Archiwa tagu: literatura amerykańska

#302. „Płomienista Siedemnastka” – Janet Evanovich

„Płomienista Siedemnastka”


Tytuł: „Stephanie Plum: Płomienista Siedemnastka”
Seria/tom: Stephanie Plum / 17
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 352
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7964-195-6
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 27 grudnia 2016

Zbliżając się do końca 2016 roku chciałabym już po raz ostatni w tym roku zaprezentować Wam najnowszą (w Polsce) książkę Janet Evanovich o przygodach Stephanie Plum. Wiele z Was tak jak ja uwielbia tę serię, ale wciąż pozostają znane mi osoby, które muszę namówić do pierwszej lektury o Śliwce. Do tej pory pamiętam jak pierwsze pięćdziesiąt stron o Stephanie przeczytałam w kilka chwil w wannie, woda nawet nie zdążyła wystygnąć. Od tej pory jestem wielką fanką książek Evanovich.

Stephanie Plum – przebojowa kobieta po trzydziestce pracująca w dogorywającej agencji d.s. poręczeń swojego kuzyna. Mieszka z chomikiem, jednak skrycie marzy, by to zmienić. Standardowo na horyzoncie ma do wyboru dwóch pretendentów do jej serca… do czasu aż pojawia się trzeci. Jednak żeby nie było tak łatwo babka jednego z nich rzuca na nią urok patrząc swoim wróżebnym okiem, co powoduje serię dziwnych, ciężkowytłumaczalnych wydarzeń. Coby tego było mało na terenie agencji znalezione zostają zwłoki mężczyzn… No i jeszcze trzeba jakoś zapłacić za czynsz, więc wypadałoby złapać jakichś NSów… np. takiego wampira, czy właściciela niedźwiedzia. Ale spoko – to normalka dla Stephanie.

„- Śnił mi się wielki koń i umiał latać. Nie miał skrzydeł. Tylko unosił się w powietrzu. I leciał nad tobą, i zaczął rzucać wiekie bobki, a ty biegłaś i próbowałaś ich uniknąć. A najzabawniejsze było to, że nie miałaś na sobie żadnych ubrań, tylko takie czerwone, koronkowe stringi czy coś. W każdym razie chwilę później nad twoją głowę nadleciał nosorożec, i tak jakby unosił się nad tobą. I wtedy się obudziłam. I miałam takie uczucie, że to wszystko coś znaczy.
– Co? – spytałam.
– Nie wiem, ale to nie może być nic dobrego.”

Nie wiem skąd Janet Evanovich czerpie pomysły na kolejne fabuły swoich książek, bo nigdy się one nie powtarzają – każda intryga kryminalna, każde śledztwo jest inne, mimo że często wybuchają samochody, diety cud nigdy nie działają, a wybór jedynego mężczyzny serca jest wręcz niemożliwy. Całości dopełniają świetnie, oryginalnie wykreowani bohaterowie, z których każdy jest niepowtarzalny. Mija kolejny rok, który spędzam czytając książki tej autorki i ogromnie zżyłam się z tymi wymyślonymi bohaterami.

Poziom siedemnastej części pod żadny względem nie jest niższy od swoich poprzedniczek. Smuci jedynie fakt, że na razie utorka napisała 19 książek, nie wiadomo czy będą kolejne i ile ich będzie, ale można się spodziewać, że przygody Śliwki niedługo dobiegną końca. Jednocześnie czekam z wielką niecierpliwością na kolejne tłumaczenia mając nadzieję, że nie będą ostatnimi. Podsumowując: jeśli szukacie wciągającego czytadła w którym znajdą się zarówno wątki godne świetnych książek akcji przeplatające się z wątkami romantycznymi i kryminalnymi to koniecznie sięgnijcie po Stephanie Plum. Gwarancja dobrej jakości nadana przeze mnie :)

„Janet Evanovich od zawsze wierzyła, że kariera artystyczna jest jej przeznaczeniem. Dziś jest jedną z najlepiej zarabiających pisarek w Ameryce, numerem jeden na liście najlepiej sprzedających się autorów New York Timesa. To właśnie ta amerykańska pisarka uplasowała się na szóstym miejscu rankingu „Forbesa” 2015 – najlepiej zarabiających pisarzy! Sławę przyniósł jej wielotomowy cykl o łowczyni nagród, Stephanie Plum – obecnie jednej z najpopularniejszych serii książkowych świata.” nota Wydawnictwa

P.S. Już niedługo na półki księgarń trafi kolejny tom – „Płomienna siedemnastka”. Kto czeka?!

Z tej serii recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
7. „Wystrzałowa dziewiątka”
8. „Najlepsza jedenastka”
9. „Parszywa dwunastka”
10. „Smakowita piętnastka”
11. „Obłędna szesnastka”
12. „Skok”

#292. „Obłędna szesnastka” – Janet Evanovich

„Obłędna szesnastka”


Tytuł: „Stephanie Plum: Obłędna szesnastka”
Seria/tom: Stephanie Plum / 16
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 368
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7964-159-8
Ocena: 9/10
Data przeczytania: 12 listopada 2016

Kolejne wyczekiwane spotkanie z ukochaną Stephanie Plum. Ta seria nigdy mi się nie znudzi… co najwyżej, gdy już się skończy, będę musiała zacząć czytać ją od nowa. „Obłędna Szesnastka” jak sama nazwa wskazuje, to już 16 tom z serii o przygodach niezwykłej łowczyni nagród, Stephanie Plum, wiecznie rozdartej uczuciowo między seksownym gliniarzem włoskiego pochodzenia Joe Morellim, a tajemniczym, seksownym i niezwykle bogatym i niebezpiecznym Komandosem. A no tak… jest przecież jeszcze jeden mężczyzna w jej sercu – chomik.

Po krótkim wstępie czas przejść do konkretów – z czym tym razem będzie musiała zmierzyć się ta pozytywnie zwariowana trzydziestolatka? Przyszłość agencji poręczycielskiej w której pracuje Stephanie będzie wisiała na włosku, Vinnie przyłapany na zdradzie żony oraz niepłaceniu swojemu bukmacherowi zostanie porwany dla okupu (wynoszącego prawie milion dolarów) przez niebezpiecznego gangstera Bobby’ego Słonecznika. Stephanie razem z Lulą i Connie będą miały pełne ręce roboty, muszą nie tylko uratować Vinniego oraz agencję, ale także na bieżąco łapać zbiegów oraz… nie dać się zabić. Ale nie ma tego złego! Na pomoc przyjdzie im szczęśliwa, magiczna butelka, którą Śliwka odziedziczyła po wujku Pipie…

Pewnie niektórzy z Was zasanawiają się, co takiego jest w tej serii, że czytelnicy chcą stale sięgać po jej książki i wytrwale czekają na kolejne tomy. Oczywiście, główni bohaterowie są tacy sami, często ich problemy się powtarzają, jednak zawsze towarzyszy temu jakaś zagadka kryminalna, pościg, śledztwo, częste wybuchy drogich samochodów oraz problemy sercowe, które przyprawiają czytelniczki o palpitację serca. Warto również wspomnieć o wykonaniu tłumaczenia, które w idealny sposób oddaje wszelkie niuanse, zabawne teksty oraz niepowtarzalny charakter książki. Jeśli czytaliście pierwsze tomy wydane nakładem innego wydawnictwa, to czeka Was duże, pozytywne zaskoczenie jeśli przerzucicie się na Fabrykę Słów.

Podsumowując – masa intryg, pościgów, wartka akcja, dużo humoru, czyli… oczywiście polecam! Fanom serii kolejny tom, a osobom, które nie znają twórczości tej amerykańskiej pisarki rozpoczęcie czytania jej pozytywnych książek, które idealnie nadają się na relaks po stresującym dniu :)

„Janet Evanovich od zawsze wierzyła, że kariera artystyczna jest jej przeznaczeniem. Dziś jest jedną z najlepiej zarabiających pisarek w Ameryce, numerem jeden na liście najlepiej sprzedających się autorów New York Timesa. To właśnie ta amerykańska pisarka uplasowała się na szóstym miejscu rankingu „Forbesa” 2015 – najlepiej zarabiających pisarzy! Sławę przyniósł jej wielotomowy cykl o łowczyni nagród, Stephanie Plum – obecnie jednej z najpopularniejszych serii książkowych świata.” nota Wydawnictwa

P.S. Już niedługo na półki księgarń trafi kolejny tom – „Płomienna siedemnastka”. Kto czeka?!

Z tej serii recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
7. „Wystrzałowa dziewiątka”
8. „Najlepsza jedenastka”
9. „Parszywa dwunastka”
10. „Smakowita piętnastka”
11. „Skok”

#277. „Pamiętnik Christophera. Duchy Dollangangerów” – Virginia C. Andrews

„Skąd się wzięło pisklę w jajku?”


Tytuł: „Pamiętnik Christophera. Duchy Dollangangerów”
Seria: Pamiętnik Christophera. TOM 2
Autor: Virginia C. Andrews
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 368
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-8069-261-9
Ocena: 7/10
Data przeczytania: 17 kwietnia 2016

Virginia C. Andrews była amerykańską pisarką słynącą z sag rodzinnych, między innymi z „Kwiatów na poddaszu”. Motywami charakterystycznymi dla jej książek była zakazana miłość (często między członkami rodziny) oraz tajemnice rodzinne. Trzytomową serię „Pamiętnik Christophera” napisał jednak inny autor, Andrew Neidermann, który od 1987 roku stał się jej ghostwriterem. Dzięki temu fani mogli jeszcze chwilę pobyć z ulubionymi bohaterami książek Andrews oraz zgłębić ich historie.

Kristin Masterwood mieszka z tatą, ponieważ jej mama nie żyje od kilku lat. Mimo tego są najbliższymi przyjaciółmi i świetnie się dogadują. Jednak Kirstin potrzebuje także miłości drugiego człowieka, innego niż jej tata. W szkole poznaje chłopaka Kane’a. Ich uczucie jest wyjątkowe. Kristin zwierza mu się z najgłębszych tajemnic i on jej także. I właśnie wtedy dziewczyna decyduje się powiedzieć chłopakowi o pamiętniku Christophera Dollangangera, który znalazł jej ojciec w ruinach posiadłości Foxworth Hall. Postanawiają czytać go razem, a w celu wczucia się w sytuację Christophera i jego rodzeństwa, postanawiają czytać pamiętnik na poddaszu jej domu. Podczas lektury czują, jakby zamienili się rolami – Kane jest Christopherem, a Kristin Cathy. Dowiadują się o sobie nowych rzeczy, zaczynają także poznawać nowe uczucia i odkrywać swoją seksualność.
Jednocześnie ojciec Kristin zajmuje się budową nowej posiadłości na miejscu Foxworth Hall, która z czasem coraz bardziej zaczyna ją przypominać. Nie wiadomo jednak kto tak naprawdę jest jej właścicielem – to kolejna tajemnica, którą trzeba odkryć.

Christopher wraz ze swoją siostrą i dwójką młdszego rodzeństwa przez lata byli zamknięci na poddaszu dużej posiadłości przez matkę, której zależało tylko na pieniądzach i babkę, która jedyne, co uznawała za dobre to swoją szaloną wiarę i oddanie Bogu. Dzieci były przez lata pozostawione bez opieki, bez miłości, mogły liczyć tylko na sporadyczne odwiedziny matki, oraz mroczne wizyty babki dla której głodzenie czy bicie dzieci miało tylko pomóc ich dobremu wychowaniu. Cathy i Christopher musieli przejąć rolę matki i ojca, mimo że sami byli dorastającymi nastolatkami, walczącymi z burzą hormonów. Dlatego też główni bohaterowie – Kristin i Kane tak łatwo potrafią wczuć się w sytuację opisywaną przez Christophera w pamiętniku, mimo że nie są ze sobą spokrewnieni. Pamiętnik Christophera daje dwójce młodych ludzi możliwość poznania tamtych wydarzeń, jakiej nie oferują gazety, internet czy nawet najbardziej wiarygodne plotki. Ukryci na poddaszu domu Kristin, podobnie jak dzieciaki Dollangangerów, czytają z wypiekami na twarzy wydarzenia sprzed lat, wczuwając się w nie i zatracając się w lekturze.

Widziałam różne opinie na temat tej książki, ale według mnie jest ona naprawdę wciągająca i z pewnością stanowi świetny dodatek dla miłośników tej serii. Podobał mi się cały aspekt psychologiczny postaci – opis dojrzewania nastolatków, odkrywania siebie po raz kolejny, oraz tajemnice, które towarzyszą głównym bohaterom na każdej stronie. Całość jest bardzo przekonująca i ja ją kupuję :)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

#274. „Smakowita Piętnastka” – Janet Evanovich

„Parszywa dwunastka”


Tytuł: „Stephanie Plum: Smakowita Piętnastka”
Seria/tom: Stephanie Plum / 15
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron:
Data wydania: DZIŚ PREMIERA[2015]
ISBN:
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 7 marca 2015

Tego, że jestem fanką książek Janet Evanovich po prostu nie da się ukryć. I chociaż ubolewam nad tym, że nie miałam okazji przeczytać każdej jej książki z serii o Stephanie Plum, to jeszcze nic straconego :) Pocieszam się tym, że ze względu na fakt iż autorka wydała na razie 16 książek, a dzisiaj jest polska premiera piętnastej, to będę miała co nadrabiać, gdy wyjdzie tłumaczenie ostatniej z nich.

Standardowe powitanie: poznajcie główną bohaterkę tej książki – Stephanie Plum, rozwiedzioną agentkę ds. windykacji i poręczeń w firmie „Vincent Plum”, gdzie pracuje z dwoma koleżankami, Connie i Lulą, która jeszcze do niedawna była prostytutką. Kluczowymi postaciami są: niezastąpiona Babcia Mazurowa, która wywołuje salwy śmiechu, a także dwóch przystojniaków tajemniczy Komandos i policjant oraz przyjaciel z dzieciństwa Morelli.

Tym razem duża część uwagi książki spoczeła na postaci Luli, która jest o tyle niezwykła, że jest niewysoką Murzynką o ogromnych gabarytach, uwielbiającą za małe, za krótkie i za ciasne ciuchy, przez co niejednokrotnie wygląda dziwacznie i śmiesznie. Niestety kobieta znajdzie się w ogromnych tarapatach, gdy przypadkiem zobaczy morderstwo znanego kucharza, Stanleya Chipotle, któremu dwóch mężczyzn ogromnym rzeźnickim tasakiem odcina głowę. Lula staje się niewygodnym świadkiem, którego trzeba szybko wyeliminować, co jednak nie będzie wcale takie łatwe. Co do Stephanie, to Komandos poprosi ją o pomoc, by powęszyła (oczywiście za odpowiedną zapłatą!) w jego firmie, bo mają problemy z włamaniami do ochranianych przez nich budynków, a z Morellim pozostaje w stanie wojny (o masło orzechowe…) Dużą część książki będą stanowiły mniej lub bardziej nieudane (!) próby grillowania w wersji Lula i Babcia Mazurowa, podpalone mieszkanie, zniszczone mieszkanie, i standardowo zniszczone… 4 samochody.

Przyznam szczerze, że część piętnasta z tej serii nie straciła ani trochę na uroku w porównaniu do swoich poprzedniczek. Powiem więcej: nie wiem czy to możliwe, ale była jeszcze lepsza! Do tej pory wracam myślami do lektury tej książki i gdyby nie to, że czekają na mnie inne powieści, to chyba przeczytałabym ją znowu. Fenomenalna, zwłaszcza jeśli chodzi o zagadkę włamań, naprawdę fajnie wykoncypowane. Smuci mnie jednak fakt braku wyboru w kwestii Komandos-Morelli i nie jestem pewna, czy to siękiedykolwiek wyjaśni… być może pojawi się w życiu Stephanie inny mężczyzna i jak deux ex machina rozwiąże wszystkie problemy?

Przygody Stephanie Plum są naprawdę niesamowite, gdyby ktoś naprawdę prowadził tak urozmaicone życie, to nie wiem jak długo wytrzymałby to nerwowo. Ale nasza wspaniała Śliwka ani myśli się poddawać, nawet gdy na jej drogę wchodzi odwieczny wróg i złodziejka mężczyzn Joyce Barnhardt. Podsumowując – standardowo bardzo gorąco polecam! Koniecznie must read dla każdego, kto zna serię, a pozostałe osoby odsyłam do tomu pierwszego :)

Z tej serii recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
7. „Wystrzałowa dziewiątka”
8. „Najlepsza jedenastka”
9. „Parszywa dwunastka”

Książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania oraz wyzwania Czytam literaturę amerykańską

#270. „Amber” – Gail McHugh

„AMber”


Tytuł: „Amber”
Autor: Gail McHugh
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 591
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-2870-121-2
Ocena: 6/10

Gail McHugh jest Amerykanką i autorką takich książek jak: „Collide” i „Pulse”, które przez wiele tygodni były na liście bestsellerów New York Timesa. Oprócz tego, Gail jest szczęśliwą mężatką, ma trójkę dzieci, uwielbia czekoladę i wymyślanie romantycznych historii. „Amber” otwiera trylogię „Torn Hearts”.

Tytułowa bohaterka, Amber, nie miała łatwego życia. Smutne dzieciństwo na zawsze odcisnęło w niej swoje piętno. I dopiero na studiach dziewczyna postanawia rozpocząć nowe życie – nie wie jednak jak bardzo pełnie niespodzianek i tajemnic. Już na początku poznaje dwóch niezwykle intrygujących mężczyzn – Brocka Cunninghama, bogatego gentlemana z klasą, sportowca przyciągającego wzrok każdej kobiety, i jego kolegę Rydera Ashcrofta, wytatułowanego „złego chłopaka”, który niezwykle intryguje. Jak łatwo można się domyślić – dziewczyna stanie między wyborem Brock czy Ryder? Jednak podjęcie decyzji wcale nie będzie proste.

Całość pozostawia odrobinę mieszane uczucia – pewne elementy powinny zostać lepiej przedstawione, uważam też, że miejscami język jakim posługiwali się bohaterowie mógłby zostać dopracowany, a pewne sceny zdecydowanie bardziej skrócone, przez co byłyby ciekawsze. Jeśli chodzi o sceny erotyczne to są bardzo obrazowe, dosadne i czasami zbyt wulgarne. Ale rozumiem, że taki był cel autorki, by szokować i budzić emocje w czytelniku.
Natomiast warto zwrócić uwagę na wnikliwy opis uczuć bohaterów oraz na samą ich kreację. Dzięki temu, że narracja prowadzona jest naprzemiennie z punktu widzenia każdego z bohaterów z czasem z pozoru banalne postaci okazują się skrywać mroczne tajemnice, a demony przeszłości nie będą chciały ich opuścić. Jedynym ratunkiem wydaje się być miłość – ale czy taki toksyczny związek ma szansę ocalić każdą z tych osób?

Nie często sięgam po tego typu książki, ale podobało mi się budowanie bohaterów na ich przeciwieństwach oraz wplecenie w historię miłosnego trójkąta wątku kryminalnego. Zakończenie zdecydowanie jest mocnym plusem tej powieści i jestem niezwykle ciekawa jak potoczą się dalsze losy tych bohaterów.

Książka ma swoje mocne i słabsze strony, na pewno przypadnie do gustu miłośnikom tego typu historii oraz wiernym fanom pisarki. Jeśli poszukujecie ostrej historii, która zafunduje Wam całą gamę przeróżnych emocji i nie straszne Wam oklepane sformułowania, czy z pozoru przewidywalna fabuła – zapraszam do lektury.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Akurat.

#265. „Bazar złych snów” – Stephen King

„Bazar złych snów”


Tytuł: „Bazar złych snów”
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 672
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-8069-174-2
Ocena: 6/10
Data przeczytania: grudzień 2015

Sądzę, że przedstawianie sylwetki takiego pisarza jak Stephen King jest zbędne – większość z nas czytała jego książki, inni oglądali ich ekranizacje (czasami nawet nieświadomie, że są one oparte na jego powieściach :)). Mimo że nie czytałam wszystkich książek Mistrza, mam już swoje ulubione i staram się nadrabiać zaległości jeśli chodzi o jego twórczość. Dlaczego? Nie tylko dlatego, że lubię jego horrory, powieści obyczajowe czy opowiadania z elementami metafizycznymi, ale także dlatego, że po prostu warto!

Książka ukazała się w listopadzie, ja dopiero w grudniu miałam okazję ją zacząć czytać, więc dochodziły do mnie różne opinie na temat tego zbioru opowiadań. Ale wiadomo – najlepiej przekonać się na własne… oczy :)
Tym razem autor oferuje nam aż 21 opowiadań, które powstawały w różnym czasie jego życia – jak sam pisze, niektóre pomysły dopiero po latach rosły do miary rangi opowiadania, i właśnie w tym zbiorze się znalazły. Przed każdym opowiadaniem jest krótki wstęp, ale radzę tego nie pomijać – w tych miejscach autor tłumaczy wiele rzeczy, a także odnosi się do twórczości innych pisarzy, którzy go inspirowali.

Ponieważ mamy do czynienia z dużą ilością opowiadań nie będę ich streszczać, pozwolę sobie przede wszystkim zwrócić Wam uwagę na te z nich, które najbardziej mi się spodobały i które zrobiły na mnie tak duże wrażenie, że do tej pory myśląc o tym zbiorze przychodzą mi na myśl. Lekturę „Bazaru złych snów” rozpocznamy przez opowiadanie 130. kilometr i moim zdaniem jest to jedno z najlepszych opowiadań, które znalazło się w tym zbiorze. Z pewnością nie spodziewałam się, że właśnie w ten sposób się ono rozwinie. Kolejnym, które pozostanie w mojej pamięci było opowiadanie Wydma, które jest istnym majstersztykiem świadczącym właśnie o niezwykłym i bezsprzecznym talencie pisarza – ciarki na plecach gwarantowane, mimo iż nie pojawiają się tam żadne zjawy czy potwory. Intrygujące było także opowiadanie Wredny dzieciak, który to „stanowi apoteozę wszystkich małych łobuziaków od zarania dziejów […] który bezustannie sprawia kłopoty i nigdy, przenigy nie zachowuje się jak należy.” – jednak nie sugerujcie się tym cytatem, bo opowiadanie i tak Was zaskoczy :) I na koniec coś dla miłośników czytlników Kindle – opowiadanie Ur, które z początku trochę nużące, z czasem wciąga bezgranicznie! Jeśli zaś chodzi o pozostałe (17) opowiadania – gdyby ich zakończenia były odrobinę inne, myślę, że zdecydowanie bardziej przypadłyby mi do gustu. Inne znowu są dla mnie jakby niedopracowane, zdecydowanie nie są wizytówką Kinga.

„Bazar złych snów” to nie tylko zwykły zbiór różnorodnych opowiadań, to także bazar w którym King pokazuje czytelnikowi przeróżne style narracji i sposoby pisania (z pewnością najlepiej widać to jednak w oryginalnej wersji). Ten zbiór jest naprawdę bardzo nierówny – są w nim świetne opowiadania oraz dość słabe, jednak wszystkie z nich łączy tematyka życia, śmierci oraz życia po śmierci (jeśli takie jest!). Ogólnie całość odbieram dość pozytywnie, aczkolwiek czytywałam już dużo lepsze zbiory opowiadań tego autora. Chociaż przy tak ogromnej ilości (21 opowiadań) to i tak dobrze się to wszystko czytało :)

Z pewnością jest to książka, którą muszą przeczytać wszyscy fani Stephena Kinga – bo tak właśnie robią fani. A dla tych szczególnie godnych zapamiętania opowiadań – na pewno jest warta lektury. Każdemu może spodobać się coś innego, w końcu ile ludzi, tyle opinni, dlatego polecam na długie, ciemne, zimowe wieczory!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

#556. „Skok” – Janet Evanovich, Lee Goldberg

„Skok”


Tytuł: „Skok”
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron:
Data wydania: PREMIERA 13.11.2015
ISBN: 978-83-7964-111-6
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 8 listopada 2015

Uwielbiam książki Janet Evanovich, a zwłaszcza te opowiadające o przygodach i rozterkach miłosnych Stephanie Plum (zapewne większość z Was też kojarzy tę sensacyjno-humorystyczną serię), natomiast z Detektywem Monkiem Lee Goldberga mam do czynienia bardzo sporadycznie :) Jeśli chodzi o „Skok” to wystarczyło mi samo nazwisko Evanovich żebym była przekonana o tym, że ta książka zapewni mi świetną rozrywkę na długie jesienne wieczory – i tak też właśnie było. Przed Wami recenzja pierwszej części przygód Foxa i O’Hare – „Skok”.

Kate O’Hare – 33-letnia agentka specjalna FBI, bardzo skuteczna i niezwykle zawzięta – nie ucieknie jej nikt. Od dziecka wiele wspólnego miała z walką o prawo i wolność, ponieważ jej ojciec był żołnierzem. Gdy po latach zbierania dowodów i pogodni za niezwykle przystojnym i pociągającym przestępcą mającym na koncie kradzież milionów w ogotówce, klejnotach i dziełach sztuki – Nickiem Foxem, wreszcie go łapie i stawia przed wymiarem sprawiedliwości sprawy niestety po raz kolejny wymykają się spod kontroli. Nick przy pomocy FBI (!) opracował misterny plan ucieczki, co Kate odkrywa dzięki pomocy swojego ojca, dla którego umożliwienie córce, by dostała się na grecką wyspę Athos, gdzie kobiety nie mają wstępu, jest świetną zabawą. Na miejscu okazuje się, że dwójka najważniejszych ludzi z FBI zaplanowała to wszystko, co do najmniejszego szczegółu i od teraz Kate ma poprzestać na ściganiu Nicka, a ma razem z nim walczyć z przestępczością i zacierać za nim ślady, ryzykując utratę kariery.

No cóż… Kate niezbyt się to podoba, w końcu ta dwójka jest jak dwa przeciwległe bieguny, które mimo wszystko się przyciągają. Od tej pory czeka ich niezwykła przygoda i walka z bogatymi przestępcami oraz… walka z samym sobą. Ich pierwszym zadaniem jest pewien bardzo wpływowy bankier, który okrada swoich klientów z milionów i mieszka na prywatnej wyspie. Od tego momentu możecie spodziewać się dosłownie wszystkich elementów towarzyszących powieściom sensacyjnym.

W tej części autorzy pozwolili sobie byśmy stopniowo poznawali głównych bohaterów, więc każda akcja w której biorą udział odkrywa kolejny aspekt ich charakteru albo opowiada o wydarzeniach z przeszłości. Jeśli chodzi o fabułę – jest ona dość przewidywalna, ale tu nie zagadka kryminalna jest najważniejsza, a dobra zabawa, i salwy śmiechu, które zaserwują nam autorzy, co nie zmienia faktu, że nie zabraknie zwrotów akcji! Narracja jest prowadzona z punktu widzenia obojga bohaterów, jednak zdecydowanie przeważają opisy Kate niż Nicka.

Cieszę się, że Wydawnictwo i tym razem postanowiło powierzyć tłumaczenie Dominice Repeczko, która świetnie przekłada książki o Stephanie Plum. Tym samym faktycznie czuje się jakby Kate była innym wcieleniem Stephanie (także ma siostrę, która ma męża i dzieci, w przeciwieństwie do niej – niepotrafiącej się ustatkować i stale będącej na celowniku jakichś zbirów). Ta książka jest taka pozytywna… wierzcie mi na słowo, dopóki sami nie spróbujecie, a premiera już na dniach! Siadam do lektury i nawet nie wiem kiedy mija 50 stron, a mam ochotę na kolejne 50, gdyby nie to, że jest środek nocy i za kilka godzin muszę wstać i zebrać się na uczelnię. Myślę, że każdy, kto ma ochotę rozluźnić się i poprawić sobie humor na czas jesiennej chandry doceni przygody O’Hare i Foxa.

Duet ten spisał się fenomenalnie szykując dla fanów tych dwóch oryginalnych postaci – Monka i Plum – wyjątkową książkę, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom książek sensacyjnych z humorem i romansem w tle. Ja kupuję Kate i Nicka w całości, a Wy? Gorąco polecam! :)

Z serii o Stephanie Plum recenzowałam także:
1. „Po pierwsze dla pieniędzy”
2. „Po drugie dla kasy”
3. „Po trzecie dla zasady
4. „Po szóste nie odpuszczaj”
5. „Szczęśliwa siódemka”
6. „Ósemka wygrywa”
7. „Wystrzałowa dziewiątka”
8. „Najlepsza jedenastka”
9. „Parszywa Dwunastka”

Książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania oraz wyzwania Czytam literaturę amerykańską

#550. „Między światami. Moje życie i niewola w Iranie” – Roxana Saberi

„Między światami”


Tytuł: „Między światami. Moje życie i niewola w Iranie”
Autor: Roxana Saberi
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 384 + 8 stron zdjęć
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7924-398-3
Ocena: 7/10
Data przeczytania: 3 października 2015

Jeśli sięgniecie po tę książkę, musicie uzbroić się w stalowe nerwy, które sprawią, że podejdziecie do niej z niezbędną rezerwą. Ja tego nie zrobiłam, dla mnie historia Roxany była pełna różnych emocji, ogromnego poczucia niesprawiedliwości, przerażenia, co będzie dalej, współczucia… Całość w najtrudniejszych momentach jest tak okropna, że człowiek nie potrafi sobie wyobrazić, że takie rzeczy jeszcze mają miejsce na świecie.

„Roxana Saberi urodziła się w Bellville w stanie New Jersey, dorastała w Fargo w Dakocie Północnej. W 1997 roku wygrała wybory Miss Dakoty Północnej i została jedną z dziesięciu finalistek konkursu Miss Ameryki 1998. Ukończyła studia licencjackie w zakresie komunikacji na Concordia College w Minnesocie, studia magisterskie na kierunku dziennikarstwo informacyjne na Northwestern University oraz stosunki międzynarodowe na University of Cambridge. Pracowała jako reporterka stacji ABC, BBC, Feature Story News, Fox News, NPE oraz PRI. Obecnie jest związana z Al Jazeera America. W roku 2003 wyjechała do Iranu, a po aresztowaniu i pobycie w więzieniu wróciła do USA. Dziś mieszka w Nowym Jorku.” – nota Wydawnictwa

Roxana Saberi w wieku 25 lat wyjechała do Teheranu, rodzinnego miasta jej ojca, w celu zostania zagraniczną korespondentką i chcąc zgłębić kulturę i język ojczysty ojca. Miała zostać na kilka lat, ale miłość do tego miasta nie pozwoliła jej wyjechać, mimo związku na odległość z ukochanym. Niestety, pewnego dnia do jej mieszkania wpadła trójka mężczyzn podejrzewając ją o pracę dla Amerykanów i zdradzanie ważnych tajemnic kraju. Saberi nie wiedziała jeszcze wtedy jakie piekło będzie ją czekać w najbliższym czasie…

Proces… absurdalny, jak większość zasad obowiązujących w tym kraju (nie możesz słuchać pewnego rodzaju muzyki, chyba, że tylko w samotności, bo grozi za to kara itp.) i wyrok skazujący ją na 8 lat w najgorszym z możliwych więzień – Evin. Jest to miejsce dla studentów, wykładowców, irańskich więźniów politycznych i aktywistów znane z torturowania, wieszania i masowych egzekucji (a według Amnesty Internationa tylko przez 5 miesięcy w latach 1988 i 1989 w irańskich więzieniach zginęło od 4500 do 10000 więźniów politycznych).

Jej relacja jest oczywiście spisem zapamiętanych wydarzeń, jak pisze już na samym początku książki – starała się oddać wszystkie sytuacje jak najlepiej tylko mogła, polegając na sile swojej pamięci. Ponieważ w tamtym czasie pracowała nad książką o Iranie, i w tej książce nie zabrakło licznych opisów osób, które spotkała na swojej drodze, co jest bardzo mocną stroną literacką. Roxana Saberi miała już na samym początku trudniej przez to, że była kobietą w kraju islamskim, ale walczyła o odzyskanie wolności na wszystkie sposoby – mówiąc stale prawdę, a potem mówiąc „prawdę”, którą chciano od niej usłyszeć. O jej wolność walczyły różne międzynarodowe organizacje, interweniował nawet sam prezydent USA – Obama. Szczęście w nieszczęściu, kobieta spędziła w tym okropnym więzieniu będącym piekłem na ziemi „tylko” 100 dni z wcześniej przyznanej kary 8 lat.

Historia Roxany mimo końcowego sukcesu i odzyskania przez nią wolności, nie jest łatwą i przyjemną. Ale cieszę się, że taka książka mogła powstać. Dzięki relacji tej kobiety miałam okazję poznać kolejne oblicze świata, co więcej nie świata za czasów II Wojny Światowej, kiedy działy się naprawdę straszne dla ludzkości rzeczy… ale świata obecnego. Książka z pewnością zasługuje na duży rozgłos, jest to historia pisana życiem. Polecam.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Sine Qua Non

#540. „Szał” – John Lutz

„Szał”


Tytuł: „Szał”
Autor: John Lutz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 416
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-8069-045-5
Ocena: 6/10
Data przeczytania: 18 sierpnia 2015

John Lutz jest jednym z autorów kryminałów, które ukazują się w serii dla miłośników mocnych wrażeń – „Zabójcza seria” wydawnictwa Prószyński i S-ka. „Szał” to już kolejna książka tego pisarza, którą możemy czytać w języku polskim.

„Całe to śledztwo kojarzyło się Quinnowi z rosyjska matrioszką, gdy po dotarciu do kolejnej warstwy dostrzega się pod nia następna.”

Frank Quinn były kapitan wydziału zabójstw, właściciel agencji detektywistycznej Q&A znów musi zmierzyć się z psychopatycznym mordercą, który z nieznanego powodu torturował i zabił 6 kobiet i 5 nastolatek. Jednocześnie mężczyzna zostaje poproszony o pomoc w odnalezieniu zaginionej rzeźby Michała Anioła o nazwie „Bellezza”. Z czasem okazuje się, że morderca również poszukuje tego dzieła sztuki i nie cofnie się przed niczym, by dopiąć swego.

„Mamy rodzinkę lub coś, co w dzisiejszych czasach można nazwać rodziną, która widzi sens swojego istnienia w poszukiwaniu zagubionego dzieła sztuki.”

Trzy rodziny na zawsze z sobą połączone : Tucker, Douglass, Kingdom, co lączy ich członków z zagubionymi listami i popiersiem Bellezzy? Czy to dzieło sztuki w ogóle istnieje, czy jest tylko legendą? Czy szalona pogoń za dziełem sztuki nie skończy się tragedią? Na dodatek sytuacja robi się niebezpieczna, bo morderca obiera sobie za cel jedną z policjantek współpracujących z Quinnem przy jego sprawie. Czy uda jej się uciec od niezwykle przebiegłego, okrutnego i psychopatycznego mordercy będącego ciagle o krok przed policjantami?

Z początku ciężko było mi zapamiętać wszystkich bohaterów i zrozumieć opisywane wydarzenia, ponieważ autor skacze z jednej historii w drugą dodając przy tym nowe postaci i jest to w efekci odrobinę chaotyczne. Tym sposobem jednocześnie czytamy trzy historie: cofamy się do czasu wojny i tajemniczego pakunku, do przeszłości młodego chłopca nienawidzacego ojca, matki i jego kochanki oraz teraźniejszość czyli sprawy prowadzone przez Quinna i jego zespół.

Najciekawsze fragmenty dotyczyły zbrodni z przeszłości bestialskiego mordercy, pozbawionego skrupułów od najmłodszych lat. Bohaterowie są najmocniejszą stroną tego kryminału, trochę gorzej z fabułą, a zakończenie jest zbyt szybkie, bez trzymania czytelnika w napięciu. Zdecydowanie brakowało mi wyraźnego punktu kulminacyjnego i osłabiono suspens.

Z pewością jeszcze sięgnę po książki tego pisarza, mam nadzieję, że trafię na lepsze pod względem fabuły, suspensu i zagadki kryminalnej. Książkę polecam głównie miłośnikom twórczości tego pisarza i czytelnikom lubującym się w lekturze kryminałów :)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania

#539. „Gniew Aniołów” – Sidney Sheldon

„Gniew Aniołów”


Tytuł: „Gniew Aniołów”
Autor: Sidney Sheldon
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Liczba stron: 592
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-276-1396-7
Ocena: 8/10
Data przeczytania: 19 sierpnia 2015

Odkąd po raz pierwszy przeczytałam prawniczą powieść sensacyjną sięgam po książki tego gatunku regularnie. Z wielką ciekawością podeszłam do powieści „Gniew Aniołów” Sidneya Sheldona. Wydana po raz pierwszy w 1980 roku książka zyskała dużą popularność na świecie.

Dwudziestoczteroletnia Jennifer Parker świeżo zaprzysiężona pracowniczka sądu po raz pierwszy bierze udział w rozprawie. Jest to poważna sprawa prowadzona przez najważniejszego prokuratora w okręgu – bezwzględnego Roberta di Silvę, przeciwko Michaelowi Morettiemu, gangsterskiemu bossowi, capo di capi (szef szefów). Jej radość z bycia adwokatem nie trwa długo. Jeden bezmyślny błąd sprawia, że jej kariera prawnicza lega w gruzach.

Jednak młoda kobieta nie poddaje się, chociaż grozi jej skreślenie z listy prawników. Mozolnie toruje sobie drogę na szczyt kariery pracując pro bono, ledwo wiążąc koniec z końcem i podejmując często ryzykowne decyzje. Różni ludzie zaczynają się nią interesować, ale nie tylko duże ryby z wielkich korporacji prawniczych, ale także mafia… Jennifer nie ma też zbyt wielu przyjaciół, a w nocy brakuje jej silnego, męskiego ramienia.

Życie młodej kobiety nie jest usłane różami. Los ciągle rzuca jej kłody pod nogi, a decyzje, które świadomie podejmuje często okazują się być opłakane w skutkach. Do czego to może doprowadzić? Czy Jennifer spełni się zawodowo, odnajdzie szczęście i mężczyznę życia?

Dla mnie książka była pozytywnym zaskoczeniem. Akcja błyskawicznie nabiera szaleńczego tempa, a bohaterowie są bardzo realistycznymi postaciami o wielu twarzach – nigdy nie wiadomo komu można zaufać. Mimo że niektóre decyzje podejmowane przez główną bohaterkę są czasem bardzo naiwne, to i tak czytelnik szybko nawiązuje z nią więź emocjonalną. W książce nie brakuje przemyśleń głównej bohaterki, opisów rozpraw sądowych i miłosnych rozterek.

Książka z pewnością przypadnie do gustu osobom, króre lubią odkrywanie kart w ostatniej chwili, prawnicze kruczki, mafijne porachunki oraz trzymającą od pierwszych stron sensacyjną fabułę. Dla mnie „Gniew Aniołów” łączy wszystkie elementy, które sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem do późnych godzin wieczornych… Lub wczesnych rannych :) Gorąco polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Harper Collins

książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania