Archiwa tagu: romans

#302. „Płomienista Siedemnastka” – Janet Evanovich

„Płomienista Siedemnastka”


Tytuł: „Stephanie Plum: Płomienista Siedemnastka”
Seria/tom: Stephanie Plum / 17
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 352
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7964-195-6
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 27 grudnia 2016

Zbliżając się do końca 2016 roku chciałabym już po raz ostatni w tym roku zaprezentować Wam najnowszą (w Polsce) książkę Janet Evanovich o przygodach Stephanie Plum. Wiele z Was tak jak ja uwielbia tę serię, ale wciąż pozostają znane mi osoby, które muszę namówić do pierwszej lektury o Śliwce. Do tej pory pamiętam jak pierwsze pięćdziesiąt stron o Stephanie przeczytałam w kilka chwil w wannie, woda nawet nie zdążyła wystygnąć. Od tej pory jestem wielką fanką książek Evanovich.

Stephanie Plum – przebojowa kobieta po trzydziestce pracująca w dogorywającej agencji d.s. poręczeń swojego kuzyna. Mieszka z chomikiem, jednak skrycie marzy, by to zmienić. Standardowo na horyzoncie ma do wyboru dwóch pretendentów do jej serca… do czasu aż pojawia się trzeci. Jednak żeby nie było tak łatwo babka jednego z nich rzuca na nią urok patrząc swoim wróżebnym okiem, co powoduje serię dziwnych, ciężkowytłumaczalnych wydarzeń. Coby tego było mało na terenie agencji znalezione zostają zwłoki mężczyzn… No i jeszcze trzeba jakoś zapłacić za czynsz, więc wypadałoby złapać jakichś NSów… np. takiego wampira, czy właściciela niedźwiedzia. Ale spoko – to normalka dla Stephanie.

„- Śnił mi się wielki koń i umiał latać. Nie miał skrzydeł. Tylko unosił się w powietrzu. I leciał nad tobą, i zaczął rzucać wiekie bobki, a ty biegłaś i próbowałaś ich uniknąć. A najzabawniejsze było to, że nie miałaś na sobie żadnych ubrań, tylko takie czerwone, koronkowe stringi czy coś. W każdym razie chwilę później nad twoją głowę nadleciał nosorożec, i tak jakby unosił się nad tobą. I wtedy się obudziłam. I miałam takie uczucie, że to wszystko coś znaczy.
– Co? – spytałam.
– Nie wiem, ale to nie może być nic dobrego.”

Nie wiem skąd Janet Evanovich czerpie pomysły na kolejne fabuły swoich książek, bo nigdy się one nie powtarzają – każda intryga kryminalna, każde śledztwo jest inne, mimo że często wybuchają samochody, diety cud nigdy nie działają, a wybór jedynego mężczyzny serca jest wręcz niemożliwy. Całości dopełniają świetnie, oryginalnie wykreowani bohaterowie, z których każdy jest niepowtarzalny. Mija kolejny rok, który spędzam czytając książki tej autorki i ogromnie zżyłam się z tymi wymyślonymi bohaterami.

Poziom siedemnastej części pod żadny względem nie jest niższy od swoich poprzedniczek. Smuci jedynie fakt, że na razie utorka napisała 19 książek, nie wiadomo czy będą kolejne i ile ich będzie, ale można się spodziewać, że przygody Śliwki niedługo dobiegną końca. Jednocześnie czekam z wielką niecierpliwością na kolejne tłumaczenia mając nadzieję, że nie będą ostatnimi. Podsumowując: jeśli szukacie wciągającego czytadła w którym znajdą się zarówno wątki godne świetnych książek akcji przeplatające się z wątkami romantycznymi i kryminalnymi to koniecznie sięgnijcie po Stephanie Plum. Gwarancja dobrej jakości nadana przeze mnie :)

„Janet Evanovich od zawsze wierzyła, że kariera artystyczna jest jej przeznaczeniem. Dziś jest jedną z najlepiej zarabiających pisarek w Ameryce, numerem jeden na liście najlepiej sprzedających się autorów New York Timesa. To właśnie ta amerykańska pisarka uplasowała się na szóstym miejscu rankingu „Forbesa” 2015 – najlepiej zarabiających pisarzy! Sławę przyniósł jej wielotomowy cykl o łowczyni nagród, Stephanie Plum – obecnie jednej z najpopularniejszych serii książkowych świata.” nota Wydawnictwa

P.S. Już niedługo na półki księgarń trafi kolejny tom – „Płomienna siedemnastka”. Kto czeka?!

Z tej serii recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
7. „Wystrzałowa dziewiątka”
8. „Najlepsza jedenastka”
9. „Parszywa dwunastka”
10. „Smakowita piętnastka”
11. „Obłędna szesnastka”
12. „Skok”

#284. „Przepisy na miłość i zbrodnię” – Sally Andrew

„Przepisy na miłość i zbrodnię”


Tytuł: „Przepisy na miłość i zbrodnię”
Autor: Sally Andrew
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 480
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7515-363-7
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 10 sierpnia 2016

„Przepisy na miłość i zbrodnię” zaintrygowały mnie już samym tytułem. Cóż może być bardziej intrygujące dla bibliofila lubującego się w kryminałach niż zbrodnia na papierze? Cóż może być bardziej pociągające dla młodej kobiety jak nie miłość? :) Dlatego też z dużym oczekiwaniem oraz zainteresowaniem zabrałam się do lektury tej książki.

Tannie Maria to wdowa w średnim wieku, lubiąca gotować i jeść. Swą kulinarną pasję dzieli z czytelnikami Gazety Małego Karru. Niestety, jej dział kulinarny musi zostać zastąpiony poradami miłosnymi. Ale nic straconego, Tannie Maria łącząc swą pasję z obowiązkami postanawia prowadzić cieszący się ogromnym sukcesem dział, w którym łączy pomocne na każdy problem przepisy kulinarne z poradami. Pierwszy list, jaki otrzymuje pochodzi od kobiety, która musi znosić znęcającego się męża. Niestety, chyba jej rada nie jest najlepsza, ponieważ kobieta pasująca do opisu nadawcy listu zostaje zamordowana. Tego dla Tannie Marii jest za wiele. Postanawia wraz z koleżankami z pracy rozpocząć śledztwo na własną rękę, niesamowicie grając na nerwach mordercy. Zrobi się naprawdę gorąco i niebezpiecznie.

„Przepisy na miłość i zbrodnię” to pierwsza książka autorki pochodzącej z Południowej Afryki. Nic dziwnego, że właśnie w te tereny pisarka postanawia zabrać czytelnika, za co ogromnie u mnie zaplusowała. Książka ma niezwykły nastrój – jest żywa, zabawna i niezwykle przyjemna w lekturze, a czasami naprawdę sprawia, że chce się zostawić książkę i zacząć gotować!

Muszę przyznać szczerze, że lektura tej książki okazała się dla mnie świetną zabawą, bardzo polubiłam główną bohaterkę, a fabuła wciągnęła mnie całkowicie. Idealna lektura na wakacyjne dni. Gorąco polecam miłośnikom takich klimatów, gdzie wątek kryminalny przeplata się z miłosnym oraz z dobrą kuchnią.

#277. „Pamiętnik Christophera. Duchy Dollangangerów” – Virginia C. Andrews

„Skąd się wzięło pisklę w jajku?”


Tytuł: „Pamiętnik Christophera. Duchy Dollangangerów”
Seria: Pamiętnik Christophera. TOM 2
Autor: Virginia C. Andrews
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 368
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-8069-261-9
Ocena: 7/10
Data przeczytania: 17 kwietnia 2016

Virginia C. Andrews była amerykańską pisarką słynącą z sag rodzinnych, między innymi z „Kwiatów na poddaszu”. Motywami charakterystycznymi dla jej książek była zakazana miłość (często między członkami rodziny) oraz tajemnice rodzinne. Trzytomową serię „Pamiętnik Christophera” napisał jednak inny autor, Andrew Neidermann, który od 1987 roku stał się jej ghostwriterem. Dzięki temu fani mogli jeszcze chwilę pobyć z ulubionymi bohaterami książek Andrews oraz zgłębić ich historie.

Kristin Masterwood mieszka z tatą, ponieważ jej mama nie żyje od kilku lat. Mimo tego są najbliższymi przyjaciółmi i świetnie się dogadują. Jednak Kirstin potrzebuje także miłości drugiego człowieka, innego niż jej tata. W szkole poznaje chłopaka Kane’a. Ich uczucie jest wyjątkowe. Kristin zwierza mu się z najgłębszych tajemnic i on jej także. I właśnie wtedy dziewczyna decyduje się powiedzieć chłopakowi o pamiętniku Christophera Dollangangera, który znalazł jej ojciec w ruinach posiadłości Foxworth Hall. Postanawiają czytać go razem, a w celu wczucia się w sytuację Christophera i jego rodzeństwa, postanawiają czytać pamiętnik na poddaszu jej domu. Podczas lektury czują, jakby zamienili się rolami – Kane jest Christopherem, a Kristin Cathy. Dowiadują się o sobie nowych rzeczy, zaczynają także poznawać nowe uczucia i odkrywać swoją seksualność.
Jednocześnie ojciec Kristin zajmuje się budową nowej posiadłości na miejscu Foxworth Hall, która z czasem coraz bardziej zaczyna ją przypominać. Nie wiadomo jednak kto tak naprawdę jest jej właścicielem – to kolejna tajemnica, którą trzeba odkryć.

Christopher wraz ze swoją siostrą i dwójką młdszego rodzeństwa przez lata byli zamknięci na poddaszu dużej posiadłości przez matkę, której zależało tylko na pieniądzach i babkę, która jedyne, co uznawała za dobre to swoją szaloną wiarę i oddanie Bogu. Dzieci były przez lata pozostawione bez opieki, bez miłości, mogły liczyć tylko na sporadyczne odwiedziny matki, oraz mroczne wizyty babki dla której głodzenie czy bicie dzieci miało tylko pomóc ich dobremu wychowaniu. Cathy i Christopher musieli przejąć rolę matki i ojca, mimo że sami byli dorastającymi nastolatkami, walczącymi z burzą hormonów. Dlatego też główni bohaterowie – Kristin i Kane tak łatwo potrafią wczuć się w sytuację opisywaną przez Christophera w pamiętniku, mimo że nie są ze sobą spokrewnieni. Pamiętnik Christophera daje dwójce młodych ludzi możliwość poznania tamtych wydarzeń, jakiej nie oferują gazety, internet czy nawet najbardziej wiarygodne plotki. Ukryci na poddaszu domu Kristin, podobnie jak dzieciaki Dollangangerów, czytają z wypiekami na twarzy wydarzenia sprzed lat, wczuwając się w nie i zatracając się w lekturze.

Widziałam różne opinie na temat tej książki, ale według mnie jest ona naprawdę wciągająca i z pewnością stanowi świetny dodatek dla miłośników tej serii. Podobał mi się cały aspekt psychologiczny postaci – opis dojrzewania nastolatków, odkrywania siebie po raz kolejny, oraz tajemnice, które towarzyszą głównym bohaterom na każdej stronie. Całość jest bardzo przekonująca i ja ją kupuję :)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

#274. „Smakowita Piętnastka” – Janet Evanovich

„Parszywa dwunastka”


Tytuł: „Stephanie Plum: Smakowita Piętnastka”
Seria/tom: Stephanie Plum / 15
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron:
Data wydania: DZIŚ PREMIERA[2015]
ISBN:
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 7 marca 2015

Tego, że jestem fanką książek Janet Evanovich po prostu nie da się ukryć. I chociaż ubolewam nad tym, że nie miałam okazji przeczytać każdej jej książki z serii o Stephanie Plum, to jeszcze nic straconego :) Pocieszam się tym, że ze względu na fakt iż autorka wydała na razie 16 książek, a dzisiaj jest polska premiera piętnastej, to będę miała co nadrabiać, gdy wyjdzie tłumaczenie ostatniej z nich.

Standardowe powitanie: poznajcie główną bohaterkę tej książki – Stephanie Plum, rozwiedzioną agentkę ds. windykacji i poręczeń w firmie „Vincent Plum”, gdzie pracuje z dwoma koleżankami, Connie i Lulą, która jeszcze do niedawna była prostytutką. Kluczowymi postaciami są: niezastąpiona Babcia Mazurowa, która wywołuje salwy śmiechu, a także dwóch przystojniaków tajemniczy Komandos i policjant oraz przyjaciel z dzieciństwa Morelli.

Tym razem duża część uwagi książki spoczeła na postaci Luli, która jest o tyle niezwykła, że jest niewysoką Murzynką o ogromnych gabarytach, uwielbiającą za małe, za krótkie i za ciasne ciuchy, przez co niejednokrotnie wygląda dziwacznie i śmiesznie. Niestety kobieta znajdzie się w ogromnych tarapatach, gdy przypadkiem zobaczy morderstwo znanego kucharza, Stanleya Chipotle, któremu dwóch mężczyzn ogromnym rzeźnickim tasakiem odcina głowę. Lula staje się niewygodnym świadkiem, którego trzeba szybko wyeliminować, co jednak nie będzie wcale takie łatwe. Co do Stephanie, to Komandos poprosi ją o pomoc, by powęszyła (oczywiście za odpowiedną zapłatą!) w jego firmie, bo mają problemy z włamaniami do ochranianych przez nich budynków, a z Morellim pozostaje w stanie wojny (o masło orzechowe…) Dużą część książki będą stanowiły mniej lub bardziej nieudane (!) próby grillowania w wersji Lula i Babcia Mazurowa, podpalone mieszkanie, zniszczone mieszkanie, i standardowo zniszczone… 4 samochody.

Przyznam szczerze, że część piętnasta z tej serii nie straciła ani trochę na uroku w porównaniu do swoich poprzedniczek. Powiem więcej: nie wiem czy to możliwe, ale była jeszcze lepsza! Do tej pory wracam myślami do lektury tej książki i gdyby nie to, że czekają na mnie inne powieści, to chyba przeczytałabym ją znowu. Fenomenalna, zwłaszcza jeśli chodzi o zagadkę włamań, naprawdę fajnie wykoncypowane. Smuci mnie jednak fakt braku wyboru w kwestii Komandos-Morelli i nie jestem pewna, czy to siękiedykolwiek wyjaśni… być może pojawi się w życiu Stephanie inny mężczyzna i jak deux ex machina rozwiąże wszystkie problemy?

Przygody Stephanie Plum są naprawdę niesamowite, gdyby ktoś naprawdę prowadził tak urozmaicone życie, to nie wiem jak długo wytrzymałby to nerwowo. Ale nasza wspaniała Śliwka ani myśli się poddawać, nawet gdy na jej drogę wchodzi odwieczny wróg i złodziejka mężczyzn Joyce Barnhardt. Podsumowując – standardowo bardzo gorąco polecam! Koniecznie must read dla każdego, kto zna serię, a pozostałe osoby odsyłam do tomu pierwszego :)

Z tej serii recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
7. „Wystrzałowa dziewiątka”
8. „Najlepsza jedenastka”
9. „Parszywa dwunastka”

Książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania oraz wyzwania Czytam literaturę amerykańską

#556. „Skok” – Janet Evanovich, Lee Goldberg

„Skok”


Tytuł: „Skok”
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron:
Data wydania: PREMIERA 13.11.2015
ISBN: 978-83-7964-111-6
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 8 listopada 2015

Uwielbiam książki Janet Evanovich, a zwłaszcza te opowiadające o przygodach i rozterkach miłosnych Stephanie Plum (zapewne większość z Was też kojarzy tę sensacyjno-humorystyczną serię), natomiast z Detektywem Monkiem Lee Goldberga mam do czynienia bardzo sporadycznie :) Jeśli chodzi o „Skok” to wystarczyło mi samo nazwisko Evanovich żebym była przekonana o tym, że ta książka zapewni mi świetną rozrywkę na długie jesienne wieczory – i tak też właśnie było. Przed Wami recenzja pierwszej części przygód Foxa i O’Hare – „Skok”.

Kate O’Hare – 33-letnia agentka specjalna FBI, bardzo skuteczna i niezwykle zawzięta – nie ucieknie jej nikt. Od dziecka wiele wspólnego miała z walką o prawo i wolność, ponieważ jej ojciec był żołnierzem. Gdy po latach zbierania dowodów i pogodni za niezwykle przystojnym i pociągającym przestępcą mającym na koncie kradzież milionów w ogotówce, klejnotach i dziełach sztuki – Nickiem Foxem, wreszcie go łapie i stawia przed wymiarem sprawiedliwości sprawy niestety po raz kolejny wymykają się spod kontroli. Nick przy pomocy FBI (!) opracował misterny plan ucieczki, co Kate odkrywa dzięki pomocy swojego ojca, dla którego umożliwienie córce, by dostała się na grecką wyspę Athos, gdzie kobiety nie mają wstępu, jest świetną zabawą. Na miejscu okazuje się, że dwójka najważniejszych ludzi z FBI zaplanowała to wszystko, co do najmniejszego szczegółu i od teraz Kate ma poprzestać na ściganiu Nicka, a ma razem z nim walczyć z przestępczością i zacierać za nim ślady, ryzykując utratę kariery.

No cóż… Kate niezbyt się to podoba, w końcu ta dwójka jest jak dwa przeciwległe bieguny, które mimo wszystko się przyciągają. Od tej pory czeka ich niezwykła przygoda i walka z bogatymi przestępcami oraz… walka z samym sobą. Ich pierwszym zadaniem jest pewien bardzo wpływowy bankier, który okrada swoich klientów z milionów i mieszka na prywatnej wyspie. Od tego momentu możecie spodziewać się dosłownie wszystkich elementów towarzyszących powieściom sensacyjnym.

W tej części autorzy pozwolili sobie byśmy stopniowo poznawali głównych bohaterów, więc każda akcja w której biorą udział odkrywa kolejny aspekt ich charakteru albo opowiada o wydarzeniach z przeszłości. Jeśli chodzi o fabułę – jest ona dość przewidywalna, ale tu nie zagadka kryminalna jest najważniejsza, a dobra zabawa, i salwy śmiechu, które zaserwują nam autorzy, co nie zmienia faktu, że nie zabraknie zwrotów akcji! Narracja jest prowadzona z punktu widzenia obojga bohaterów, jednak zdecydowanie przeważają opisy Kate niż Nicka.

Cieszę się, że Wydawnictwo i tym razem postanowiło powierzyć tłumaczenie Dominice Repeczko, która świetnie przekłada książki o Stephanie Plum. Tym samym faktycznie czuje się jakby Kate była innym wcieleniem Stephanie (także ma siostrę, która ma męża i dzieci, w przeciwieństwie do niej – niepotrafiącej się ustatkować i stale będącej na celowniku jakichś zbirów). Ta książka jest taka pozytywna… wierzcie mi na słowo, dopóki sami nie spróbujecie, a premiera już na dniach! Siadam do lektury i nawet nie wiem kiedy mija 50 stron, a mam ochotę na kolejne 50, gdyby nie to, że jest środek nocy i za kilka godzin muszę wstać i zebrać się na uczelnię. Myślę, że każdy, kto ma ochotę rozluźnić się i poprawić sobie humor na czas jesiennej chandry doceni przygody O’Hare i Foxa.

Duet ten spisał się fenomenalnie szykując dla fanów tych dwóch oryginalnych postaci – Monka i Plum – wyjątkową książkę, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom książek sensacyjnych z humorem i romansem w tle. Ja kupuję Kate i Nicka w całości, a Wy? Gorąco polecam! :)

Z serii o Stephanie Plum recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
7. „Wystrzałowa dziewiątka”
8. „Najlepsza jedenastka”
9. „Parszywa Dwunastka”

Książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania oraz wyzwania Czytam literaturę amerykańską

#507. „Parszywa dwunastka” – Janet Evanovich

„Parszywa dwunastka”


Tytuł: „Stephanie Plum: Parszywa dwunastka”
Seria/tom: Stephanie Plum / 12
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 350
Data wydania: DZIŚ PREMIERA [2014]
ISBN: 978-83-7574-978-6
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 27 czerwca 2014

Stephanie Plum… w tym imieniu i nazwisku mieści się wszystko – tragedia! Drogi Czytelniku, musisz być naprawdę solidnie przygotowany na spotkanie z nieprzewidywalnym, by zmierzyć się z tą kobietą. Ale gwarantuję Ci świetną zabawę, dużą dawkę humoru i adrenaliny, suspens na najwyższym poziomie i dwa ciacha, które każda kobieta chciałaby mieć w swoim łóżku…

Janet Evanovich jest amerykańską pisarką znaną głównie dzięki liczącej już sobie prawie 21 tomów (premiera w lipcu br.) kasowej serii książek sensacyjno-kryminalnych z romansem w tle i dużą dawką rozbrajającego humoru. W 2012 roku uplasowała się na 3 miejscu w rankingu Forbesa jako najlepiej zarabiająca pisarka (w 2013 roku znajduje się w pierwszej dziesiątce!).

Stephanie Plum jest samodzielną kobietą, ma stałą pracę, własne mieszkanie z cudownym chomikiem, chłopaka policjanta… no tylko zepsuł się jej toster, więc cała ta samodzielność poszła w las! Niestety, to dopiero początek całej masy okropnych wydarzeń, które będą czekały na biedną Śliwkę.

Niełatwy czas przyszedł dla Stephanie, jej kuzyn i właściciel agencji poręczycielskiej w której Steph pracuje bierze bardzo dużo zleceń – co za tym idzie Connie, Lula i Śliwka mają ręce pełne roboty, więc zaczynają poszukiwać kogoś do pomocy. Na Komandosa nie mają co liczyć, bo ten wyjeżdża w nieprzyjemnych interesach do Miami, a nowi kandydaci zgłaszający się do tej pracy są… daremni. Pewnego dnia kobieta podająca się za żonę Komandosa zaczyna grozić Stephanie oskarżając ją o spanie z jej mężem. Stephanie chcą wytłumaczyć tę sytuację próbuje nawiązać z mężczyzną kontakt, niestety bezskutecznie. Nie mija wiele czasu, a kobieta zostaje zamordowana, córka Komandosa porwana, a ten jest o to wszystko oskarżony. Czy Komandos jest zdolny do takich czynów? Życie Stephanie ponownie znajdzie się w ogromnym niebezpieczeństwie – pewien psychopata będzie dążył do tego, by ją porwać, może nawet przyczepić do jej brzucha bombę albo użyć na nią paralizatora tak… z 200 razy… Kto wie co jeszcze może się zdarzyć?

Przyznam szczerze, że nie potrafię zrozumieć, gdy czytam jakąś recenzję książek Evanovich, która przedstawia tę książkę jako nooo taką okeeeej… dla mnie Evanovich jest rewelacyjną pisarką, a seria o Stephanie Plum na zawsze zdobyła moje serce. To jest ten typ książek po które sięgam i wiem, że na pewno będę się dobrze bawiła podczas lektury.

Książki Evanovich cieszą się ogromnym powodzeniem i trudno się temu dziwić. Każdy kto poznał Stephanie Plum ma zawsze ochotę na więcej, zresztą – mówię z własnego doświadczenia. Jeśli jeszcze nie znacie Śliwki, a poszukujecie ciekawej lektury na wakacje, książki, która zapewni Wam nie tylko świetną rozrywkę, ogromną dawkę humoru, ale także zagwozdkę w postaci kryminalnej zagadki – to zapraszam do poznania Stephanie Plum! A ja z wielką niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu :)

Z tej serii recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
7. „Wystrzałowa dziewiątka”
8. „Najlepsza jedenastka”

Książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania oraz wyzwania Czytam literaturę amerykańską

#502. „Bridget Jones. Szalejąc za facetem” – Helen Fielding

„Szalejąc za facetem”


Tytuł: „Szalejąc za facetem”
Tom: #3
Autor: Helen Fielding
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 584
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7785-392-4
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 8 czerwca 2014

Moja miłość do życiowych perypetii Bridget Jones zaczęła się zaledwie kilka miesięcy temu. Byłam na uprzywilejowanej pozycji, ponieważ nie musiałam, jak inne wierne fanki Bridget czekać na trzeci tom latami. Tym razem szalona Pani Jones, a raczej już Darcy, zmierzy się z problemami wieku średniego, tragicznym statutem wdowy, której dzieci tak bardzo przypominają ukochanego męża. O tak, Bridget ma dzieci! Ale niestety… znowu została bez faceta i z dodatkowymi kilogramami, nałogi może troszkę się zminimalizowały, ale cudowne poradniki znów pójdą w ruch!

Helen Fielding to brytyjska dziennikarka prasowa i telewizyjna, a także autorka scenariuszy i pisarka powieści dla kobiet, w których nie brakuje dużej dawki humoru. Do tej pory spod jej pióra wyszły następujące powieści: „Dziennik Bridget Jones”, „Bridget Jones: W pogoni za rozumem”, „Potęga sławy”, „Rozbuchana wyobraźnia Olivii Joules” i najnowsza, trzecia część o przygodach Bridget – „Bridget Jones: Szalejąc za facetem”.

Bridget (Jones) Darcy to kobieta jak każda inna, jak każda z nas – zmagająca się z codziennymi problemami. Niestety biednej Bridget nie dane było długo cieszyć się wspaniałym, pełnym miłości i radości małżeństwem, ponieważ jej mąż, Mark Darcy zginął w tragicznym wypadku zostawiając ją z dwójką małych dzieci. To wydarzenie na długo zmieniło Bridget w osobę, która nie patrzy na swoje potrzeby, a bezinteresownie poświęca się dzieciom oraz pisaniu scenariusza… co, prawdę powiedziawszy, idzie jej dość kiepsko. Na szczęście – od czego ma się przyjaciół, którzy zdecydowanie lepiej wiedzą czego Ci właśnie w życiu potrzeba?

51-letnia Bridget ponownie zmierzy się z całą masą rozterek począwszy od depresji, która w efekcie dobiła do 79 kg, po moralne dylematy posiadania młodszego o 20 lat chłopaka poznanego na Twitterze, upiększające zabiegi plastyczne, czy bycie dobrą matką i wdową, która nigdy nie zapomni o swoim mężu. Pojawi się także walka z nowinkami technologicznymi, ciężkie do podjęcia decyzje i wybory, które na zawsze odmienią już jej życie. Co tym razem przytrafi się Bridget? Jesteście ciekawi? To zapraszam do bezzwłocznej lektury książki!

Tym razem książka Fielding dość mocno mnie chwilami wzruszyła, zwłaszcza, gdy Bridget cierpiała z powodu straty męża. Ale oczywiście były także momenty, w których uśmiech nie schodził mi z twarzy. Charakter Bridget wcale się nie zmienił, dalej jest szaloną, roztrzepaną kobietą, która co rusz popełnia gafy, jednak muszę przyznać, że dwie poprzedni części przygód Bridget zdecydowanie bardziej mnie rozbawiły i wciągnęły. Bohaterowie są bardzo mocną stroną tej serii, wykreowani na niezwykle realistyczne i charakterystyczne postaci, na długo zostają w pamięci.

Uważam, że niezbędne jest, by osoby, które rozpoczęły przygodę z Bridget Jones dotrwały i przeczytały ostatni tom. Ciężko jest rozstawać się z dobrymi przyjaciółmi, więc ja na pewno w przyszłości jeszcze nie raz sięgnę po książki Helen Fielding. Polecam serdecznie całą serię wszystkim kobietom, nie trzeba być w wieku głównej bohaterki, by móc zrozumieć jej życiowe rozterki, a wciągająca historia i dawka humoru na pewno przyda się każdemu na długie upalne popołudnia.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Zysk i S-ka

#499. „Najlepsza Jedenastka” – Janet Evanovich

„Najlepsza Jedenastka


Tytuł: „Stephanie Plum: Najlepsza Jedenastka”
Seria/tom: Stephanie Plum / 11
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 384
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7574-966-3
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 25 maja 2014

Zapewne wiecie, że jedną z moich ulubionych pisarek powieści sensacyjnych z humorem i romansem w tle jest Janet Evanovich, amerykańska pisarka, która zasłynęła serią o przezabawnej łowczyni nagród, Stephanie Plum. W 2012 roku uplasowała się na 3 miejscu w rankingu Forbesa jako najlepiej zarabiająca pisarka (w 2013 roku znajduje się w pierwszej dziesiątce!).

Agentka do spraw windykacji poręczeń, jak ładnie i profesjonalnie nazywa się stanowisko, które piastuje Stephanie Plum, zostaje zwolnione – Stephanie ma dosyć pracy jako łowczyni nagród, dosyć odrapanych kolan, wybuchających samochodów, zastraszania i ścigania przestępców różnej rangi. Jednak bez pracy pozostać nie może, więc zatrudnia się w fabryce guzików, szybko traci tam stanowisko na rzecz kolejnej pracy – w pralni, by i tę stracić w mgnieniu oka i zatrudnić się na chwilę w ulubionym fast foodzie Luli. I chociaż zerwała z zawodem łowcy nagród, zaczyna otrzymywać tajemnicze pogróżki, ktoś nawet włamuje się do jej domu i w biały dzień oddaje strzały w jej nowo zakupiony samochód. Kto tak bardzo pragnie zemsty?

Co więcej Steph próbuje zrobić sobie przerwę od Joe i Komandosa w celu uporządkowania swoich uczuć względem tych dwóch bogów seksu, jednak będzie to trudne, gdy z jednym się mieszka, a z drugim pracuje… Żeby problemów nie było za mało, cała rodzina bardzo stresuje się drugim ślubem siostry Stephanie, Valerie, a sama Śliwka będzie musiała uzbroić się w stalowe nerwy, bo wybuchające samochody będą na porządku dziennym (gdyby nakręcić tę cześć to chyba drogo bo to wyszło). Nie zabraknie też Luli, tym razem w roli łowcy nagród, a Babcia Mazurowa również będzie miała swój udział w tej historii.

Janet Evanovich ma niezwykły talent i lekkie pióro, dzięki temu stworzyła fenomenalną serię książek, która począwszy od pierwszego tomu w dalszym ciągu trzyma wysoki poziom. Nie brakuje zagadek, zaskakujących zwrotów akcji i radzę nawet nie próbujcie marnować sił na powstrzymanie śmiechu, bo z pewnością się Wam to nie uda!

„Najlepsza jedenastka” wciąga od pierwszych stron. Co więcej ze Stephanie Plum jest tak, że nie może się nam ona znudzić, jest zbyt zabawna i zaskakująca w swoich decyzjach. Jeśli jeszcze nie poznaliście tytułowej Śliwki, to serdecznie Was do tego zachęcam. Nie przerażajcie się ilością tomów, bo to nie jest nic strasznego, a raczej plus – w przeciwnym razie chyba bym się popłakała ze zbyt szybkiego rozstania z moimi ulubionymi bohaterami. Pod koniec czerwca ukaże się 12 część o Stephanie Plum czego z niecierpliwością oczekuję!

Z tej serii recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
7. „Wystrzałowa dziewiątka”

Książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania oraz wyzwania Czytam literaturę amerykańską

#496. „Wystrzałowa dziewiątka” – Janet Evanovich

„Wystrzałowa dziewiątka”


Tytuł: „Stephanie Plum: Wystrzałowa dziewiątka”
Seria/tom: Stephanie Plum / 9
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 384
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7574-968-7
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 26 kwietnia 2014

Często słyszy się o tym, że uzależnieni gracze komputerowi nie potrafią już rozróżnić świata gry od rzeczywistości. Takie zachowanie niesie ze sobą niezwykłe niebezpieczeństwo dla ludzi z otoczenia komputerowych nałogowców, ale przede wszystkim może okazać się tragiczne w skutkach dla nich samych.

Tytułowa „Wystrzałowa dziewiątka” to już 9 tom serii przygód zabawnej i często wpadającej w tarapaty kobiety po 30-tce, którą pokochały miliony czytelniczek na całym świecie. Stephanie Plum pracuje jako łowczyni nagród w agencji poręczycielskiej swojego kuzyna Vincenta Pluma. Razem z ekstrawagancką przyjaciółką Lulą stara się złapać przestępców, za których poręczył jej kuzyn. Praca nie jest wcale taka łatwa, gdyż niejednokrotnie kobiety mają do czynienia z ludźmi spod ciemnej gwiazdy .

„Mordercy bywają najróżniejsi.”

Tym razem Stephanie, a nawet cała agencja, wraz z nieziemsko przystojnym Komandosem starają się znaleźć Samuela Singha korzystającego z usług agencji i nowej kaucji związanej z wizą, której ważność upłynie mu w przeciągu tygodnia. Wygląda na to, że Samuel, okropny maniak komputerowy, zniknął na dobre. Jednak Stephanie dostaje informację, że poszukiwany chce pracować w jednej z firm w Vegas. Bez wahania razem z Lulą i Connie, wybiera się do Las Vegas w celu sprowadzenia niepokornego NSa. Cała sprawa szybko przeobrazi się w niebezpieczną dla Stephanie walkę o przetrwanie, a codziennie otrzymywane pogróżki staną się tak normalne jak nowe diety Luli. Co więcej posypie się trup, a babka Morelliego bezustannie będzie wróżyła biednej Śliwce śmierć.

„- A co chciałbyś robić? (…)
– Czy ja wiem… Chyba chciałbym być Spidermanem.
Szkoda, że Clyde nie był starszy. Byłby idealnym partnerem dla Babci Mazurowej.”

Ciekawie też będzie w trójkącie Morelli-Stephanie-Komandos. Zważywszy na fakt, że Stephanie przeprowadzi się tymczasowo do Joe, który okaże się być zazdrośnikiem, jednak potrafiącym schować swoją awersję do Komandosa w przypadku zagrożenia życia ukochanej, będziecie mogli liczyć na odrobinę pikanterii.

Grę w którą grali gracze w książce ze względu na zasady kojarzyłam z jakiejś innej książki lub filmu, więc sam pomysł dla mnie nie był ani zaskoczeniem, ani zbyt oryginalny. Na szczęście o co dokładnie chodzi czytelnik dowiaduje się prawie pod sam koniec książki, niestety tym samym bardzo łatwo jest odgadnąć kto za tym wszystkim stoi. Pocieszające jest jednak to, że w dalszym ciągu pozostają pewne pytania bez odpowiedzi.

„Wystrzałowa dziewiątka” z początku odrobinę mnie zawiodła, nie do końca jakoś byłam przekonana do tłumaczenia, jakby tłumaczyła inna osoba. Ale już w połowie książki byłam całkowicie wciągnięta w lekturę, co raz wybuchałam (!) śmiechem. Uważam, że Janet Evanovich jest świetną pisarką, jej powieści chociaż podobne to zawsze wciągają do samego końca. Jeśli lubicie powieści sensacyjne z wątkiem kryminalnym i romansem w tle, w których nie brak wciągającej akcji oraz dużo zaraźliwego humoru, to z pewnością musicie poznać przygody Stephanie Plum. A ja już nie mogę się doczekać lektury kolejnych tomów tej amerykańskiej pisarki.

Z tej serii recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”

Książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania oraz wyzwania Czytam literaturę amerykańską

#486. „Stan zagrożenia” – Erica Spindler

„Stan zagrożenia”


Tytuł: „Stan zagrożenia”
Autor: Erica Spindler
Wydawnictwo: Harlequin
Liczba stron: 496
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-238-9113-0
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 17 kwietnia 2014

Erica Spindler jest znaną i cenioną pisarką amerykańską, specjalizującą się w thrillerach romantycznych. Ma na swoim koncie kilkanaście książek, które zostały przetłumaczone na różne języki świata. Do tej pory czytałam trzy jej powieści: „Obsesja”, „Dotyk strachu”, „Ukarać zbrodnię”.
Już na wstępie powiem Wam, że moim zdaniem „Stan zagrożenia” jest najlepszą książką Eriki Spindler jaką do tej pory miałam okazję czytać – myślę, że to dobry, zachęcający początek recenzji.

„(…) zemsta to synonim sprawiedliwości.”

Richard i Kate wiodą szczęśliwe i dostatnie życie. Jedyne czego im brakuje to dziecka, ponieważ Richard jest bezpłodny. By uszczęśliwić żonę, razem podejmują decyzję, by zgłosić się do renomowanej agencji adopcyjnej Citywide Charities. W tym samym czasie młoda kobieta Julianna Starr, uciekając przed demonami przeszłości postanawia rozpocząć nowe życie, niestety przeszkadza jej w tym brak funduszy oraz jeszcze nienarodzone dziecko. Za namową lekarza decyduje się oddać dziecko do adopcji za pośrednictwem Citywide Charities, gdzie poznaje Richarda, w którym od razu się zakochuje. Ten idealny mężczyzna staje się jej celem. Kate i Richard nie spodziewają się, że szybka i zaskakująca informacja, że zostaną rodzicami ślicznej dziewczynki tak zaburzy ich codzienność i relacje. Ich związek, a nawet życie znajdą się w ogromnym niebezpieczeństwie.

Jednocześnie poznajemy przeszłość Richarda i Kate, oraz ich dawnego przyjaciela Luke’a Dallasa, który z biedaka, stał się szanowanym pisarzem powieści sensacyjnych. Jego najnowsza książka ma być poświęcona tematowi tabu – super-zabójcy na rządowych rozkazach – nie jest to temat niezwiązany z fabułą powieści o czym będziecie mogli się przekonać. Autorka dogłębnie prezentuje także sylwetkę Julianny oraz Johna, który niegdyś był jej ukochanym. Ten toksyczny związek musiał się w końcu skończyć, jednak zdecydowanie nie tak, jak planowała to Julianna.

Wieloraka narracja prowadzona z różnych perspektyw: małżeństwa, Julianny, Luke’a i Johna pozwala nie pogubić się w fabule oraz daje lepszy wgląd w możliwości jakie mają przed sobą bohaterowie. Zachowania głównych postaci niejednokrotnie budzą mieszane uczucia oraz jakiś wewnętrzny sprzeciw, dzięki temu jednym bohaterom książki kibicujemy, za drugimi nie przepadamy. Fabuła jest niezwykle wciągająca, autorka z niesamowitą precyzją dawkuje czytelnikowi napięcie. Książkę czyta się z narastają ciekawością, co rusz odczuwając dreszczyk emocji.

Erica Spindler porusza w swojej książce bardzo trudne, ale ważne tematy towarzyszące ludziom na co dzień – problemy z zajściem w ciążę, problemy z adopcją, zazdrość, zdrady, psychopatyczni zabójcy zatrudniani przez rząd i opłacani z pensji podatników… To wszystko tworzy niezwykle ciekawą całość, a jeśli dodać do tego ciekawie wykreowanych bohaterów, wartką i wciągającą akcję i niespodziewane zakończenie (a raczej niespodziewany rozwój wydarzeń na przełomie ostatnich 100 stron) to całość prezentuje się naprawdę wyśmienicie.

Jeśli wahaliście się czy „Stan zagrożenia” jest dobrą książką, to mam nadzieję, że byłam w stanie utwierdzić Was w przekonaniu, że jest to powieść tego typu. W książce nie brak niczego, jest napięcie, są poruszane trudne tematy, pojawiają się wątki miłosne oraz brutalne zbrodnie. Całość jest naprawdę świetnym thrillerem, który, gwarantuję, że spodoba się nie tylko kobietom :) Serdecznie polecam, nie zawiedziecie się!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Harlequin/Mira

książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania oraz w ramach wyzwania Czytam literaturę amerykańską