
Moją recenzję jej powieści „Żona psychopaty” możecie przeczytać klikając TUTAJ. A następnie zapraszam do lektury wywiadu. Nie jest to zwykły wywiad, ale lekcja o psychopatach. Zachęcam do lektury!
1. Jest Pani poetką, prozaiczką, dramatopisarką. Którą z form literackich preferuje Pani tworzyć najbardziej?
Teresa Ewa Opoka: Wszystkie są dla mnie równie ważne. Prawdą jest jednak, że „poetą się bywa”. Wydałam jeden jedyny tomik poezji i nie wiem czy z wierszy napisanych w ciągu trzydziestu lat uzbierałabym na następny.
2. Co jest najtrudniejsze w pracy pisarza? A co stanowi najprzyjemniejszą część?
a) Najtrudniejsze – dobranie najwłaściwszej formy dla wybranego tematu.
b) Najprzyjemniejsza część pracy następuje dopiero wówczas, gdy już uchwycę całość, dobiegnę do ostatniego zdania. Wówczas robię sobie kilkudniową przerwę i wracam do powieści bardzo krytycznie nastawiona, czytam spokojnie od początku i zaznaczam w tekście – tu skrócić, tu wyrzucić, tu uzupełnić. Staram się nie mieć dla siebie litości. I tak kilka razy zanim ośmielę się komuś pokazać tekst.
3. Pani najnowsza książka to „Żona psychopaty” wydana nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka. Jak wspomina Pani pracę nad tą książką? Co było w niej najtrudniejszym aspektem?
To była wyczerpująca przygoda, Pisałam szybko, spieszyłam się, bo czułam się jakby mnie wprowadzono do ciemnego lochu i powiedziano: nie bój się, jeśli będziesz szła cały czas przed siebie, wyjdziesz stąd na powierzchnię. I wyszłam, ale po drodze nie było przyjemnie – ciemno, ściany wilgotne, śliskie, pokryte pleśnią, jakieś małe zwierzątka popiskiwały pod nogami, a nad głową przelatywały nietoperze. Bałam się i czułam się bardzo, bardzo samotna. Wędrówka po labiryntach ludzkiej psychiki nie jest miłym doświadczeniem.
4. Co skłoniło Panią do napisania książki o takiej właśnie tematyce i dlaczego umieściła Pani akcję w czasach PRL-u?
Od wielu lat odpychałam od siebie ten temat, ponieważ wydawał mi się zbyt ponury, no i zadawałam sobie pytanie: kto zechce przeczytać książkę o „przeciętnym” psychopacie, który nie jest seryjnym mordercą? Ci co się zetknęli z takim przypadkiem w rzeczywistym życiu, wiedzą o nim już wszystko, inni uważają, że są tak inteligentni, że od razu rozpoznają psychopatę. A co mnie skłoniło i dało impuls, że jednak podjęłam decyzję, by zmierzyć się z tym tematem? Szum medialny jaki powstał wokół rozwodu znanej aktorki i uszczypliwe komentarze osób trzecich na jej temat.
Dlaczego rozgrywa się na tle realiów PRL? Ponieważ znałam taki przypadek z tamtych czasów, a tło historyczne nie ma tu większego znaczenia; równie dobrze akcja mogłaby się toczyć w średniowieczu, w XIX wieku (niezrównanie pisał o tym zjawisku Dostojewski), jak i współcześnie. Psychopaci od zawsze stanowią około 5% każdego społeczeństwa ( przy czym 4% to mężczyźni i 1% to kobiety) – co odkryli naukowcy ( psychiatrzy) dopiero w latach siedemdziesiątych XX wieku. I nie jest to choroba psychiczna! Tego nie można wyleczyć.
5. Czy któryś z bohaterów tej książki ma swoje prawdziwe odzwierciedlenie w osobach z Pani otoczenia lub osobach, które niegdyś Pani znała? Czy któraś z postaci posiada Pani cechy charakteru?
Znałam (wciąż znam) pierwowzór Majki – bohaterki mojej powieści – obracałyśmy się w jednym środowisku. Ona sprawiała wrażenie miłej, ale szarej myszki, a jej mąż brylował, był duszą towarzystwa. Zajmował wysokie stanowisko, mógł wiele załatwić i nigdy nie odmawiał, gdy się go o coś poprosiło. Moja przyjaciółka, która była bliżej z „Majką” (zostańmy przy tym literackim imieniu) w tajemnicy oświeciła mnie, w jak wyrafinowany sposób ten uroczy człowiek znęca się psychicznie nad żoną. Trudno było mi uwierzyć, ale od tej pory przyglądałam się im uważniej.
W książce pojawia się przyjaciółka Majki – Zosia i jej mąż Ryszard, którzy zapraszają znajomych na działkę pod Kielcami – wykorzystałam tu siebie i męża, ponieważ lubiliśmy zapraszać do naszej chałupy (na Mazowszu) przyjaciół wraz z ich przyjaciółmi. Tyle podobieństw – raczej obyczajowych, aniżeli charakterologicznych.
6. Który bohater tej powieści był najtrudniejszy do wykreowania i dlaczego?
Edward – ów tytułowy psychopata. Udało mi się skontaktować z „Majką” i ona bardzo chętnie opowiadała mi o swoim małżeństwie. Gdy ją pytałam, czy mogłaby powiedzieć o byłym mężu coś dobrego, bo przecież nikt nie jest do końca zły, ona po namyśle dorzucała jeszcze jedną jakąś koszmarną historię. A przecież kochał dzieci, nie znęcał się nad nimi, podpowiadałam, owszem, ale nie sądzę, by je kochał, ripostowała, dzieci były jego polisą ubezpieczeniową na przyszłość, był zbyt inteligentny, by ryzykować, że go odtrącą, gdy dorosną. Od „Majki” dostałam więc relację o koszmarze jakim jest życie codzienne z psychopatą (nie używam beztrosko tego określenia – psychopatia została stwierdzona u męża Majki przez psychiatrę), a o tym jak funkcjonuje mózg takiego osobnika, dowiedziałam się już z naukowych opracowań. Mówiąc najkrócej – psychopata to drapieżca na dwóch nogach, który po to żyje, żeby krzywdzić i poniżać innych.

Przeszkoda jest bardzo prozaiczna – najczęściej ofiara nie ma gdzie uciec, a nawet jeśli spróbuje, to oprawca ją znajdzie i wymierzy karę. Dla psychopaty żona jest jego własnością, zdobyczą, której nie chce za żadne skarby utracić, a samo słowo „rozwód” stanowi groźbę takiej straty. Oto sprawa sprzed kilku lat z Łodzi – żona emerytowanego policjanta występuje o rozwód, a on, aby ją „ukarać”, odbiera dzieci z przedszkola, gdy ona jest w pracy i je dusi. Nie zabija jej lecz dzieci, żeby żyła i cierpiała. A więc pierwszy powód – ogromny strach – rzeczywisty, codzienny; drugi powód – kobieta żyjąc w nieustannym stresie, poddawana nieustannej tresurze, zaszczuta wpada w apatię, w psychiczne odrętwienie, wręcz otumanienie, ponieważ produkowany jest u ofiary w nadmiarze kortyzol – hormon stresu i wówczas mózg zaczyna fiksować, a nawet zostaje uszkodzony, więc nie potrafi racjonalnie myśleć. I po trzecie – nie może liczyć na pomoc ze strony państwa. Oglądamy zachodnie filmy i co widzimy? Jeśli kobieta zgłosi policji o przemocy, natychmiast przyjeżdżają i mężczyzna musi opuścić dom – zaznaczam jeszcze raz „musi” zanim sąd czegoś nie postanowi i nie wolno mu zbliżać się do kobiety. Tak jest w cywilizowanych krajach. A jak jest u nas? To kobieta musi uciekać i tułać się gdzieś z dziećmi, a dom, mieszkanie zostawia swojemu oprawcy. Ponad rok temu pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska – Rajewicz podpisała Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i co? I nic. Leży sobie ta konwencja w jakimś biurku u premiera i do tej pory nie jest ratyfikowana, a więc nie obowiązuje. Prokurator, owszem, może zabronić zbliżać się oprawcy do ofiary, ale bardzo rzadko korzysta z takiej możliwości. Gdyby weszła w życie konwencja, prokurator musiałby zaznaczam musiałby wydać zakaz zbliżania się do ofiary, a nie postępować według własnego widzimisię.
8. Czy pracuje Pani obecnie nad jakąś książką? Jeśli tak, to proszę uchylić rąbka tajemnicy i coś o niej napisać.
Tak, tak, od dłuższego myśli moje krążą wokół Kaliny. Tym razem będzie to opowieść o młodej dziewczynie, której matka wyjeżdża do Anglii, by zarobić, a ona zostaje z dwójką młodszych braci i ojcem, który czując się porzuconym (żona na emigracji znajduje nową miłość i nie ma zamiaru wracać) zaczyna coraz mocniej popijać i wreszcie traci prawo jazdy, a jest z zawodu kierowcą. Taka to historia, a raczej jej początek.
9. Kto należy do Pani ulubionych pisarzy/poetów/dramaturgów?
Ograniczę się tylko do trzech nazwisk, by listy nie wydłużać na kilka stron.
Pisarze : Mario Vargas LLosa, Kurt Vonnegut, Herta Muller, Andriej Płatonow.
Poeci: Emily Dickenson, John Ashbery, Butler Yeats, Zbigniew Herbert
Dramaturdzy : Samuel Beckett, Thomas Bernhard, Sławomir Mrożek
10. Czy jest jakiś gatunek książek, których nie lubi Pani czytać? Jeśli tak, to z jakiego powodu?
Nie lubię fantasy i nie przepadam za science fiction – z dziwnego powodu, którego sama nie rozumiem – ten rodzaj literatury wprawia mnie w przygnębienie.
11. Czy ma Pani do przekazania jakieś motto, złotą radę bądź myśl dla swoich czytelników?
Oto moja złota rada;
Pisząc „Żonę…” musiałam zdobyć sporą wiedzę o psychopatach i pragnę się nią podzielić, by przestrzec dziewczyny przed wpadnięciem w sidła takiego osobnika. Mogą spać spokojnie tak zwane „księżniczki”, o narcystycznej naturze oraz dziewczyny z osobowością depresyjną. Psychopata nigdy też nie wybierze psychopatki.
Psychopata pragnie zawładnąć kobietą stabilną emocjonalnie, życzliwą, troskliwą, tolerancyjną, inteligentną, oddaną, o wysokim poziomie wytrzymałości na frustrację i wysokich standardach moralnych, która ma określony status społeczny, jest ambitna i toleruje pewną nieprzewidywalność w swoim życiu.
Co kobiety pociąga w psychopacie?
Jeszcze nigdy nie spotkała kogoś tak wspaniałego, sympatycznego, czarującego, inteligentnego. Ten wspaniały mężczyzna wygłasza interesujące opinie, ma rozległą wiedzę z różnych dziedzin, szybko robi karierę. Kobieta czuje się przy nim wspaniale, ponieważ potrafi ją przekonać, że jest absolutnie wyjątkowa. Uważajcie na takich!
Psychopata nie jest zwyczajnie sympatyczny, on jest NADZWYCZAJ SYMPATYCZNY i nie jest po prostu czarujący, on jest NADZWYCZAJ CZARUJĄCY. We wszystkim jest nadzwyczajny. Jeśli ktoś taki kręci się wokół was we wszystkim nadzwyczajny, uciekajcie od niego jak najdalej.
Taką myślą chciałabym podzielić się z Panią, Czytelniczkami i Czytelnikami –
Uważam, a nawet jestem przekonana, że Ci, którzy czytają, już wygrali – są lepsi, bogatsi, piękniejsi.
Co do motta – jestem przekonana, że każdy z czytających ten wywiad posiada gruby zeszyt z wypisanymi mottami, bo ja taki również posiadam. A moje osobiste jest bardzo nieatrakcyjne; trzeba wyznaczyć sobie cel i ciężko pracować, bardzo ciężko dzień za dniem. Wówczas cel nie jest już najważniejszy – sama praca przynosi radość i satysfakcję.
Pani Teresie serdecznie dziękuję za poświęcony mi czas i niezwykle ciekawe oraz wyczerpujące temat i zaspakajające moją ciekawość odpowiedzi. Życzę Pani wszystkiego, co najlepsze!
A Was, drodzy Czytelnicy zachęcam do poznania twórczości tej pisarki!