
„Przepisy na miłość i zbrodnię”
Tytuł: „Przepisy na miłość i zbrodnię”
Autor: Sally Andrew
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 480
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7515-363-7
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 10 sierpnia 2016
„Przepisy na miłość i zbrodnię” zaintrygowały mnie już samym tytułem. Cóż może być bardziej intrygujące dla bibliofila lubującego się w kryminałach niż zbrodnia na papierze? Cóż może być bardziej pociągające dla młodej kobiety jak nie miłość? :) Dlatego też z dużym oczekiwaniem oraz zainteresowaniem zabrałam się do lektury tej książki.
Tannie Maria to wdowa w średnim wieku, lubiąca gotować i jeść. Swą kulinarną pasję dzieli z czytelnikami Gazety Małego Karru. Niestety, jej dział kulinarny musi zostać zastąpiony poradami miłosnymi. Ale nic straconego, Tannie Maria łącząc swą pasję z obowiązkami postanawia prowadzić cieszący się ogromnym sukcesem dział, w którym łączy pomocne na każdy problem przepisy kulinarne z poradami. Pierwszy list, jaki otrzymuje pochodzi od kobiety, która musi znosić znęcającego się męża. Niestety, chyba jej rada nie jest najlepsza, ponieważ kobieta pasująca do opisu nadawcy listu zostaje zamordowana. Tego dla Tannie Marii jest za wiele. Postanawia wraz z koleżankami z pracy rozpocząć śledztwo na własną rękę, niesamowicie grając na nerwach mordercy. Zrobi się naprawdę gorąco i niebezpiecznie.
„Przepisy na miłość i zbrodnię” to pierwsza książka autorki pochodzącej z Południowej Afryki. Nic dziwnego, że właśnie w te tereny pisarka postanawia zabrać czytelnika, za co ogromnie u mnie zaplusowała. Książka ma niezwykły nastrój – jest żywa, zabawna i niezwykle przyjemna w lekturze, a czasami naprawdę sprawia, że chce się zostawić książkę i zacząć gotować!
Muszę przyznać szczerze, że lektura tej książki okazała się dla mnie świetną zabawą, bardzo polubiłam główną bohaterkę, a fabuła wciągnęła mnie całkowicie. Idealna lektura na wakacyjne dni. Gorąco polecam miłośnikom takich klimatów, gdzie wątek kryminalny przeplata się z miłosnym oraz z dobrą kuchnią.