#549. „Bliźnięta z lodu” – S. K. Treymane


„Bliźnięta z lodu”


Tytuł: „Bliźnięta z lodu”
Autor: S. K. Treymane
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 336
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7554-940-9
Ocena: 10/10
Data przeczytania: 28 września 2015

Naprawdę nie wiem od czego zacząć tę recenzję, jednocześnie chciałabym Was zachęcić do lektury tej książki i wykrzyczeć, że koniecznie, niezwłocznie musicie ją przeczytać, bo jest naprawdę wyśmienita! Dawno nie czytałam książki, która podobała mi się tak w 100%, od początku do końca, dialogi, opisy, fabuła, bohaterowie, zagadka, napięcie… no po prostu wszystko. Jedyną rzeczą do której mogę się przyczepić, to opis na okładce książki, czy też jej streszcie fabuły, które możecie przeczytać w internecie – NIE RÓBCIE TEGO. Dla własnego dobra, po prostu stracicie kolejny smaczek jaki autor przygotował dla czytelników swojej książki, a pojawia się on już na pierwszych stronach powieści (17 s.) :)

Angus i Sarah są szczęśliwymi rodzicami dwójki przecudownych, wręcz identycznych bliźniaczek. Nazywane „bliźniętami z lodu” dziewczynki urodziły się w mroźny dzień, mając jasne jak śnieg włosy, a błękit ich oczu był przeszywający. Pozorne szczęście rodziny przerywa przerażające wydarzenie… jedna z bliźniaczek, Lydia, wypada z balkonu w domu rodziców Sarah. Od tej pory rodzice muszą radzić sobie z niewyobrażalną stratą ukochanego dziecka, Sarah pogrąża się w rozpaczy, a Angus w alkoholu. Nikt nie myśli jednak o tym jak może czuć się mała Kirstie po stracie swojej siostry bliźniaczki.

Jedynym sensownym rozwiązaniem na rozpoczęcie na nowo życia jest przeprowadzka do przepisanej na Angusa przez babcię wyspę Eilean Torran, co po gaelicku oznacza: Wyspa Pioruna. Porzucają życie zamożnej rodziny z klasy średniej w Camden, na rzecz zrujnowanego domku na bezludnej, odosobnionej wysepce. Sarah, Angus i siedmioletnia Kirstie będą próbowali odnaleźć się w nowej rzeczywistości, która przyniesie z sobą zaskakujące wydarzenia. Kirstie będzie miała problemy z własną tożsamością i nawiązaniem kontaktów z rówieśnikami, Sarah dojdzie do strasznego odkrycia, które mogło bezpośrednio mieć związek ze śmiercią ich córeczki, a Angus, zawsze taki otwarty, będzie skrywał mroczną tajemnicę…

Narracja jest głównie prowadzona w pierwszej osobie przez Sarah, jednak są momenty, kiedy przeplata ją narracja męża kobiety – Angusa. Książka obfituje w częste, ale niedługie, bardzo obrazowe opisy – czułam się, jakby autor opisywał przedmioty, które znajdują się tuż przed moimi oczami. Niezwykle przypadł mi do gustu obraz wyspy Torran, którą przedstawiono bardzp realistycznie z wielką precyzją do szczegółów.

Autor stworzył książkę, która od początku do końca zaskakuje. Czasami nie wiedziałam czego się spodziewać, czy będzie to thriller psychologiczny z wątkami metafizycznymi? Bohaterowie są postaciami bardzo realistycznymi, świetnie wykreowanymi i prawdziwymi w ten sposób, że wierzymy w każde ich słowo, a tym samym dajemy się zapędzić w ślepy zaułek. Wzloty i upadki, radości i smutki oraz tajemnice, a przy tym stale towarzyszące lekturze szybsze bicie serca i dreszcz emocji. Fabuła jest niezwykle złożona, dlatego, że jest to historia o życiu ludzi, którzy przez swoje decyzje muszą zmagać się z tragicznymi konsekwencjami przez resztę życia, a prawda niekoniecznie wyzwala.

Polecając ten tytuł zabraniam Wam czytać streszczenia z tyłu książki, bo stracicie naprawdę całą gamę emocji, która sprawi, że lektura tej książki będzie jeszcze lepsza. Zgodzicie się na moich warunkach? :) Gorąco polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję :

Wydawnictwo Czarna Owca

książka przeczytana w ramach Kryminalnego Wyzwania

Otagowane:, , ,

21 komentarzy do “#549. „Bliźnięta z lodu” – S. K. Treymane

  1. Dominika S. 3 października, 2015 o 05:12 Reply

    O rany, ale mnie zachęciłaś do lektury. Już wcześniej ta książka zwróciła moją uwagę, ale teraz po prostu muszę ją dorwać, bo i fabuła zapowiada się ciekawie, i też dawno nie czytałam książki, która podobałaby mi się tak w 100%. A co do opisu na okładce, to oczywiście, że nie będę go czytać. Już dawno nauczyłam się, że niestety tam najczęściej znajdują się mega spoilery.

    • miqaisonfire 3 października, 2015 o 08:13 Reply

      No w tym przypadku z jednej strony rozumiem, czemu dana informacja znalazła się na okładce, ale zawsze można napisać niepokojące streszczenie fabuły w inny sposób :) Ja postanowiłm nie dodawać tej informacji, bo naprawdę można mieć niezłą frajdę z czytania :)

  2. Isadora 3 października, 2015 o 07:01 Reply

    Brzmi naprawdę niesamowicie, chyba jeszcze nie czytałam niczego podobnego!

    • miqaisonfire 3 października, 2015 o 08:13 Reply

      Cieszę się i ogromnie zachęcam do lektury!

  3. Agata 3 października, 2015 o 07:42 Reply

    Podobała mi się :) Ale nie wytrzymałam z napięcia i zajrzałam na koniec, żeby poznać rozwiązanie :)

  4. awiola 3 października, 2015 o 07:49 Reply

    Lubię, gdy książka tak zaskakuje podczas czytania. Chętnie zajrzę do tego dzieła :)

  5. Magda 3 października, 2015 o 07:51 Reply

    Bardzo ciekawa recenzja, z chęcią przeczytam tę książkę bo lubię thrillery psychologiczne i obiecuję nie patrzeć na okładkę :)

    • miqaisonfire 3 października, 2015 o 08:14 Reply

      Polecam serdecznie, na pewno się nie zawiedziesz :)

  6. Julia van Derhooven 3 października, 2015 o 08:32 Reply

    Och, ależ mnie zachęciłaś! Normalnie straciłam głowę i muszę mieć tę książkę! MUST HAVE!

    • miqaisonfire 3 października, 2015 o 10:14 Reply

      Bardzo się cieszę, że moja recenzja Cię zachęciła :) Książka jest świetna, polecam.

  7. Agnieszka Hofmann 3 października, 2015 o 09:02 Reply

    Naprawdę?… A ja z lekka ignorowałam tę książkę (w Niemczech wydaną już jakiś czas temu), bo pojawiły się opinie, że pełna absurdów, stereotypów i rozwiązań typu deus ex machina… Może jednak zerknę na nią łaskawszym okiem :-)

    • miqaisonfire 3 października, 2015 o 10:16 Reply

      Nie do końca bym się zgodziła z tym, że autor posłużył się rozwiązaniem typu deus ex machina, jeśli ktoś tak uważa, oznaczałoby to, że w każdej ksiażce tak jest, poniewż odkrycie tajemnicy z przeszłości pociągnęło za sobą tragiczne konsekwencje. Absurdy i stereotypy? Naprawdę się staram, ale jedynym absurdem jaki mogę znaleźć w tej książce to ewentualnie życie seksualne jednej z bohaterek :) i tyle. Także ja polecam :)

      • Agnieszka Hofmann 3 października, 2015 o 13:53

        Widać to były opinie trolli :-)

      • miqaisonfire 3 października, 2015 o 15:12

        Wiadomo, może po prostu komuś się książka bardzo nie spodobała, przecież nawet jak obie pomyślimy o naszych ulubionych książkach, to znajdą się ich słabsze oceny :) Ale ja naprawdę gorąco polecam :)

  8. Gosia 3 października, 2015 o 09:21 Reply

    Widziałam tę książkę na półkach księgarń i zainteresowała mnie okładka, więc niestety opis z tyłu przeczytałam. Zachęcił mnie do kupna książki, ale nie zaczęłam jej jeszcze czytać. Żałuję, że przeczytałam ten opis, bo faktycznie mogło to być duże zaskoczenie, ale za to zaraz siadam do czytania :)

    • miqaisonfire 3 października, 2015 o 10:17 Reply

      No szkoda, że przeczytałaś, ale jak to mówią mleko już rozlane, więc teraz spróbuj o tym zapomnieć i ciesz się z lektury tej książki ;)

  9. Aleksandrowe myśli 3 października, 2015 o 14:35 Reply

    I tematyka i forma książki bardzo mi odpowiada :) Chętnie przeczytam :)

    • miqaisonfire 3 października, 2015 o 15:12 Reply

      Z pewnością książkę docenisz :) Polecam!

  10. martucha180 6 października, 2015 o 18:52 Reply

    10/10 no no no! Czyli warto przeczytać. A propos blurbów… ostatnio mam wrażenie, że się rozmijają z treścią książek.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: