Archiwa tagu: literatura niemiecka

#305. „Śnieżny wędrowiec” – Elisabeth Herrmann

„Śnieżny wędrowiec”


Tytuł: „Śnieżny wędrowiec”
Cykl: tom 2, Sanela Beara
Autor: Elisabeth Herrmann
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 512
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-8069-451-4
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 25 stycznia 2017

W porównaniu do pierwszej części z tej serii, którą recenzowałam jakiś czas temu – „Wioska morderców”, historia nabiera tempa powoli. Na szczęście fabuła jest niezwykle intrygująca, dzięki czemu ciężko jest się oderwać od lektury tej książki. Autorka po raz drugi udowodniła, że potrafi w bardzo ciekawy sposób poprowadzić kryminalną intrygę.

Komisarz policji Ghering jest zmuszony do ponownego otwarcia sprawy sprzed lat – zaginięcie chłopca chorwackiego pochodzenia. Niestety status sprawy z zaginięcia zmienia się na morderstwo. Niewiele myśląc nad konsekwencjami tego działania Ghering prosi o niewielką pomoc w śledztwie swoją byłą współpracownicę pochodzenia chorwackiego, a obecnie studentkę na Wyższej Szkole Ekonomii i Prawa, Sanelę Bearę. I chociaż młoda kobieta wykazuje się ogromną intuicją i pcha śledztwo do przodu, to ciężko jest jej podporządkować się do bezwzględnych rozkazów przełożonego… i znowu kosztem odkrycia prawdy znajdzie się w niebezpiecznej sytuacji pracując pod przykrywką.

W poprzedniej części trochę irytował mnie krótki wątek romantyczny, w tej również pojawia się taki, ale jest mniej natarczywy i sprawia, że fabuła jest ciekawsza. Dobrze było powrócić do spotkania zarówno z Sanelą jak i Gheringiem, oraz poznać nowych, intrygujących bohaterów, którzy namieszali w śledztwie i przyczynili się do tragicznej śmierci małego chłopca. Jeśli chodzi o warstwę techniczną, to zarówno wspomniana wyżej kreacja bohaterów jak i fabuła zadowalają moje oczekiwania. Nie było wielu zaskakujących zwrotów akcji, ale książka zdecydowanie trzyma w napięciu.

Oczywiście polecam kryminały Elisabeth Herrmann, zarówno „Wioskę morderców” jak i „Śnieżnego wędrowca”. Jeśli się ukażą kolejne jej kryminalne powieści, to z pewnością je przeczytam :)

Elisabeth Herrmann urodziła się w Marburgu w 1959 roku. Wiele lat pracowała jako dziennikarka w telewizji RBB. Jej powieści są bardzo popularne i często służą za scenariusze filmowe. Otrzymała nagrodę Radio Bremen Crime oraz niemiecką nagrodę Crime Fiction 2012. Mieszka z córką w Berlinie.

(notka Wydawnictwa)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

#285. „Wioska morderców” – Elisabeth Herrmann

„Wioska morderców”


Tytuł: „Wioska morderców”
Autor: Elisabeth Herrmann
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 552
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-8069-314-2
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 1 czerwca 2016

„Wioskę morderców” przeczytałam już w czerwcu, jednak z powodu nawału pracy, sesji, pisania pracy magisterskiej ciężko było mi znaleźć trochę czasu, by spisać swoje odczucia po skończonej lekturze. Na szczęście mam notatki w telefonie, a po drugie… wcale się nie przydadzą, bo książka zrobiła na mnie tak dobre wrażenie, że w dalszym ciągu mam ją w pamięci.

Po tym pozytywnym wstępie czas przejść do krótkiego opisu fabuły, żebyście wiedzieli, czego możecie się spodziewać. „Wioska morderców” to pierwszy tom serii o funkcjonariuszce policji, 26-letniej Saneli Bearze, która charakteryzuje się dużą pewnością siebie i upartością w dążeniu do celu. W ogrodzie zoologicznym dzieci zauważają pekari zjadające ludzką rękę… Beara będąc najbliżej zdarzenia przybywa na miejsce wraz ze swoim niezbyt rozgarniętym partnerem i stara się zabezpieczyć teren i przesłuchać świadków. Niestety węszy zbyt intensywnie przez co ląduje w szpitalu. Przełożony robi jej wyrzuty, a wizja awansu oddala się z każdą minutą popełnionych błędów. Po wyjściu ze szpitala Beara zaczyna śledztwo na własną rękę ponieważ uważa, że Charlie Rubin, która przyznała się do popełnienia zbrodni coś ukrywa. Policjantka udaje się do Wendisch Bruch, małego, opustoszałego i prawie wymarłego miasteczka, gdzie grozi jej ogromne niebezpieczeństwo.

W międzyczasie profesor Gabriel Brock wraz ze swoim asystentem, Jeremym Saalerem przygotowują się do wydania opinii na temat poczytalności Charlie Rubin. I oni zaczynają uważać, że wszystko ma swój początek w rodzinnym mieście kobiety Wendisch Bruch, w którym teraz nie ma mężczyzn – tylko sędziwe kobiety i psy. Jak potoczą się wydarzenia? Czy uda im się wspólnie odkryć prawdę, znaleźć odpowiedzi na trudne pytania i wskazać winnego morderstw?

Książka wciąga już od pierwszych stron, gdzie autorka w formie retrospekcji zabiera czytelnika do wydarzeń sprzed 20 lat, a narrację prowadzi oczami psa. Dla mnie to był naprawdę udany zabieg i świetne wprowadzenie. Herrmann dotyka takich tematów jak kwestia pamięci i wymazywanie trudnych wspomnień. Jedynym minusem w całej tej książce, która bezgranicznie mnie wciągnęła była scena w której Jeremy poznaje siostrę Rubin i nawiązuje się między nimi dziwny, zbyt szybko poprowadzony romans, który niezbyt pasuje do całości książki. Jednak jest to mały mankament na tle całości powieści.

Podsumowując – jeśli lubicie przerażające historie kryminalne, to z pewnością i ta przypadnie Wam do gustu. Wiem, że w mojej opinii nie jestem odosobniona, więc tym bardziej polecam miłośnikom gatunku, którzy jeszcze nie mieli okazji sięgnąć po „Wioskę morderców”.

Nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka ukaże się kolejny tom z tej serii – „Śnieżny Wędrowiec”. Ale na to musimy poczekać do 6 września.

Elisabeth Herrmann urodziła się w Marburgu w 1959 roku. Wiele lat pracowała jako dziennikarka w telewizji RBB. Jej powieści są bardzo popularne i często służą za scenariusze filmowe. Otrzymała nagrodę Radio Bremen Crime oraz niemiecką nagrodę Crime Fiction 2012. Mieszka z córką w Berlinie. (notka Wydawnictwa)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

#369. „Złoty most” – Eva Völler

„Złoty most”


Tytuł: „Złoty most”
Seria/tom: Poza czasem / tom 2
Autor: Eva Völler
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 440
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-237-5115-1
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 7 sierpnia 2013

Eva Völler zanim poświęciła się pisaniu swoją karierę poświęcała prawu, najpierw pracując jako sędzia, potem jako adwokatka. „Złoty most” to po „Magicznej gondoli” druga książka opowiadająca przygody podróżników w czasie – Anny i Sebastiano. W pierwszej części autorka zabrała swoich bohaterów do klimatycznej Wenecji, w drugim tomie przeniosą się do magicznego i niebezpiecznego Paryża. Od wydarzeń z „Magicznej gondoli” mija półtorej roku. Teraz bohaterowie książki Völler będą musieli zmierzyć się z nowymi problemami. Czy dadzą sobie radę?

Nastoletnia Anna dołączyła do tajemniczego stowarzyszenia podróżników w czasie. I tak poznała przystojnego Sebastiano, z którym podróżują w czasie jako Obrońcy. Od początku jej tajemniczej kariery w szeregach strażników historii mija półtorej roku. Anna musi porządnie przygotować się do matury, która lada dzień. Ale nie ma co się przejmować maturą! Przecież po jej ukończeniu wreszcie będzie mogła zamieszkać w Wenecji razem z ukochanym.

Po zakończonych egzaminach z matematyki dostaje niepokojącą wiadomość od rannego Jose. Jest to Starzec, dzięki któremu ona i Sebastiano mogli podróżować w czasie. Tym razem podczas wypełniania misji specjalnej coś poszło zdecydowanie nie tak jak powinno i jej ukochany Sebastiano został uwięziony w pewnym miejscu i czasie. Jose poleca Annie Gastona Leclerca, który ma pomóc jej przenieść się do czasów, w których przebywa Sebastiano. Anna wyrusza w niezwykłą i tajemniczą podróż do XVII-wiecznego Paryża. Ma szczęście, bo udaje jej się odnaleźć Sebastiano, ale pojawiają się komplikacje jakich dziewczyna się nie spodziewała w najgorszych koszmarach. Jej ukochany jest jednym z muszkieterów kardynała Richelieu i … nie nic nie pamięta ,ani Anny ani swojego dawnego życia. Czy Annie uda się przywrócić pamięć ukochanemu? Czego dotyczyła jego misja i dlaczego w jej wyniku stracił pamięć? Czy Sebastiano przypomni sobie o uczuciach do Anny?

Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów oraz całego systemu podróżników w czasie. Są elitą, ale nie mogą nikomu mówić o swoich zadaniach. Anna i Sebastian są Obrońcami, a ich przełożonymi są Starzy, bardzo tajemniczy ludzie, o nieznanym wieku. Anna, gdy tylko zbliża się niebezpieczeństwo zaczyna odczuwać uporczywe swędzenie karku, jest bardzo ładną, odważną dziewczyną. Sebastiano jest za to trochę skryty w sobie, ale jest bardzo męski, przystojny, świetnie posługuje się mieczem i nie zawaha się przed żadnym zadaniem. Cieszę się też z tego, że autorka wysiliła się na zgłębienie historii i pokazała kardynała Richelieu w całym jego obliczu.

Cieszę się, że tym razem pisarka wybrała Paryż. XVII-wieczny Paryż jest klimatycznym miejscem, pełnym niebezpieczeństw i tajemnic. Tak samo jak rozwijająca się fabuła tej książki – na jej kartach czeka Was masa niespodzianek, zaskakujących zwrotów akcji, przyspieszonego tętna… Do samego końca będziecie kibicować bohaterom tej powieści.

Niemiecka pisarka naprawdę świetnie się spisała. Wiadomo, że kontynuacje bywają różne, ale ta jest naprawdę dobra. Książkę czyta się błyskawicznie, historia wciąga już od pierwszych stron, a szybka akcja nie pozwala oderwać się od lektury. Oklepanym wydaje się też pomysł podróży w czasie, ale nic bardziej mylnego. Nigdy jeszcze nie czytałam tak klimatycznej i magicznej książki opisującej ten temat. Warto też zwrócić na piękne okładki tej serii, przykuwają wzrok, prawda?

„Złoty most” polecam wszystkim osobom, które mają już za sobą lekturę tomu pierwszego – „Magicznej gondoli”. A tym, którzy mają ochotę na magiczną, pełną szybkiej akcji powieść w XVII-wiecznym Paryżu polecam lekturę od tomu pierwszego, gdzie znajdziecie się w XV-wiecznej Wenecji. Seria „Poza czasem” to książki dla młodzieży, ale nie tylko. I dorośli będą zachwyceni pomysłowością autorki. Serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Egmont

#341. „Reckless. Nieustraszony” – Cornelia Funke

„Nieustraszony”


Tytuł: „Reckless. Nieustraszony”
Autor: Cornelia Funke
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 472
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-2375-655-2
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 11 czerwca 2013

Cornelii Funke chyba już nie trzeba nikomu przedstawiać. Autorka „Atramentowej trylogii”, serii „Reckless” zdobywającej ostatnio serca czytelników oraz wielu książek dla dzieci i młodzieży. Seria Reckless to w tej chwili dwa tomy: ”Reckless. Kamienne ciało” i „Reckless. Nieustraszony”, którego recenzję dziś przeczytacie. Zapraszam!

Jakub Reckless to nieustraszony poszukiwacz skarbów, który przechodząc przez magiczne lustro udaje się w baśniowy świat. Z czasem zatracił się w tym świecie i przez nieuwagę jego brat Will znalazł się w ogromnym niebezpieczeństwie. Na szczęście przy pomocy przyjaciół udało się uratować Willa. Ale za to Jakub musiał zapłacić najwyższą cenę…

Po rozłące z głównym bohaterem, Jakubem, spotykamy go ponownie w momencie, gdy zmaga się z bardzo poważnym problemem, z którym nie chce podzielić się nawet z przyjaciółką, kobietą przybierającą postać lisa – Lisicą. Ciąży nad nim Klątwa Czerwonej Nimfy – Jakub nosi na sercu rozrastający się cień ćmy, „pieczęć wyroku śmierci”. Ćma wkrótce ma ugryźć go po raz ostatni i… zakończyć jego życie. Reckless wraz z wierną mu Lisicą wyruszą na poszukiwania magicznego lekarstwa, antidotum, które ma zapobiec ostatecznemu ugryzieniu ćmy. Jednak ani jabłko będące lekarstwem na wszelkie choroby, ani studnia młodości, ani nawet tajemnicza butelka, po którą udał się aż do swojego świata, czy krew nordyckiego dżina nie pomagają. Ale jest taka legenda… opowiada ona o kuszy, która jednym strzałem potrafiła unicestwić armie lub przywrócić do życia umarłego. Jakub rozpoczyna szalony wyścig nie tylko z czasem, ale i z jednym z najsłynniejszym łowców skarbów – goylem Nerronem, za tajemniczą kuszą, która może ocalić mu życie lub zapewnić wieczną władzę Nerronowi.

Wiadomo, że różnie bywa z kontynuacjami. Gdy pierwszy tom okazuje się być świetny, często drugi jest już gorszy. Ale, ale! U Cornelii Funke jest odwrotnie. Drugi tom jest jeszcze lepszy od pierwszego, ale dalej utrzymany w tej samej konwencji i w tym samym stylu. Fabuła jest nieprzewidywalna, akcja całkowicie wciąga na długie godziny, a bohaterowie pokazują swoje prawdziwe oblicza. Świat, który kreuje Funke jest jeszcze mroczniejszy, jeszcze straszniejszy i bardziej niebezpieczny.

W tym tomie pojawią się zarówno nowi bohaterowie, jak i ci, których czytelnik zna z tomu pierwszego. Główny bohater nigdy się nie poddaje, mimo że nie starcza mu sił, mimo że wszystko nie idzie po jego myśli, to nie traci nadziei. Zawsze przy swoim boku ma Lisicę. I tym razem autorka zaprezentowała cały wachlarz baśniowych postaci, które nierzadko miały paskudny charakter. Precyzja z jaką wkomponowała te postaci w fabułę swojej powieści jest zaskakująca. Tu każdy element współgra z sobą. Nie ma pomyłek, nie ma niedociągnięć, jest wręcz idealnie. Warto także zwrócić na samo wydanie tych książek, które wzbogacone jest w czarno-białe grafiki, które sprawiają, że świat Funke wydaje się być jeszcze prawdziwszy.

„Reckless. Nieustraszony” spełnił moje oczekiwania. Z dniem dzisiejszym „Reckless” staje się jedną z moich ulubionych serii dla młodzieży. Jeśli poszukujecie w literaturze baśniowości, wciągającej fabuły, ciekawie wykreowanych bohaterów, to jest to seria książek dla Was! Serdecznie polecam zarówno nastolatkom, młodym dorosłym jak i dorosłym – „Reckless” to bilet w świat baśni, o którym tak często zapominamy w tym ‘dorosłym’ świecie.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Egmont

#319. „Reckless. Kamienne ciało” – Cornelia Funke

„Reckless. Kamienne ciało”


Tytuł: „Reckless. Kamienne ciało”
Autor: Cornelia Funke
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 350
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-237-3566-3
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 1 maja 2013

Słowo „reckless” z angielskiego znaczy lekkomyślny, jednak z pewnością nie można lekkomyślnym nazwać bohatera powieści Cornelii Funke – Jakuba Recklessa. Cornelia Funke nazywana jest „niemiecką Rowling” i po przeczytaniu tej książki wcale się nie dziwię dlaczego. Jest znaną pisarką książek dla dzieci i młodzieży, a pierwsza część jej „Atramentowej trylogii” została nawet zekranizowana. „Reckless” to dwutomowa historia opowiadająca przygody Jakuba Recklessa, poszukiwacza skarbów w magicznym świecie po drugiej stronie lustra.

Gdy ojciec Jakuba i Willa, Jan, zniknął, matka zaczęła faszerować się tabletkami nasennymi i pogrążać w rozpaczy. Jakub musiał się zająć młodszym bratem. W wieku 12 lat odkrył tajemnicę lustra w gabinecie ojca. Jest ono portalem do innego, magicznego, ale i mrocznego świata. Od tej pory życie chłopca diametralnie się zmienia, podąża w ślady ojca i coraz więcej czasu spędza w świecie za lustrem poszukując skarbów wraz ze swoją przyjaciółką Lisicą. Niestety, 12 lat później, przez nieuwagę Jakuba, jego młodszy brat Will przedostaje się na drugą stronę lustra. Przez złe zaklęcie rzucone przez Czarną Nimfę, jego ciało zaczyna zamieniać się w kamień, a on sam staje się człowiekiem z kamienia – Goylem. Will targany wyrzutami sumienia postanawia pomóc bratu i odwrócić zaklęcie, jednak nie będzie to łatwe zadanie. Czarna Nimfa poinformowała już króla Goylów, Kamiena, że gdzieś w Czarnym Lesie znajduje się człowiek zamieniający się w nefryt, który to może zapewnić wieczną władzę królowi z kamienia. Niestety, do magicznego świata przedostaje się ukochana Willa – Klara, która za wszelką cenę chce zostać i pomóc Jakubowi. Nie wiedzą jeszcze jak wielkie niebezpieczeństwo nad nimi czyha… Czy Jakubowi, Klarze i Lisicy uda się odwrócić zaklęcie i zapobiec przemianie Willa w kamiennego Goyla?

Akcja powieści rozgrywa się i w rzeczywistym świecie (jednak w bardzo niewielkim stopniu) i w świecie magicznym – w Austrazji, gdzie trwa wojna między ludźmi pod przywództwem Cesarzowej, a ludźmi z kamienia – Goylami pod przywództwem Kamiena i jego ukochanej Czarnej Nimfy oraz przyjaciela Hentcau. Jakub i Will mimo że są braćmi są kompletnie inni – Jakub jest typem samotnika, który troszczy się tylko o brata i Lisicę, jest odważny i nie boi się niczego; Will natomiast jest spokojniejszy, bardziej uczuciowy.

Książka Cornelii Funke jest wyjątkową, baśniową powieścią dla młodzieży i dorosłych. Została ślicznie wydana, strony ozdobione są pięknie wykonanymi czarno-białymi rysunkami. Autorka w umiejętny sposób stopniowo prezentuje bohaterów, świat po drugiej stronie lustra wraz z jego niezwykłościami i z rozmachem rozwija fabułę. Oprócz ludzi, goylów, przemieniającej się w Lisicę kobiety i Nimf, w książce pojawią się także karły, skrzaty czy jednorożce. Bardzo pomysłowym zabiegiem było wplecenie do fabuły postaci ze znanych wszystkim baśni np. Baby-Jagi i jej chatki z piernika z „Jasia i Małgosi”, brata zamienionego w łabędzia z „Dzikich łabędzi”, krawca przypominającego Edwarda-Nożycorękiego, pojawi się też alternatywna historia o Śnieżce i nawiązanie do Śpiącej Królewny, samo nakrywający się stoliczek, gadające lustro czy szklany pantofelek, ale nie tylko!

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona fabułą tej książki. W dobie książek pisanych na tak zwane „jedno kopyto” jest to powieść wyróżniająca się na tle wszystkich powstających w ostatnim czasie młodzieżówek. Jest to także powieść nad którą pisarka musiała spędzić naprawdę dużo czasu, żeby wszystko było tak idealnie zgrane i ciekawe, a także by sprawne oko wnikliwego czytelnika mogło doszukać się w tej powieści drugiego dna. „Reckless. Kamienne ciało” to idealna książka dla młodzieży jak i dorosłych, która zabierze swoich czytelników w świat baśni i magii. Serdecznie polecam :)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Egmont

#240. „Giń” – Hanna Winter

„Giń”


Tytuł: „Giń”
Autor: Hanna Winter
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 400
Data wydania: (przed premierą) 2012
ISBN: 978-83-7574-778-2
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 24 sierpnia 2012

Hanna Winter to niemiecka dziennikarka, redaktorka i pisarka mieszkająca obecnie w Berlinie. „Giń” to jej druga po „Ślady dzieci” powieść z gatunku thriller. Gdy tylko usłyszałam o propozycji portalu Zbrodnia w Bibliotece, w której członkowie Syndykatu mogli zgłosić się do zrecenzowania tej książki, postanowiłam o nią zawalczyć. Czy była tego warta?

„Czas rozpocząć zabawę.”

Nazywają go Wypruwaczem, berlińskim Kubą Rozpruwaczem. Działa schematycznie i bez pomyłek, planuje każdy swój ruch. Morduje kobiety, bestialsko je okalecza i torturuje, a potem ukazuje światu swoje masakryczne dzieło do podziwu. Działa podstępnie, uwielbia gry słów prowadzone ze swoimi ofiarami, uwielbia patrzeć na ich cierpienie i słuchać ich błagań o litość. Torturowanie ich nożem do wykrawania kości sprawia mu największą przyjemność. Nie chodzi mu o pieniądze, jak one zazwyczaj myślą i nigdy nie dotrzymuje danego słowa, że nic im się nie stanie, jeśli będą cicho. Kim jest? Dlaczego zabija? Czy uda się go powstrzymać?

Po rozwodzie Lara Simons postanawia spełnić swoje marzenia i otwiera kawiarenkę. Pomysł okazuje się być strzałem w dziesiątkę, jednak do czasu. Po uroczystości otwarcia kawiarenki Lara zmuszona zostaje by wsiąść do taksówki, w której już czeka na nią seryjny morderca. Dzięki prezentowi od przyjaciela – paralizatorowi, Larze udaje się uciec jedynie z raną na ramieniu. Jednak od tej pory kłopoty Lary dopiero się zaczną. Gdy zastaje swoją kawiarenkę totalnie zdemolowaną, a na jeden ze ścian groźby wypisane najprawdopodobniej przez Wypruwacza, postanawia skorzystać z oferty policji i dołączyć do programy ochrony świadków wraz ze swoją kilkuletnią córką Emmą. Niestety, Lara nie zdaje sobie sprawy z tego, że spotka się z mordercą szybciej niż myśli i że będzie musiała zmierzyć się ze stratą bliskich… Po 6 latach od ucieczki z Berlina do Rügen, kiedy Larze uda się odbudować swoje życie na nowo, koszmar z przeszłości powróci, by dokończyć to co sobie zaplanował… Czy Larze uda się ocalić siebie i swoich bliskich? Sprawdźcie sami!

Sprawę berlińskiego Wypruwacza prowadzi komisarz policji Sylwia Hausmann wraz z kolegą Magnusem Kernem. Wypruwacz postępuje schematycznie – wybiera kobiety koło trzydziestki, niewysokie szatynki o drobnej budowie. Ale wiadomo, każda reguła ma swój wyjątek. Tajemniczy morderca nie boi się zabijać innych osób. W końcu robi to od lat.

„Zrozumiał wtedy, że nigdy nie przestanie zabijać. A sezon łowiecki dopiero się zaczynał.”

Wykreowany przez Hannę Winter portret psychologiczny mordercy bazuje na traumatycznych wydarzeniach z przeszłości, które stworzyły w nim głęboko zakorzenioną nienawiść do określonego typu kobiet. Dzięki wplecionej w wydarzenia teraźniejsze retrospekcji do przeszłości mordercy, czytelnik pozna jego pobudki oraz grzechy.

Czego mi brakowało? Odrobiny więcej morderstw – w końcu nasz czarny charakter jest seryjnym mordercą, oraz dokładniejszych i częstszych opisów zbrodni. Większa część książki skupia się na poszukiwaniu mordercy i ucieczce od niego, a tylko sporadycznie pojawia się mocne morderstwo. Plusem jednak okazało się zakończenie. Nie do końca się spodziewałam, że właśnie ta osoba okaże się być Wypruwaczem.

„Giń” jest thrillerem, który wciąga od pierwszych stron. Ciekawa kreacja bohaterów, niespodziewane zakończenie i trzymająca w napięciu fabuła – to wszystko, co znajdziecie w najnowszym thrillerze Hanny Winter. Z pewnością przypadnie do gustu wszystkim fanom gatunku. Serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Zbrodnia w Bibliotece

#149. „Czy to prawda, że…” – Christoph Drösser

"Czy to prawda, że..."


Tytuł: „Czy to prawda, że…”
Autor: Christoph Drösser
Wydawnictwo: Naukowe PWN
Liczba stron: 360
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-01-16859-9
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 26 lutego 2012

Christoph Drösser to znany niemiecki pisarz, redaktor działu naukowego „Die Zeit”. „Czy to prawda, że..” to jego najnowsza książka, która „jest zbiorem zadziwiających prawd, półprawd i legend ostatnich dziesięciu lat.” Dziś, mam okazję przybliżyć Wam tę wyjątkową pozycję, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN.

Język jest prosty w odbiorze, jednak z nutką naukowego i pouczającego wydźwięku. Z początku książki stworzona została alfabetyczna lista zagadnień, co ułatwia poszukiwanie, tego, które najbardziej ciekawi. Muszę także wspomnieć o okładce, w którą mogłabym się wpatrywać godzinami – jest po prostu prześliczna. Na szczęście jeśli chodzi o oprawę graficzną to wnętrze również cieszy oko, głównie dzięki zabawnym ilustracjom w formie komiksu.

„Świetny przewodnik dla tych, którzy lubią zgłębiać tajemnice świata!” Moja odpowiedź: zdecydowanie prawda!

W książce zostały poruszone 272 zagadnienia. Autor odpowiada prawda lub nieprawda na dane pytanie, po czym opierając się na najnowszych badaniach tłumaczy dlaczego dany mit ma zostać obalony lub stać się faktem. Jednymi z najciekawszych dla mnie pytań były: czy można popełnić samobójstwo przy użyciu gazów spalinowych nowoczesnych samochodów; czy gapienie się w telewizor ze zbyt bliskiej odległości szkodzi oczom; czy coca-cola zawierała kiedyś kokainę; czy można ugotować jajko na Mount Evereście; czy karaluchy to jedyne zwierzęta, które przeżyłyby wojnę atomową; czy zwierzęta również są prawo- lub lewo- „nożne”; czy palenie fajki wodnej jest mniej szkodliwe od papierosów? Jednak to tylko parę z 272 pytań, z którymi zmierzył się autor. Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi – koniecznie musicie sięgnąć po tę pouczającą książkę!

„Czy to prawda, że..” to idealna książka na prezent, nie tylko dla młodzieży czy dorosłych, ale również dla młodszych dzieci, które niekoniecznie lubią czytać. Pytania, które są w niej zawarte stanowią rzetelne źródło wiedzy. Ciekawią, bawią, intrygują i zachęcają do poznania odpowiedzi. Nie oderwiecie się od tej książki dopóki nie poznacie odpowiedzi na każde zadane w niej pytanie! Wiele z zagadnień poruszonych w książce Christopha Drössera zaskoczyło mnie, wiele rozbawiło i zaintrygowało. „Czy to prawda, że..” stanie na półce pomiędzy pozostałymi moimi ulubionymi książkami :) Serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo PWN

#143. „Samolubny mózg” – Achim Peters

"Samolubny mózg"


Tytuł: „Samolubny mózg.
Dlaczego diety nie działają”
Autor: Achim Peters
Wydawnictwo: Naukowe PWN
Liczba stron: 286
Data wydania: (przed premierą) 2012
ISBN:
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 14 stycznia 2012

„Samolubny mózg” to książka niemieckiego specjalisty od otyłości, internisty, diabetologa i badacza mózgu, Achima Petersa. Autor przybliży czytelnikom teorię, wedle której nasz mózg odgrywa bardzo ważną rolę w dystrybucji energii w ludzkim organizmie. Jest to nowatorska koncepcja, która nie jest jeszcze dobrze znana w Polsce. „Samolubny mózg” to wyjątkowy poradnik, który łączy w sobie cechy publikacji popularnonaukowej.

Książka jest podzielona na 3 części: „Jak nasz mózg kontroluje metabolizm”, „Jak nasz mózg rozwiązuje kryzysy energetyczne kosztem ciała” i „Prawdziwe przyczyny otyłości i cukrzycy – profilaktyka i alternatywy” oraz liczne rozdziały. Ułatwia to czytanie, ponieważ nie trzeba czytać wszystkiego po kolei. Można niektóre rozdziały zostawić sobie na później, a przejść do tych, które interesują nas najbardziej. Dodatkowo pod koniec książki został umieszczony „Załącznik” w którym wyjaśnione zostały główne pojęcia, a także „Bibliografia” dla ciekawych i chcących pogłębić swoją wiedzę czytelników. Język, którym posługuje się autor jest językiem naukowym, jednak nie przeszkadza to w zrozumieniu tekstu, wręcz przeciwnie – wszystko jest dokładnie wyjaśnione i poparte licznymi przykładami.

Kto z nas nie marzy o idealnej sylwetce? Jeszcze większa część osób, pomija wygląd, a zwraca uwagę na zdrowie. Jednak dlaczego dzieje się tak, że mimo stosowania najróżniejszych diet, począwszy od diety białkowej, jabłkowej po błyskawiczną dietę aromatyczną, nie jesteśmy w stanie trwale schudnąć? Przecież wiadomo, że nadwaga to bardzo poważny problem, powodujący liczne schorzenia narządów.

„Mózg reguluje najpierw własny poziom energii. W tym celu aktywuje układ stresowy, który przekazuje energię z rezerw organizmu do mózgu.”

Na czym dokładnie polega teoria „selfish brain” (samolubny mózg)? Jest to koncepcja, która pokazuje, że nasz mózg jako pierwszy domaga się uzupełnienia zapasów energii, wręcz dopomina się o nie (dlatego też, jest to jedyny organ, który nie chudnie). To on utrzymuje stężenie cukru na stałym poziomie, a w skrajnych sytuacjach zużywa największą ilość energii, potem się jej domagając z powrotem. Pokazuje to, że mózg nie tylko kontroluje proces dostarczenia energii, ale także jest bezpośrednim konsumentem. Stąd biorą się nagłe napady głodu nawet w środku nocy, ponieważ „baterie muszą zostać naładowane” a mózg wtedy nie pobiera energii z dostępnych w organizmie zapasów. Osoby z nadwagą dowiedzą się, że struktura ich problemu leży w psychice, dlatego, że mają błędnie zaprogramowaną gospodarkę energetyczną w organizmie. Teoria „samolubnego mózgu” była „sprawdzona na podstawie 10 000 badań w najróżniejszych dyscyplinach naukowych i jest z nimi spójna.”

Bardzo ważnym rozdziałem jest również ten poświęcony edukacji rodziców, by ich dzieci mogły utrzymać smukłą sylwetkę. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, także mogę dodać tylko tyle, że jest to jedynie namiastka tego, co znajdziecie w książce Petersa.

„Samolubny mózg” to nie tylko książka dla tych osób, które chcą osiągnąć wymarzoną sylwetkę i chcą znaleźć pytania na nurtujące je odpowiedzi. To również książka dla osób zmagających się z cukrzycą, dla osób, które chcą żyć i odżywiać się zdrowo oraz dbać o swój organizm, a także dzielić się przydatnymi informacjami i radami z innymi. Polecam lekturze!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo PWN

#91. „Św. Hildegarda z Bingen. Medycyna dla kobiet” – Dr Med. Claus Schulte-Ubbing

"Medycyna dla kobiet"


Tytuł: „Św. Hildegarda z Bingen.
Medycyna dla kobiet”
Autor: Dr Med. Claus Schulte-Ubbing
Wydawnictwo: Esprit
Liczba stron: 447
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-61989-66-0
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 30 października 2011

„Hildegarda z Bingen żyła na początku ubiegłego tysiąclecia, była pierwszą kobietą na obszarze niemieckojęzycznym, która intensywnie zajmowała się powstawaniem, leczeniem, a zwłaszcza profilaktyką chorób.”

Hildegarda z Bingen była średniowieczną zakonnicą, urodzoną w 1098 roku w niemieckiej miejscowości Bermersheim. Była dziesiątym dzieckiem frankońskiego hrabiego, który wedle tradycji w ramach dziesięciny ofiarował ją kościołowi. Była anachoretką, wizjonerką, mistyczką i uzdrowicielką. Największą uwagę w swoich licznych dziełach zwracała na kwestię duszy i duchowości – jeśli dusza będzie zdrowa, to i ciało. Swoją terapię opierała na 5 filarach, którymi były: dusza, duch, zdrowe życie, oczyszczanie oraz wzmacnianie odporności organizmu (o których jest również mowa w tej książce).

Książka niemieckiego doktora medycyny Clausa Schulte-Ubbinga, to poradnik, w którym znajdziemy dostosowane do dzisiejszych warunków i możliwości różne rozwiązania w stanach zapalnych i chorobowych bazujące na doświadczeniu św. Hildegardy. Żyjemy w czasach pełnych stresu i niewystarczającej ilości czasu dla nas samych, co powoduje wiele problemów ze zdrowiem. Ten poradnik to zbiór nie tylko zasad ale także opisów chorób. Jest to książka zdecydowanie przeznaczona tylko dla kobiet (w każdym wieku), które znajdą tu wiele ciekawych i przydatnych receptur czy porad. Autor zwraca jeszcze uwagę na pewnie aspekt: by pamiętać, że przed rozpoczęciem terapii warto skontaktować się z odpowiednim lekarzem.

Czytanie książki ułatwia dobrze opracowany spis treści. Zaczynamy od „Przedmowy” i „Ważnych informacji dotyczących stosowania preparatów” gdzie są wskazówki dotyczące produktów leczniczych, ich receptur oraz niebezpiecznych składników toksycznych. Następnie jest „Wprowadzenie” w którym poznamy skróconą biografię Hildegardy z Bingen oraz parę ciekawostek z jej życia. A potem jest już wielki, najciekawszy dział „Medycyna Hildegardy w konkretnych zastosowaniach” podzielony na mniejsze poddziały. W książce poruszone zostaną tematy: depresji, lęków, zaburzeń hormonalnych, problemów z miesiączką i zajściem w ciążę, dysplazji, raka piersi, raka szyjki macicy oraz wiele innych.

Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o okładce. Jest naprawdę cudowna. Zdjęcie z przodu wprawdzie nie przedstawia Św. Hildegardy z Bingen, a „Venus” z obrazu „The Birth of Venus” Sandro Botticelliego. Tył okładki, którego podziwiać niestety nie możecie, jest równie uroczy, zwłaszcza dzięki idealnie skomponowanej kolorystyce. Wnętrze książki jest estetyczne, co ułatwia czytanie.

Co jest pewne, to to, że medycyna wiele zawdzięcza Św. Hildegardzie. Jej dzieła niosą nie tylko wartość medyczną, ale także historyczno-kulturalną. Ta książka pomoże czytelniczkom nie tylko uporać się z problemami zdrowotnymi, gdzie nierzadko konwencjonalna medycyna bywa bezradna, ale również poprawi samopoczucie. Jeśli ktoś jest zainteresowany medycyną ekologiczną, to ta książka zdecydowanie będzie jego trafem w dziesiątkę. Polecam w szczególności kobietom :)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Esprit

#47. „Monte Cassino” – Sven Hassel

"Monte Cassino"


Tytuł: „Monte Cassino”
Autor: Sven Hassel
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Liczba stron: 347
Data wydania: 2009
ISBN: 978-83-89700-87-2
Ocena: 6/10
Data przeczytania: 29 lipca 2011

Z czym kojarzycie z historii wzgórze Monte Cassino? Z pewnością z serią bitew, która się tam odbyła pomiędzy wojskami alianckimi a Wehrmachtem, które miały miejsce w 1944 roku. Na pewno też kojarzycie świetnego polskiego generała Władysława Andersa, który na czele z II Korpusem Polski wytrwale bronił klasztoru na wzgórzu. Zapewne każdy z Was pamięta z lekcji historii pieśń „czerwone maki pod Monte Cassino…”

„Monte Cassino” to powieść oparta na wstrząsających wspomnieniach i przeżyciach autora z okresu II Wojny Światowej, kiedy to służył w jednostce karnej Wehrmachtu. Zdjęcie z okładki pochodzi z prywatnych zbiorów autora.

„Jeśli chcesz być dobrym żołnierzem, musisz być zdolny do nienawiści.”

Narracja w książce jest prowadzona w pierwszej osobie, dzięki czemu narrator staje się alter ego autora. Poznajemy jego subiektywne odczucia i przez pryzmat subiektywizmu poznajemy opisywane wydarzenia. Czasami powieść była dla mnie zbyt zawiła i niektóre momenty plątały się ze sobą. Akcja w książce rozgrywa się błyskawicznie, a niektóre przeskoki czasowe mogą wydać się skomplikowane. Również język jest stylizowany miejscami na specyficzny wojskowy żargon, który jednak nie będzie przeszkadzał laikowi. Trzeba przyznać, że Hassel z wielką precyzją kreuje postaci w swojej powieści. Mimo że duża część z nich to bohaterowie o czarnych charakterach, czytelnik od razu odczuwa do nich sympatię.

„Tylko idiota pozostawał dobrowolnie na froncie, ale oczywiście byli tacy po obu stronach. (…) Większość z nas była ochotnikami, więc w głębi serca mieliśmy coś w rodzaju podziwu dla twardych facetów, którzy nie cofali się przed niczym i akceptowali konsekwencje bycia ochotnikami.”

Większość żołnierzy nie miała nawet 25 lat, kiedy zostali wcieleni z własnej woli lub najczęściej z przymusu, do armii. Zasilili oddziały Wehrmachtu walcząc za wolność, honor i o przetrwanie.

„Choć niektórzy podnieśli ręce poddając się, zginęli pod naszymi gąsienicami, bo czołgi nie potrafią brać jeńców.”

Znajdzie się tu też wiele okrutnych i brutalnych scen, opisanych w bardzo dokładny, naturalistyczny sposób. Ale właśnie z takimi scenami wiązała się wojna. Autor chce pokazać w jak ciężkim okresie przyszło mu żyć i walczyć o to życie. Ale niektóre sytuacje przynoszą uśmiech na twarz, niestety jest to uśmiech podszyty groteską…

Jeśli kochacie historię i znacie ją bardzo dobrze niektóre fragmenty książki mogą Wam się wydać uciążliwe. Proszę zwrócić jednak uwagę na notę od Wydawcy: „Liczymy, że Czytelnicy, nie traktując powieści Svena Hassela jako źródła historycznego, docenią przede wszystkim jej zalety literackie.” Mimo niektórych fikcyjnych historycznie elementów, powieść ma w sobie dużo walorów literackich.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Instytut Wydawniczy Erica