Tytuł: „Jak makiem zasiał”
Autor: Anna Trojan
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 264
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7839-213-2
Ocena: 7/10
Data przeczytania: 30 lipca 2012
Anna Trojan ukończyła farmację i etnologię. Nabytą wiedzę lubi wykorzystywać w swoich publikacjach, opowiadaniach i wierszach. Także w najnowszej powieści „Jak makiem zasiał” pojawią się odniesienia do XIX-wiecznego lecznictwa i farmacji, przedstawione w bardzo ciekawy i przystępny sposób. „Jak makiem zasiał” to kryminał należący do serii „Asy Kryminału”.
Akcja powieści rozgrywa się na Mazowszu pod koniec XIX wieku. Pisarka świetnie przedstawiła czasy, gdzie choroby psychiczne jeszcze nie były dokładnie zdefiniowane i ciężko było znaleźć sprawcę bazując tylko na przypuszczeniach. Narracja jest prowadzona z punktu widzenia narratora wszechwiedzącego, który prezentuje punkt widzenia zarówno komisarza jak i oprawcy.
„Po gorącym lecie pozostał niepokój, który raz po raz wybuchał w gwałtownych ulewach i wichrach. Wzrastała liczba chorych – fiksatów, deliryków i epileptyków zwożonych z okolic na oddział dla obłąkanych. Wśród biedoty szerzyła się dyzenteria, bogatsi cierpieli na melancholię i podagrę. W ludziach pulsowała złość, na rynku częściej dochodziło do bójek i awantur.”
Głównym bohaterem książki jest komisarz policji śledczej Połżniewicz „był to człowiek z niemałym doświadczeniem, wciąż pełen energii i determinacji. Wprawdzie przekroczył już południe życia, zachował jednak wyprostowaną, szczupłą sylwetkę i bujną kędzierzawą czuprynę z kilkoma tylko muśnięciami siwizny, a jego wypielęgnowane, podkręcone wąsy nadal mogły uchodzić za czarne. Komisarz miał słabość do dobrej rosyjskiej herbaty, oczywiście parzonej w samowarze, a ostatnio stał się też amatorem fajki, dzięki której jego głos tracił trochę na miękkości, ale za to nabierał stosownego dla wieku i stanowiska chropowatego tonu.” Dobry humor komisarza psują wydarzenia ostatnich dni. Ciemną nocą, ktoś zakrada się na cmentarz, gdzie pochowano ofiary cholery i bezdomnych z przytułku, rozkopuje groby i okalecza ciała zmarłych kobiet. Komisarz wydaje polecenie swoim ludziom, by pilnowali cmentarza, jednak nie udaje im się nikogo złapać. Co więcej na głowę komisarza spadają coraz to nowe sprawy: a to zniknęła szesnastoletnia córka rzeźnika, to znowuż osiemnastoletni student popełnił samobójstwo otruwając się arszenikiem. Po pewnym czasie Położniewicz planuje zasadzkę. I gdy już komisarz myśli, że jest o krok od pomyślnego zamknięcia śledztwa, sytuacja diametralnie się zmienia. Znowu są zbrodnie, znowu wielkie niewiadome i brak jakichkolwiek tropów, a oprawca w dalszym ciągu pozostaje na wolności i stara się dokładnie zatuszować swoje zbrodnie. Na dodatek wszystkie tropy prowadzą do Szpitala psychiatrycznego Świętego Ducha. Czy policja na czele z komisarzem Położniewiczem trafi wreszcie na właściwy trop? Czy uda się odnaleźć i wymierzyć sprawiedliwość oprawcy z cmentarza?
„…był w policji już wystarczająco długo i niejedno widział, ale ta sprawa działała na niego szczególnie źle, po prostu rozstrajała mu nerwy.”
Kryminał Anny Trojan jest detektywistycznym kryminałem noir, którego akcja rozkręca się powoli, jednak nie ma tu momentów na nudę. Ciekawie poprowadzona intryga, wątki psychologiczne oraz nieszablonowi bohaterowie sprawią, że od książki nie będzie można się oderwać. „Jak makiem zasiał” to kryminał, który z pewnością docenią miłośnicy gatunku. Polecam serdecznie zwłaszcza osobą lubiącym całą serię „Asy Kryminału”.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :