czytelnika po meandrach tabloidowgo światka, który za główny cel stawia sobie walkę o „hit” za wszelką cenę.”
Książka została podzielona na 22 rozdziały, z których każdy jest bardzo ciekawie zatytułowany (tytuł rozdziału odnosi się do jego treści). Narratorką jest Edyta, główna bohaterka książki.
Edyta Pióro to młoda, ambitna freelancerka marząca o karierze dziennikarskiej. Kobieta chce zostać respektowaną publicystką jakiegoś znanego magazynu. Niestety z powodów finansowych musi porzuć na chwilę swoje marzenie i zatrudnić się w brukowcu o wątpliwej renomie. Ta chwila będzie stanowiła moment przełomowy w jej życiu. Praca w brukowcu będzie stanowiła codzienne wyzwanie, którego celem jest wymyślanie najdziwniejszych historii. Wszystko nagle wywróci się do góry nogami. Rafał Różycki, jej chłopak nie poświęca jej należytej uwagi, na dodatek przyjaciel Piotr zaczyna się dziwnie zachowywać, co będzie spowodowanego jego nietypową chorobą. A gdyby tego było mało to na horyzoncie pojawi się tajemniczy amant przesyłający Edycie liczne wiadomości oraz przypadkowo poznany namolny Łukasz z dyskoteki.
„[…] praca […] odbiła się negatywnie na mojej psychice. […] Zmieniła mi się osobowość, a mówiąc wprost, sfiksowałem.”
Jak potoczą się losy Edyty? Czy jej marzenie o publikowaniu swoich tekstów na łamach znanych magazynów dla kobiet będzie musiało całkowicie zniknąć z jej głowy? Czy odnajdzie swoje miejsce w życiu oraz ustabilizuje się razem z partnerem na zawsze?
Przyznam, że momentami główna bohaterka mnie strasznie irytowała. Ale tutaj trzeba dać dużą pochwałę autorce za zdolność obserwacji. Wszystkie zachowania, które Edyta przejawiała, są nam kobietom, mniej lub bardziej znane z własnego życia. Dodatkowym plusem są pozostałe postaci, bardzo dokładnie wykreowane, momentami nawet karykaturalne (członek redakcji głuchawy Kapelusznik). Działalność gazety była dla mnie jednocześnie absurdalna, ale tak bardzo realistyczna, że zastanawiam się jak my, ludzie, możemy takie coś czytać… Dlatego ta książka jest nie tylko satyrą na świat tabloidów, ale również na polskie społeczeństwo.
Joanna Żebrowska kieruje swoją książkę głównie do osób młodych, jednak każdy, kto tylko zechce przeczytać tę zabawną i jednocześnie dającą do myślenia książkę, z pewnością wciągnie się w szalone losy głównej bohaterki. Przyznam, że podoba mi się ta lekka powieść napisana przystępnym językiem. Książkę czyta się szybko, akcja bawi, wciąga i zmusza do refleksji. Polecam wszystkim!
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :