Archiwum kategorii: Wydawnictwo Nowa Proza

#221. „Dym i lustra” – Neil Gaiman

„Dym i lustra”


Tytuł: „Dym i lustra”
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo: Nowa Proza
Liczba stron: 384
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7534-093-8
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 16 lipca 2012

Neil Gaiman to znany angielski pisarz, który ma na swoim koncie wiele świetnych powieści takich jak: „Koralina”, „Gwiezdny pył” czy „Amerykańscy bogowie”. Niedawno miałam okazję czytać i recenzować moją pierwszą książkę Neila Gaimana „Nigdziebądź”, która bardzo przypadła mi do gustu. Gdy tylko Wydawnictwo Nowa Proza wydało kolejną książkę tego angielskiego autora wiedziałam, że muszę ją przeczytać. „Dym i lustra” to zbiór różnych utworów, który po raz pierwszy opublikowany był w 1988 roku.

„Dym i lustra” to wielki zbiór, ponieważ składa się aż z 35 utworów i wstępu. W skład utworów wchodzą: wiersze, opowiadania i krótkie nowelki. Nie bez powodu zbiór ten nazwany został właśnie „Dym i lustra”, ponieważ „dym zaciera ostre kontury” a lustra ustawione pod odpowiednim kątem mogą kłamać tak przekonująco, że zaczniemy wierzyć w to, co nam pokazują, a po drugie opowiadania są w pewnym sensie lustrami, które ukazują jak funkcjonuje świat. „Wstęp” jest tym ciekawszy i warty przeczytania, że autor opisuje w nim cały proces tworzenia zarówno wszystkich utworów po kolei, jak i całości tego zbioru. „Większość zebranych tu historii traktuje o miłości pod różną postacią” jednak jest to najczęściej miłość czysto fizyczna lub bardzo mroczna – tym samym ciekawsza, bardziej tajemnicza i intrygująca. Pozostałymi tematami, które dotyka Gaiman jest śmierć, mrok, sny i marzenia oraz koniec świata – czy to brzmi troszkę pesymistycznie i niepokojąco? Prawidłowo.

Utwory Gaimana to wręcz surrealistyczne wizje równoległej rzeczywistości. Metafizyka i świat magiczny przeplata się z rzeczywistością i światem nam znanym. Czego można się spodziewać w utworach zamieszczonych w tym zbiorze? Na pewno alternatywnego opowiadania ślubnego, historii o starszej kobiecie, która znalazła Święty Graal, pojawi się również troll-strażnik, nieszczęśliwy Mikołaj, kot w wersji extreme, Wielki Cthulhu, aniołowie, szatan i Bóg, połączenie Beowulfa and Baywatch’a oraz wiele, wiele innych, których na pewno się nie spodziewacie! Warto również zwrócić uwagę na pomysłową i skrupulatną kreację wyjątkowych, nieszablonowych bohaterów i postaci. Wymagający czytelnicy na pewno będą zadowoleni.

Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o okładce, która jest prześliczna – odrobinkę mroczna, tajemnicza ale utrzymana w miłych dla oka, choć może odrobinkę zimnych kolorach. Mimo wszystko jest to okładka, która od razu przykuje wzrok ciekawego czytelnika. Jeśli chodzi o minus w wydaniu to może być to niewielka czcionka, jednak nie jest tak mała by skutecznie utrudniała czytanie.

„Dym i lustra” to zbiór opowiadań w którym czytelnik ma okazje zobaczyć i utwierdzić się w przekonaniu, że warsztat pisarski Neila Gaimana jest naprawdę na najwyższym poziomie. Trzeba przyznać, że Gaiman jest doświadczonym pisarzem. (A kto tego nie wiedział, powinien jak najszybciej się o tym na własne oczy przekonać!) Ale nie tylko to stoi za jego wspaniałym warsztatem pisarskim. Ten angielski pisarz ma wielką wyobraźnię i łatwo operuje słowem pisanym, co w rezultacie skutkuje świetnymi powieściami, wierszami, opowiadaniami i nowelkami. Czytelnik ma nieustanne wrażenie przebywania w metafizycznym, nierealnym świecie, który staje się coraz bardziej realny z każdą kolejną przeczytaną stroną.

Kolejne moje spotkanie z Neilem Gaimanem uważam za udane. Mimo że nie każdy utwór przypadł mi do gustu, to większość z nich była naprawdę wspaniała. Z pewnością jeszcze kiedyś wrócę do tej lektury. „Dym i lustra” polecam wszystkim fanom autora, jak i również tym, którzy jeszcze nie mieli okazji przeczytać żadnej z jego książek. Czy polecam? Jak najbardziej!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Nowa Proza

#195. „Nigdziebądź” – Neil Gaiman

„Nigdziebądź”


Tytuł: „Nigdziebądź”
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo: Nowa Proza
Liczba stron: 320
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7534-010-5
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 18 maja 2011

Jak tylko zobaczyłam zapowiedź „Nigdziebądź” Neila Gaimana wydaną nakładem Wydawnictwa Nowa Proza, od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Przyznam z ręką na sercu, że i tym razem skusiłam się na książkę ze względu na okładkę (przepiękna!!), ale również ze względu na opis Wydawcy – „Bardzo straszna. Bardzo śmieszna. Bardzo osobliwa.”

Wstęp jest napisany przez Andrzeja Sapkowskiego (tak, przez niego!), ale radzę NIE CZYTAĆ go przed rozpoczęciem czytania lektury ponieważ zdradza zbyt wiele ważnych niuansów, które czytelnik ma sam odkryć podczas lektury „Nigdziebądź”.

Główny bohater Richard Oliver Mayhew, Szkot wyjeżdża do Londynu. Podczas imprezy pożegnalnej wszystko mu wróży, że wyjazd nie będzie dobrym pomysłem. Spotyka staruszkę, która ostrzega go przed Londynem i radzi: „Na twoim miejscu uważałabym na drzwi.” W Londynie jego życie się zmienia – oświadcza się pięknej Jessice, którą poznał we Francji. Przed restauracją do której udają się Richard z Jessicą by spotkać się z jej szefem Richard spostrzega krwawiącą dziewczynę w łachmanach. Nie bacząc na prośby i groźby Jessiki bierze dziewczynę do swojego mieszkania. I od tej pory całe jego życie zacznie stopniowo przechodzić drastyczną transformację.

Dziewczyna obiecuje, że opuści mieszkanie Richarda jak tylko spotka się z pewnym markizem i przekaże mu wiadomość od niej. Jednak ponownie okazuje się, że ich znajomość na tym etapie się nie kończy, a wręcz przeciwnie – dopiero się zaczyna. Niedługo po rozstaniu Richard odkrywa, że jest niewidoczny, a w konsekwencji traci wszystko, co miał: pracę, mieszkanie i narzeczoną. Postanawia odszukać Drzwi i odkrywa istnienie tajemniczego i przerażającego miejsca zamieszkanego przez tajemnicze, pradawne stwory – Londynu Pod.

„A teraz ruszajmy. Tyle rzeczy do zrobienia. Tylu ludzi do zniszczenia.”

Richard, Drzwi, Markiz de Carabas i wynajęta strażniczka Łowczyni będą musieli wypełnić ostatnią wolę ojca Drzwi. Będą uciekali przed dwoma paskudnymi typami – panem Croupem przypominającym lisa i panem Vandemarem przypominającym wilka. Poruszając się po Londynie Pod będą musieli stawić czoła wielu przeciwnościom i niebezpieczeństwom. Czy uda im się dojść do celu i przeżyć? Jak dalej potoczy się życie Richarda?

Fajnym dodatkiem jest fragment londyńskiego metra. W książce są prowadzone dwie, momentami trzy historie prowadzone równocześnie – Richarda, Drzwi i przerażających mężczyzn: pana Croupa i pana Vandemara. Narrator wszechwiedzący opisuje wszystkie wydarzenia, zagłębia się w uczuciach, emocjach i myślach bohaterów. Jeśli zaś chodzi o same o postaci, to Gaiman jest mistrzem. Misternie wykreowani bohaterowie to bardzo mocna strona „Nigdziebądź”. Świat, który stworzył autor jest wyjątkowy, ale bardzo mroczny i tajemniczy

Muszę przyznać, że jest to rewelacyjna książka, ukazująca fenomen autora, który tworzy powieść zabawną, straszną, wciągającą i trzymającą w napięciu. Od początku wiedziałam, że książka będzie dobra, ale nie miałam pojęcia, że spodoba mi się TAK bardzo. Motyw drogi, który pojawia się tutaj jest bardzo ciekawie rozbudowany i z pewnością spodoba się fanom tego zabiegu.

„Nigdziebądź” jest pierwszą książką Neila Gaimana, którą miałam okazję przeczytać, ale z pewnością nie ostatnią. Dzisiaj i ja dołączam do ogromnej grupy fanów angielskiego autora. „Nigdziebądź” jest książką, którą serdecznie polecam każdemu. Bez znaczenia jaki gatunek w literaturze lubicie, a jakiego nie – ta książka przypadnie do gustu każdemu!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Nowa Proza

#66. „Ścięte głowy” – Reginald Hill

"Ścięte głowy"


Tytuł: „Ścięte głowy”
Autor: Reginald Hill
Wydawnictwo: Nowa Proza
Liczba stron: 368
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7534-049-5
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 31 sierpnia 2011


„(…) każdemu przydałaby się w życiu odrobina nieprawdopodobieństwa (…) Tyle, że mało kto ma odwagę je zaakceptować.”

Głównym bohaterem książki jest Patric Alderman, który po śmierci swojej ciotecznej babki Florence dziedziczy w spadku pokaźną posiadłość z ogromnym różanym ogrodem – Rosemont House. Z początku wydaje się, że Patric wiedzie szczęśliwe życie u boku eleganckiej, młodej żony wraz z dziećmi. Jednak nie wszystko w rzeczywistości jest takie, na jakie wygląda. Richard Elgood, pracodawca Patrica Aldermana, przychodzi na komisariat policji z pewną delikatną sprawą. Chce złożyć zeznania, w których oskarża Patrica o liczne morderstwa, które mają związek z sięganiem po awans. Andrew Dalziel i Peter Pascoe będą musieli zweryfikować zeznanie dawnego znajomego Dalziela, który niespodziewanie wkrótce się z niego wycofa… I wtedy będzie już za późno, bo sytuacja wyraźnie wzbudzi czujność podinspektora i komisarza. A dzięki młodemu azjatyckiemu kadetowi Shaheed’owi Singh śledztwo obierze nowe tory. Policjanci skierują swoją uwagę na żonę Aldermana – Daphne, odkrywając, że domniemanych morderstw Petera może być coraz więcej…

Główne postaci tej książki i jednocześnie serialu BBC opartego na jej podstawie to dwaj policjanci: podinspektor Andrew Dalziel i komisarz Peter Pascoe. Andrew to starszy mężczyzna, z pokaźnym… doświadczeniem ale i brzuchem. Samotnik, lubujący się w rasistowskich żarcikach skierowanych w stronę nowego kadeta, dla którego praca znaczy wiele. Natomiast Peter to młodszy policjant, żonaty o spokojniejszym usposobieniu. Przed mężczyznami trudny orzech do rozgryzienia. Mało rzetelnych dowodów. Tylko poszlaki i przypuszczenia. Czy uda im się schwytać prawdziwego mordercę? O ile taki w ogóle jest…?

Książka jest podzielona na 4 części. Każdą z części poprzedza cytat. Natomiast rozdziały są poprzedzone nazwami i krótkim opisem gatunków róż. Nie bez powodu okładkę książki zdobią róże, odgrywające ważną rolę w życiu głównego bohatera. Warto zwrócić przede wszystkim uwagę na to, jak kreuje swoje postacie autor. Są one bardzo wielowymiarowe, nigdy do końca nie jesteśmy w stanie poznać ich uczuć – co sprawia, że kryminał jest bardzo dobrą zagadką.

Angielskiemu pisarzowi udało się stworzyć niepowtarzalną historię na miano kryminałów Agathy Christie. Wielowątkowe historie, złożone sprawy kryminalne, śledztwa i jedni z najlepszych policjantów, którzy zrobią wszystko by dojść do prawdy. A na dodatek odrobina charakterystycznego angielskiego humoru.

„Ścięte głowy” to, jak się dowiedziałam już 3 (po „Okrutnej miłości” i „Małym sprzątanku”) kryminał Reginalda Hilla z serii „Dalziel & Pascoe”, ale pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni jaki miałam okazję czytać. Na szczęście w każdej kolejnej książce autor delikatnie wprowadza czytelnika w historię i zręcznie przedstawia znanych z poprzednich części bohaterów, tak, że zaczynając od 3 książki z tej serii nie tracimy nic. Fanom dobrych kryminałów, trzymających w napięciu z misternie stworzonymi zagadkami i fachowo wykreowanymi postaciami polecam tę książkę!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Nowa Proza